25 września 2022

Mamy już kształt ;)

    Dziś pojechaliśmy na wieś - widziałam domek po kilkunastu dniach od ostatniej wizyty. Niestety, początek roku szkolnego to istne szaleństwo i nie miałam możliwości jeździć z chłopakami na budowę. 
Wzruszyłam się dzisiaj, gdy zobaczyłam chatynkę. Teraz już naprawdę przypomina dom :) 
Stoi na starych fundamentach i nie jest rozbudowany, ale samo podwyższenie ścian spowodowało, że wydaje się o wiele większy. 






    Chłopaki stale robią przymiarki i wysyłają mi zdjęcia. Czasem dzwonią, żebym pomogła im w podjęciu decyzji - na jakiej wysokości zrobić okno, jak duży skos ma mieć dach.. 
Podczas odbudowy bocznych ścian okazało się, że zabrakło pustaków. Trzeba było po raz kolejny dokupić, więc płyniemy już finansowo, że aż miło... ;|)) Ale wyjścia za bardzo nie było, więc nie ma nad czym rozprawiać.
 
Na zdjęciu poniżej widać jakich zmian dokonaliśmy. Dom ma cały czas tę samą bryłę zewnętrzną. Podnieśliśmy tylko tylną ścianę tak, by można było na niej oprzeć krokwie. Nie było możliwości zrobienia dachu łamanego, jak wcześniej, gdyż ściany domku są za cienkie, by utrzymać masywne belki.
























 

    Prace się przeciągają, jednak teraz widzę, jak wiele udało się już zrobić. Moi panowie są naprawdę niesamowici :))

Wciągnęli już na górę belkę szczytową. Kolejnym krokiem będzie wyrównywanie bocznych ścian, a później już będą montowane krokwie.


Idę wstawić do pieca ryż z jabłkami i cynamonem.

Do zobaczenia następnym razem!!

❤❤

11 września 2022

Intensywny początek roku szkolnego i kolejny etap budowy

 Witajcie, kochani!!

Dzieje się u mnie... :))) 

Zaczęłam pracę na nowym, wymarzonym stanowisku. W dodatku wygląda na to, że wreszcie zakotwiczyłam się na dobre :) Mam sporo obowiązków, uczę się na nowo, przesiaduję w pracy niemalże do wieczora, ale... to jest praca, którą kocham. W dodatku mamy naprawdę świetny zespół, miło więc było wrócić do pracy po wakacjach.


Na budowie też zmiany...





Zrywany jest stary styropian. Mury pną się do góry - zamierzamy podnieść domek do wysokości 5 metrów. 

Chłopcy wycięli otwór pod drzwi balkonowe. Otwory pod górne okna jeszcze są takie, jakie zastaliśmy. Będziemy je przenosić, gdy nadbudujemy górę.


Odebraliśmy już belki na dach. 

Przetransportowano je tirem. Żeby przenieść palety z drewnem, trzeba było uruchomić dźwig, a żeby go uruchomić, kierowca musiał (wybaczcie, nie znam fachowej nazwy) rozsunąć dodatkową podporę. I tu pojawił się problem - nie było którędy ją wsunąć. Panowie rozmyślali drapiąc się po głowach niczym Sąsiedzi, a ja wymyśliłam - w ogrodzeniu z bukszpanu była mała przerwa, zaproponowałam, by wycięli w tym miejscu płot ;)  Tak też zrobili... 😂








Kto się zajął łataniem płotu po przeniesieniu drewna, mówić raczej nie trzeba... 😂😂😂




 

Na ścianach leżą już belki stropowe.

Pomalowaliśmy je bejcą w kolorze ciemnego orzecha. Chciałabym, by sufity były w kolorze ciemnego drzewa. 

Belki leżą nad kuchnią. Na nich będzie podłoga i sypialnia (antresola). Reszta domu będzie otwartą przestrzenią. Drzwi widoczne na zdjęciu poniżej będą prowadziły do łazienki. 






Kolejnym etapem będzie nadbudowanie ściany frontowej i tylnej domku oraz ścian bocznych. Trzymajcie ze mną kciuki za pogodę. W sobotę musieliśmy wiać z budowy, bo lał deszcz. Lał na wsi. W mieście było słonecznie i sucho. 

...

❤❤


Udostępnij