Witajcie!!
Dziękuję Wam kochane moje za odwiedziny, komentarze i życzenia:) Przepraszam, że nie odpowiedziałam od razu, ale byłam na urlopie. Mój kochany mąż zafundował mi wspaniały babski weekend w górach. Wypoczęłam w spa, odmłodniałam (bardziej psychicznie niż fizycznie, ale to zawsze coś;) ), spędziłam czas w klimacie retro, w towarzystwie świetnych babeczek. Ach, jakie to mi było potrzebne... .No i wróciłam z rozbrajającym zestawem upominkowym - goździkiem, bombonierką i parą rajstop:)))))
Pełna energii zabrałam się do pracy.
Dziś mam dla Was porcję drewnopodobnych wiejsko-miejskich aranżacji. Dziś będzie o... suficie:)
Mniej więcej dwa lata temu zaczęłam się rozglądać za belkami
sufitowymi. Kiedy tylko na rynku polskim pojawiły się imitacje rustykalnych
belek, zamarzyłam o takich. Uznałam, że
byłyby doskonałym zwieńczeniem naszej rustykalnej aranżacji pokoju dziennego.
To, że kocham drewno, to już wiecieJ Dlatego między innymi jakiś
czas temu malowałam lakierem okna na orzechowo. Po upływie czasu, gdy już
podjęłam decyzję o zmianie koloru okien na biały, pomyślałam więc, że przydałby
się jakiś drewniany akcent, by nie zrobiło się w pokoju zimno i zbyt surowo.
Wówczas powróciłam do myśli o belkach. Doszłam do wniosku,
że gdy drewniany akcent pojawi się na suficie, będzie świetnie pasował do
ceglanej ściany, a ponadto, gdybym za jakiś czas chciała nieco zmniejszyć ilość
mebli, pokój nadal pozostanie ciepły i przytulny.
Na początku rozważałam belki z prawdziwego drzewa, jednak
mając przed sobą perspektywę montażu ciężkich belek nad głową… stwierdziłam, że
aż tak ryzykować to bym raczej nie chciała;) tym bardziej, że już kiedyś spadł
mi z sufitu ciężki żyrandol i narobił sporo szkód. W grę wchodziła jedynie
atrapa starej deski. Ale Tylko dobra atrapa.
Owszem, przeglądałam już nie raz belki z dużych marketów
budowlanych. Jednak sprawiały wrażenie tanich, niedbale wykończonych. Jako że o
nabyciu ich myślałam już na poważnie, zaczęłam szukać w internecie. Przejrzałam
sporo ofert. Najbardziej podpasowała mi oferta z
www.Plastmaker.pl. Zachęciła mnie najpierw
duża elastyczność jeśli chodzi o wymiary (mogłam sobie sama ustalić grubość,
wysokość i długość belki), oraz szeroka gama kolorystyczna i wykończeniowa. Do
pokoju dziennego wybrałam belki pełne o szerokości równej metrowej ściance, by
efekt był jak najbardziej naturalny. Jeśli chodzi o kolor, na początku
postawiłam na pomarańczowy, bo bardzo lubię wszelkie bejce w kolorze Tek.
Jednak tu (z czego się ogromnie cieszę) wkroczył sympatyczny Pan, który
telefonicznie opowiedział mi o kolorystyce i podpowiedział, że jeśli chcę
bardzo naturalnego koloru, poleca mi wybór koloru purpurowego. Hmm… sama bym
się nie zdecydowała, bo „purpura” brzmiała jak dla mnie dość.. ekstremalnie,
jednak po odebraniu zamówienia okazało się, że kolor to strzał w dziesiątkę!!
Jest bardzo naturalny, ciepły, stonowany i idealnie współgra z odcieniem
kuchennych mebli.:)
(Niewątpliwą zaletą jest możliwość zamówienia próbek kolorów belek)
Dla przykładu - to kolorystyka profili z kolekcji Old Wood, czyli tych, na które się zdecydowałam...
Muszę Wam powiedzieć, że kiedy rozpakowaliśmy z mężem belki,
byliśmy pod ogromnym wrażeniemJ
Są naprawdę świetne!! Solidnie wykonane, matowe i nie rozpadają się w dłoniach.
Jestem naprawdę zachwycona. Doskonale imitują drzewo. Kiedy gościłam moją
szwagierkę, uznała, że nie wierzy, że to styropian;) tak więc jest dobrzeJ
Nasza córcia oczywiście uznała, że i ona chce takie belki u
siebie. Dlatego tutaj również pojawił się drewniany motyw.
Do jej pokoju wybraliśmy ceownik (czyli belkę pustą w
środku), nieco szerszą niż nasza i w trochę jaśniejszym kolorze. Ceownik jest
doskonałą bazą do montażu oświetlenia ledowego. Myśląc przyszłościowo,
zamontowaliśmy jedną belkę u Julki. A dlaczego przyszłościowo? Bo za parę lat
być może będzie chciała urządzić swój pokój bardziej młodzieżowo, nowocześnie –
i wówczas idealnie sprawdzi się belka na oświetlenie ledowe.
W julkowym pokoiku zamontowaliśmy na razie jedną sztukę, by
za bardzo nie przytłoczyła pomieszczenia. Mimo to wygląda fantastycznie. Świetnie komponuje się z subtelnością kryształowego żyrandola...
Surowość belki idealnie pasuje do romantycznych, kwiatowych motywów...
(po raz kolejny składam podziękowania Pani Małgosi z Flora Atelier w Głogowie za uroczą kompozycję kwiatową)
Dla zainteresowanych tematem belek podaję link do filmiku
dotyczącego montażu:
http://plastmaker.pl/#!/montaz
Przy okazji robienia zamówienia w sklepie, zdecydowaliśmy
się na dwie nowinki (równie ciekawe!!), ale o tym będzie osobny post. Lubię eksperymentować, próbować nowego. A jeszcze bardziej lubię, gdy nowinki okazują się megafunkcjonalne:)
Kochani, napisałam ten post z myślą o wszystkich znajomych, którzy szukali takich rustykalnych "ocieplaczy" domowych, ale zawiedzeni jakością produktów wystawianych w marketach zrezygnowali z zakupu. Szczerze - gdybyście kiedykolwiek chcieli tak jak
ja ozdobić swoje wnętrza taką atrapą belek – polecam Wam
WWW.PLASTMAKER.PL.
Pracownicy bardzo profesjonalnie podchodzą do klienta, udzielą wskazówek,
doradzą. Gorąco Wam polecam to miejsce w sieci!! Mnie zamówienie zadowoliło w
stu procentach :)
Tak się składa, że ostatnio mam ogromną potrzebę wprowadzania zmian. W swoim wyglądzie, w życiu, w domu. Jak zwykle wraz z nadejściem wiosny nadchodzą nowe pomysły. Moim kolejnym planem aranżacyjnym będzie stworzenie stylizacji loftowej. Zamówiłam na Westwing świetną grafikę na ścianę. Czarną, postarzaną, ze interesującym przesłaniem, które będzie stanowiło swoisty kodeks domowy:) Myślę, że będzie fajnie. Westwing zaskoczył mnie ostatnio szybką wysyłką. Zamawiałam białą etażerkę (pamiętacie..? pokazywałam w poście), która miała do mnie przyjechać w kwietniu. Zamówienie przyszło szybciej i patera już zdobi mój kawowy stolik (co widać w poprzednim poście). Może i na grafikę nie będę musiała długo czekać... a bardzo, ale to Bardzo jestem ciekawa efektu... ;)
Uciekam do nadrabiania domowych zaległości. Piszcie kochani, teraz już jestem dostępna i odpowiem na komentarze i maile.
Do następnego razu!!!!
:)