Jak piękną i wymowną symboliką odznaczają się czasem sny...
Śniło mi się tej nocy, że wchodzę po bardzo stromych, wręcz pionowych schodach, znajdujących się na zewnętrznej ścianie wieżowca. Schody są straszne, a ja się bardzo boję. Nie patrzę w dół, tylko trzymając się niskich poręczy idę dalej. Przy ostatnim stopniu, by wejść na piętro, muszę puścić poręcz. I puszczam, a wejść pomaga mi mój mąż. Ciągnie co sił za ręce, a ja, mimo że nadal się boję, wiem, że się uda.
I udaje się. Jestem na górze, wchodzę do środka budynku. Nagle obraz się zmienia. Jestem w ogrodzie. Moim ogrodzie. Spaceruję alejkami zaskoczona, że jeszcze zima się nie skończyła, a tu już kwitną peonie..i to tak gęsto i pięknie..!! Dalej znajduję kwitnące róże..a później okazuje się, że cały ogród nagle rozkwita zielenią... Czuję, że jestem w siódmym niebie. Kocham to miejsce i jestem szczęśliwa...
W istocie, życie to nie bajka, bo nawet małżeństwo nie zawsze wygląda kolorowo, jednak dobrze jest móc wesprzeć się na drugiej osobie. Dobrze jest poświęcić się, poddać trudom, a później otrzymać od losu, Boga, czy w cokolwiek ktokolwiek wierzy - nagrodę w postaci chwil pełnowartościowego szczęścia... ;)
Wczorajszy dzień był kolejnym z tych, które zapamiętam na długo i które dodają skrzydeł.
Targi obfitowały w gości i choć czułam się na początku taka malutka, nieznacząca.. - bo wokół mnie prawie same wielkie firmy z nie lada dorobkiem - do domu wróciłam szczęśliwa i doceniona :)
Podczas Targów, jak już wspomniałam, odbyła się akcja pod tytułem "Remont w 4h", którą prowadził Tomasz Pągowski, znany z programu w tv "Remont w 48h". Zaaranżował on przestrzeń pokoju dziennego łączonego z jadalnią. I faktycznie, w cztery godziny udało się jemu stworzyć gotowy, pięknie skrojony salon, począwszy od położenia podłogi (z paneli), zamontowania listew przypodłogowych, po położenie tapety, wstawienie mebli i udekorowanie przestrzeni.
Jeśli chodzi o meble i dodatki, Tomasz wraz ze swoją ekipą wybierali je ze stoisk wystawców.
Osobiście, po cichutku zaciskałam kciuki, by i coś z mojego rękodzieła znalazło się w tym salonie i udało się, jest!! jest!! jest!! - zostałam doceniona ;)))) Tomasz spytał, czy obrazy są mojego autorstwa, a gdy potwierdziłam, bez wahania porwał dwa z nich - "Janioła, który ma tyle na głowie.." i "Dziewczynkę z drzewem". Pełnia szczęścia!! :)))))
Obrazy znalazły miejsce na ścianie nad jadalnianym stołem. Po chwili na ów stół porwano też moją malowaną ręcznie paterę.
Czuję się wyróżniona, bardzo bardzo..!!
Ekspozycja będzie stała jeszcze przez dzisiejszy dzień, a po godzinie 12:00 odwiedzający będą mieli okazję kupienia elementów, które zostały w niej zaaranżowane :)))
Na moim profilu na Facebook'u zamieściłam filmik z nagraniem gotowej już aranżacji i podsumowaniem projektu przez Tomka. Tych zfejsbukowanych zapraszam, a tu wrzucam kilka zdjęć z realizacji... ;)
Skromne stoisko Poleczki...
Ekipa w składzie Tomasza Pągowskiego i chłopców-pomocników-budowlańców..
...przystępuje do tapetowania jednej ze ścian..
Zamontowana już podłoga, tapeta przyklejona, więc wykonano listwy i przymierzono pierwsze mebelki..
Tu już praca nad dobraniem dodatków...z którymi nie było łatwo ;) Koncept - jak to zwykle bywa przy aranżacji wnętrz - musiał zostać przebudowany, bo okazało się "w praniu", że nie pasuje odcień sofy, a i komoda za ciężka, więc obydwie wymieniano na inne..z czym na prędce musiała się zmierzyć cała ekipa remontowa.. ;)
Ekipa w końcu dotarła do mojego stoiska. Jak widzicie, przy wyborze każdego dodatku, Tomasz omawiał i uzasadniał swój wybór..
Projekt na każdym etapie był omawiany przez prowadzącego..
Et voila, oto gotowy salon z kącikiem jadalnianym, zaaranżowany przez Tomasza Pągowskiego, z moimi rękodziełami w tle... :))))))
Och, no i nie mogłam się obyć bez pamiątkowego... ;)
Ok, pędzę się szykować do wyjazdu, bo przede mną kolejny - ostatni już - dzień Targów, a o 12:00 będę prowadzić pokaz stylizacji mebla.
Do zobaczenia!!
:)))