A to kilka drobiazgów z domku...
Pomimo że nie jestem posiadaczką domu (w dosłownym tego słowa sensie), zawsze swoje malutkie mieszkanko określam mianem "domku". Słowo DOM kojarzy mi się z ciepłem i klimatem miejsca, w którym żyję. Nie miejcie mi zatem proszę za złe, ze piszę "w moim domu", bo kocham ten zakątek i zdecydowanie wolę to określenie niz słowo "mieszkanie" ;)
a do tego mam sentyment... to jeden z obrazów mojego ojca. Jedyna w zasadzie pamiątka po "lepszych czasach"...
Przepięknie malował. To chyba po nim odziedziczyłam zamiłownie do tworzenia. Tyle że ja nie maluję obrazów w oleju, a on robił to wręcz doskonale... Szkoda, że czasem życie staje się na tyle pogmatwane, że, powodując jednocześnie słabość u człowieka, przyczynia się do ucieczki w alkohol................
12 października 2009
Witam witam...w pozytywnym nastroju.......
Autka z kolekcji mojego męża... ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niestety,często alkohol jest silniejszy od człowieka...
OdpowiedzUsuńDobrze,że masz lepszy nastrój :)
Autka męża są świetne,ten maluszek!Super.
Pozdrawiam.
wiem cos na temat ludzkich slabosci,,nie przrabialam ich w swoim rodzinnym domu lecz w domu mego mezusie...
OdpowiedzUsuńRowniez sie Ciesze ,ze masz dobry nastroj
Piekna kolekcja aut,sliczne dodatki i zakamarki domku
pozdrawiam