29 marca 2018

Leśne Janioły

   Przede mną kilka dni wolnego od pracy. Od pracy zawodowej oczywiście (w szkole), bo zamówienia na malowaństwa wciąż w realizacji, a i nowe projekty się tworzą, więc... ;)

   Kilka dni temu ukończyłam kolejnego Janioła na zamówienie. Deski mają zawisnąć przy kominku w domeczku pod lasem, dlatego postawiłam na kwiecisto-liściasty anturaż.


Oto tryptyk:





   Janioły i dziewczynki maluję ostatnio najczęściej, bo to one właśnie skradły Wasze serca. Powstają na plastrach drewna, deskach grubszych i chudszych, mniejszych i większych...
Osobiście najbardziej lubię tworzyć postaci smutne, zamyślone, bidulki takie.. Jakoś najłatwiej mi przychodzą. Być może dlatego, że stanowią alternatywę dla mojej własnej osoby, bo należę do osób pogodnych i bardzo pozytywnie nastawionych do życia ;))


Plasterek z lewej strony do nabycia, cena:45zł. 
Zapraszam chętnych, a ja biegnę zaparzyć kawę i robić wiosnę w mieszkaniu, bo za oknem..ehh..nawet nie chcę pisać.. brrrrrr..................... :))))))))





♥♥♥

27 marca 2018

Krótka relacja z pokazu - metamorfozy szafki nocnej

   Spieszę z relacją z pokazu malowania mebelka. Spieszę, bo poślizg mam mały.. Całą rodziną niemalże polegliśmy na jakieś grypopodobne Coś... rety.. Ale już dobrze. Do rzeczy więc...

   Tak jak wspominałam, jednym z punktów Targów Budownictwa i Wyposażenia Wnętrz w Drzonkowie był mój pokaz malowania mebli - w tym wypadku szafki nocnej.
Sam pokaz był błyskawiczny, bo trwał zaledwie godzinę. Domyślacie się, że to bardzo mało czasu na przeprowadzenie metamorfozy mebelka. Wykonanie może więc nie było najwyższych lotów..bo w rzeczywistości meblowi, który poddaję obróbce artystycznej, poświęcam dwadzieścia razy więcej czasu, jednak coś tam udało mi się zaprezentować ;)


   Zamysłem moim było pokazać, jak odmienić wizerunek mebelka za pomocą:

  • zmiany jego koloru
  • zmiany detali takich jak uchwyty
  • postarzenia mebelka bez konieczności kładzenia warstw i przecierania.


Poniżej widzimy mebelek gotowy na metamorfozę.



Tak więc po kolei:

Na początku pomalowałam wałeczkiem wszelkie łatwo dostępne powierzchnie...








Następnie pędzlem podmalowałam frezy - celowo niedbale, bo zależało mi, by spod grafitowej farby przebijał miejscami kolor jasny..




Tak wyglądała szafka pomalowana grafitem. Naturalnie nie malowałam całych szuflad, gdyż pokaz rządzi się swoimi prawami i ograniczał mnie czas..





Kolejnym etapem było postarzenie rantów mebelka za pomocą gąbki (technika tapowania).












Na końcu (oczywiście przed zabezpieczeniem szafki lakierem) zamocowałam nowe uchwyty, które nadały mebelkowi zupełnie innego charakteru. Uchwyty-muszle zrobiły w tym przypadku naprawdę świetną robotę. Dla zainteresowanych - można je kupić TU







 A tak prezentowała się gotowa szafka:








 W moim mniemaniu jakość wykonanej pracy pozostawia do życzenia.. bo proces mojej pracy polega przede wszystkim na ocenie wyglądu mebelka - na każdym etapie podejmuję decyzję odnośnie tego, co będzie kolejnym krokiem, a zajmuje mi to sporo czasu (w tej kwestii jestem perfekcjonistką), dlatego po pokazie czułam niedosyt związany z tym, że mebel wykonany był "na szybkiego" ;) Ale.. nie o to tu chodziło, by pokazać swoje umiejętności, lecz by zaprezentować łatwy i przyjemny sposób na odmianę oblicza mebelka :)







   Z tego miejsca pragnę podziękować firmie Rustykalne Uchwyty za pomoc w zorganizowaniu mojego pokazu, a Wam serdecznie polecam to miejsce w sieci, już po raz kolejny, jako że sama zostałam klientką sklepu i fanką niebanalnych, rustykalnych elementów metalowych, kutych etc.etc. ;)

Dziękuję też Pani Wandzi, która pięknie zapowiedziała mój pokaz, a jeszcze piękniej go podsumowała :)



   Wracając do tematu Targów..
Muszę napisać, po prostu Muszę, o jeszcze jednym, bardzo przyjemnym aspekcie tego wydarzenia. Było nim poznanie Joachima :)))
Joachim był moim sąsiadem stoiskowym. Cóż.. nie mogłam trafić lepiej ;) Bo to człowiek tak niebanalny, zabawny, rozgadany..a przy tym o tak dobrym serduchu, że....ach..!! Osobiście uwielbiam ludzi bezpośrednich i szczerych. On taki jest. Nie każdy na przykład odważyłby się wyjąć nowo poznanej babce wodę z koszyka, pytając "Mogę? Pić mi się chce, a nie mam gdzie kupić.." O ranyy... Cudny jest i tyle. Joachimie - uściski od nas najserdeczniejsze!! :))))))))))


Czas targów wspominam bardzo, bardzo dobrze. Znów poznałam świetnych ludzi - pasjonaltów, pozytywnie zakręconych wariatów, inspirujących i uczynnych. I uśmiałam się do łez. Dosłownie!! Co chwilę okupowałam lustro na stoisku obok, ratując spływający makijaż ;))))))))))))

Wszystkim, którzy byli ze mną, DZIĘKUJĘ ♥♥♥

21 marca 2018

Wiosna...!! i pierwsze wiosenne produkty od Polka DECOR :)

"Wiosna...........
...ach..to Ty...!!!"

Czujecie już???
:)))

Wraz z nadejściem wiosny wkraczam w świat kolorów. Fuksji, turkusów, błękitów, żółcieni.. Spieszę zaprezentować Wam kilka nowości z Polka DECOR - parę drobiazgów i poduch autorskiego projektu. 
W sprzedaży mam obecnie dwie poduchy w łączkę, zaś te granatowe dostępne są na zamówienie - termin realizacji to ok.7 dni roboczych.

Jeśli jesteś zainteresowany/-na zakupem, napisz na adres: 
polkadecor@wp.pl

bądż skontaktuj się przez facebook'a:




 





1. Poszewka ŁĄCZKA - wymiar 50x50cm, zapinana na zamek błyskawiczny. Wzór w łączkę jednakowy z obydwu stron. 
Niezwykle delikatny deseń, tkanina z wyraźnym splotem. Idealna do wiosenno-letnich aranżacji... 
DOSTĘPNA












2. Poszewka z tkaniny zdobionej maszynowym haftem, rozmiar 50x50cm, zapinana na zamek błyskawiczny; wzór kwiatowy z jednej strony, z drugiej - ta sama tkanina bez haftu.
Poducha bardzo wyrazista i wyjątkowa - już kilka klientek ma ją w posiadaniu :) Istnieje możliwość zamówienia poszewki z kulkami w innym kolorze..
NA ZAMÓWIENIE









3. Skrzynia FOLK - w całości ręcznie malowana. Zdobiona z każdej strony, z tym że najbogatszy wzór jest na przedniej stronie. Skrzynia drewniana, zabezpieczona satynowym lakierem. Wymiar: 30x40cm, głębokość:13cm. Sygnowana moim imieniem i nazwiskiem.
Idealna na prezent weselny, urodzinowy...
DOSTĘPNA






















4. Patera z recyklingu - wykonana ze starej podstawy świecznika i talerza (elementy drewniane) patera dekoracyjna, malowana ręcznie, zabezpieczona lakierem satynowym. Talerz u góry nieco "zwichrowany" ;) ale to paterze dodaje jedynie uroku, a i cena przez to przystępna :D  
Średnica talerza: 36cm, wysokość całości:20cm.
DOSTĘPNA













Wkrótce kolejne nowości. Oczywiście zapraszam Was do składania zamówień na Janioły i motywy malowane na rustykalnych dechach ;)












   W domu znów zajdą nieznaczne zmiany.
Postanowiliśmy wymienić sofę w pokoju dziennym.
Obecna zajmuje sporo miejsca po rozłożeniu. Udało nam się dogadać z sąsiadami - odsprzedajemy ją (właściwie jest prawie nowa..), a za uzyskaną kwotę zamówiłam nową. W kolorze...hmm... W kolorze Mietka.
Kto to Mietek..? Ano on.. (bo każdy miś w naszym domu ma imię) ;) :D





   Aga, moja blogowa psiapsióła, już jakiś czas temu napisała mi, że brakuje jej w moich nowych wnętrzach "tych wszystkich kolorów, krat, kwiatów.. " ;) Mnie zaś najbardziej tęskni się za ciepłem drewnianych mebli, a właściwie ich brązowych, przytulnych barw. Dlatego właśnie zdecydowałam się na zakup kanapy w kolorze Mieczysława. Chcę, by pomimo wszystko, nasze miejskie "m" było ciepłe i nieco bardziej kolorowe. A może to wiosna właśnie..? Może to jest przyczyna tego, że tak zatęskniłam do koloru, kontrastu, ożywienia...?

Brakuje mi jeszcze kwiatów w domu. Przydałyby się jakieś prymule może.... Pochwalcie się, odczarowujecie już wiosnę...?????
:))))))))))


10 marca 2018

Moje obrazy w realizacji Tomasza Pągowskiego :))

   Jak piękną i wymowną symboliką odznaczają się czasem sny...
Śniło mi się tej nocy, że wchodzę po bardzo stromych, wręcz pionowych schodach, znajdujących się na zewnętrznej ścianie wieżowca. Schody są straszne, a ja się bardzo boję. Nie patrzę w dół, tylko trzymając się niskich poręczy idę dalej. Przy ostatnim stopniu, by wejść na piętro, muszę puścić poręcz. I puszczam, a wejść pomaga mi mój mąż. Ciągnie co sił za ręce, a ja, mimo że nadal się boję, wiem, że się uda.
I udaje się. Jestem na górze, wchodzę do środka budynku. Nagle obraz się zmienia. Jestem w ogrodzie. Moim ogrodzie. Spaceruję alejkami zaskoczona, że jeszcze zima się nie skończyła, a tu już kwitną peonie..i to tak gęsto i pięknie..!! Dalej znajduję kwitnące róże..a później okazuje się, że cały ogród nagle rozkwita zielenią... Czuję, że jestem w siódmym niebie. Kocham to miejsce i jestem szczęśliwa...
W istocie, życie to nie bajka, bo nawet małżeństwo nie zawsze wygląda kolorowo, jednak dobrze jest móc wesprzeć się na drugiej osobie. Dobrze jest poświęcić się, poddać trudom, a później otrzymać od losu, Boga, czy w cokolwiek ktokolwiek wierzy - nagrodę w postaci chwil pełnowartościowego szczęścia... ;)


   Wczorajszy dzień był kolejnym z tych, które zapamiętam na długo i które dodają skrzydeł.
Targi obfitowały w gości i choć czułam się na początku taka malutka, nieznacząca.. - bo wokół mnie prawie same wielkie firmy z nie lada dorobkiem - do domu wróciłam szczęśliwa i doceniona :)

Podczas Targów, jak już wspomniałam, odbyła się akcja pod tytułem "Remont w 4h", którą prowadził Tomasz Pągowski, znany z programu w tv "Remont w 48h". Zaaranżował on przestrzeń pokoju dziennego łączonego z jadalnią. I faktycznie, w cztery godziny udało się jemu stworzyć gotowy, pięknie skrojony salon, począwszy od położenia podłogi (z paneli), zamontowania listew przypodłogowych, po położenie tapety, wstawienie mebli i udekorowanie przestrzeni.
Jeśli chodzi o meble i dodatki, Tomasz wraz ze swoją ekipą wybierali je ze stoisk wystawców.
Osobiście, po cichutku zaciskałam kciuki, by i coś z mojego rękodzieła znalazło się w tym salonie i udało się, jest!! jest!! jest!! - zostałam doceniona ;)))) Tomasz spytał, czy obrazy są mojego autorstwa, a gdy potwierdziłam, bez wahania porwał dwa z nich - "Janioła, który ma tyle na głowie.." i "Dziewczynkę z drzewem". Pełnia szczęścia!! :)))))
Obrazy znalazły miejsce na ścianie nad jadalnianym stołem. Po chwili na ów stół porwano też moją malowaną ręcznie paterę.
Czuję się wyróżniona, bardzo bardzo..!!

   Ekspozycja będzie stała jeszcze przez dzisiejszy dzień, a po godzinie 12:00 odwiedzający będą mieli okazję kupienia elementów, które zostały w niej zaaranżowane :)))

Na moim profilu na Facebook'u zamieściłam filmik z nagraniem gotowej już aranżacji i podsumowaniem projektu przez Tomka. Tych zfejsbukowanych zapraszam, a tu wrzucam kilka zdjęć z realizacji... ;)



Skromne stoisko Poleczki...









Ekipa w składzie Tomasza Pągowskiego i chłopców-pomocników-budowlańców..



...przystępuje do tapetowania jednej ze ścian..







Zamontowana już podłoga, tapeta przyklejona, więc wykonano listwy i przymierzono pierwsze mebelki..






Tu już praca nad dobraniem dodatków...z którymi nie było łatwo ;) Koncept - jak to zwykle bywa przy aranżacji wnętrz - musiał zostać przebudowany, bo okazało się "w praniu", że nie pasuje odcień sofy, a i komoda za ciężka, więc obydwie wymieniano na inne..z czym na prędce musiała się zmierzyć cała ekipa remontowa.. ;)





Ekipa w końcu dotarła do mojego stoiska. Jak widzicie, przy wyborze każdego dodatku, Tomasz omawiał i uzasadniał swój wybór..



















Projekt na każdym etapie był omawiany przez prowadzącego..














Et voila, oto gotowy salon z kącikiem jadalnianym, zaaranżowany przez Tomasza Pągowskiego, z moimi rękodziełami w tle... :))))))



















Och, no i nie mogłam się obyć bez pamiątkowego... ;)








Ok, pędzę się szykować do wyjazdu, bo przede mną kolejny - ostatni już - dzień Targów, a o 12:00 będę prowadzić pokaz stylizacji mebla.
Do zobaczenia!!
:)))

7 marca 2018

Targi Budownictwa i Wyposażenia Wnętrz - już w weekend...

   Ledwie ogarnęłam się po wizycie telewizji, a już szykuję się na kolejne wydarzenie.
Już w ten weekend w Drzonkowie odbędą się Targi Budownictwa i Wyposażenia Wnętrz. Będę tam ze swoim stoiskiem. Jeszcze może skromnym..ale będzie można na własne oczy ujrzeć namiastkę tego, co tworzę ;)
Na stoisku pojawią się między innymi moje obrazy, ręcznie malowane skrzynie, dodatki dekoracyjne do wnętrz - między innymi kilka pierwszych poduch mojego projektu :) Póki co jeszcze raczkuję (jestem na etapie zamawiania pieczątek, metek itp.), ale zamówienia już spływają, więc jest dobrze :)))
Dziś wykańczam Janioły na zamówienie - kolejne dechy polecą do Wielkiej Brytanii, co mnie tak cieszy, że ach....!!!!!!! :)))))))))


   Moja strona www jeszcze kuleje, bo nie miałam kiedy się nią zająć, jednak polecam śledzić bloga - tu będą się pojawiać zdjęcia wszystkiego, co wychodzi spod moich rąk.
Moja krawcowa już szyje dla Was cudne poduchy, jedyne w swoim rodzaju, jedyne takie na rynku :) Ja z kolei pracuję nad dokończeniem projektów, które lecą w świat albo zostaną zaprezentowane na Targach.

A propos..

Ciekawostką Targów będzie przeprowadzenie przez Tomasza Pągowskiego Remontu w 4h :) Moje stoisko będzie tuż obok tychże rewolucji, więc postaram się przygotować dla Was relację z Remontu. To będzie się działo w sobotę.

W niedzielę zaś ja poprowadzę pokaz malowania mebelka. Pokaz rozpocznie się o godzinie 12:00. Jeśli macie blisko, zapraszam Was serdecznie :)))
A przerabiać będę szafkę, która przyjechała do mnie ze sklepu rustykalneuchwyty.pl, w której to firmie kupuję zawiasy, uchwyty meblowe etc.etc... 

 Oto szafka, która w niedzielę zyska zupełnie nowy szlif...




Zapraszam Was serdecznie do odwiedzenia Targów (ja będę tam obecna  przez chwilę w piątek, a przez cały dzień w sobotę i niedzielę).
Tych zaś, którym nie po drodze, zachęcam do śledzenia bloga :)))









Do zobaczenia!!
♥♥

Udostępnij