Czasem mi się wydaje, że prowadzę zwyczajne życie. Myślę, że nie robię w życiu nic wyjątkowego. Wtedy zdarza się sytuacja, która uświadamia mi, że nie żyję zwyczajnie, że nie istnieję już tylko dla siebie, dla rodziny, ale też dla moich blogowych wiernych czytelników, znajomych, przyjaciół.
Kilka dni temu odwiedziłam z Radkiem ośrodek zdrowia. Spieszyło nam się trochę, więc biegiem załatwiliśmy sprawę papierkową u lekarza. W drodze do wyjścia wstąpiłam do punktu optycznego, by rozejrzeć się za okularami przeciwsłonecznymi. Nagle słyszę: "Czy to pani Kasia z Rustykalnego domu...??" :))) Jej, jakże mnie to zaskoczyło!! Okazało się, że spotkałam swoją czytelniczkę:)) Jakie to miłe kochani!! Wiem, że mnie czytacie.. wiem, że czyta mnóstwo osób, bo miewam ponad dwa tysiące wejść dziennie... jednak spotkać swojego czytelnika w realnym świecie, to dopiero przeżycie!! Było mi strasznie miło zamienić kilka słów z przemiłą czytelniczką:) Tu się zwracam do Pani, mam nadzieję, że Pani przeczyta - DZIĘKUJĘ za rozmowę, miłe słowa, za odwagę - dzięki temu, że mnie Pani zaczepiła, uśmiechałam się cały dzień!! :)
Och, życzyłabym sobie coraz więcej takich spotkań!!!!!
:)))))))))))))))
Gdy patrzę na Julkę - na to jak mnie naśladuje, jak układa zdania, jak upiększa przestrzeń, która ją otacza, jak cieszy się z każdej drobnostki, serce mi rośnie:)
Jula bardzo lubi sprzątać i dekorować swój pokój. Lubi też, gdy w pokoju pachnie, tak jak w pokoju dziennym. Ostatnio zażyczyła sobie zakupu wosku Yankee Candle. Kupiłam, czemu nie. Ba, wolę kupić wosk niż po raz kolejny skrobać z podłogi wiórki zapachowej świecy, którą dziecko oskrobało, by intensywniej pachniała;)
Kupiłyśmy wosk Soft Blanket. Bo ładnie pachnie i Bo jest na nim miś;)) Mała dama teraz sama raczy się w pokoju pięknym zapachem... ;)
Obiecałam Wam pokazać efekt naszych kuchennych rewolucji.
Wymieniliśmy blat. Wybrałam kolor biały, matowy.
Pamiętacie, jak wspominałam, że kupiłam coś w www.domrustykalny.pl ?
Otóż skusiłam się na piękny dekor z oryginalnych, marokańskich płytek. Postawiłam na jeden akcent, by nie przedobrzyć. Efekt mnie zachwycił!! Płytki nadały kuchni charakteru i ją ociepliły. Jeśli chodzi o montaż, przykleiłam je do starych płytek na klej montażowy. Jak Wam się podoba mój pomysł...??
Życzę Wam sympatycznej niedzieli!!!!! :))
Nie dziwię się Kasiu, że Pani Cię zaczepiła. Ja też Cię nie znam, a zrobiłabym to gdybyśmy się przypadkiem spotkały. Masz w sobie tyle ciepła, które emanuje na Twoim blogu. Z przyjemnością Cię odwiedzam. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMam takie samo uczucie wobec Twojej osoby:))) Może kiedyś napijemy się wspólnie kawy:)) Ściskam!!
UsuńMnie też ucieszyłoby takie spotkanie :) Będę zaglądać częściej. Czekam na więcej pięknych zdjęć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam :))) Pozdrawiam!!
UsuńFajne są takie spotkania, ja to jak widzę kogoś znanego to jednak nie mam tyle odwagi żeby zaczepić... A kuchnia z tym dekorem wygląda bosko, ostatnio w gazecie widziałam podobną ozdobę kuchni.
OdpowiedzUsuńKochana, do odważnych świat należy;)) Ja tam chwytam każdy dzień i okazję, by kiedyś nie pomyśleć, że żałuję... Dzięki tej odwadze dziś na przykład mogę korzystać z książki z przepisami Gessler z osobistą dedykacją:) To bardzo miłe spotykać i poznawać bliżej ciekawych ludzi:)) Życzę Ci miłego wieczoru
UsuńTakie spotkania są na pewno bardzo miłe i daja kopa do dalszego blogowania :)
OdpowiedzUsuńOj daje.... :)))) Pozdrawiam!!
UsuńŚwietna zmiana Kasieńko :)
OdpowiedzUsuńBiały blat wygląda super i jakby przestrzeni dodał Twojej kuchni .
Buziaki ślę upalne ;)
Ola :):):)
Całus Oleńko!!
Usuńsuper wygladają !
OdpowiedzUsuńDzięki!! Ślę uściski!!
UsuńJa też bym Cię zaczepiła:-) Cudna ta Twoja kuchnia...miejsce z duszą...aż pachnie domowym ciastem i ciepłem rodzinym...Pozdrawiam cieplutko Kasia
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i miłe słowa:) Faktycznie, w naszej kuchni dobrze się siedzi - jest wygodna i przytulna i już zaczęła stanowić centrum życia rodzinki;)) Ściskam mocno!!
UsuńSpotkanie zaskakujące i miłe :) Kuchnia jest bardzo klimatyczna, pięknie urządzona. Kasiu, a przy okazji: czy taki wosk faktycznie pachnie bardziej niż zapachowe świece ? Opłaca się go kupic ?
OdpowiedzUsuńBeatko, wosk pachnie, ale trzeba go do kominka dosłownie leciuchno skrobnąć, bo jak się włoży do spalenia większą ilość (powiedzmy 1cm), to przestaje pachnieć po jakimś czasie. Ja woski lubię za ich cenę i za to, że wybór jest ogromny... Mam świecę, która bez wątpienia pachnie dłużej, jednak świeca mnie kosztowała 75zł, a wosk 6zł;) więc sama rozumiesz...;)) Polecam Ci woski, wypróbuj, bo pachną naprawdę intensywnie. Gdybyś chciała, by polecić Ci jakiś konkretny zapach, służę:))))
UsuńKasiu, ja bardzo lubię świeże zapachy, typowo wiosenne i letnie np. konwalie, bez, skoszona trawa, ogórek, woda. A z "cięższych" to kawa i ciasteczka toffi :)
UsuńBeatko, mogę Ci więc polecić zapachy: Black Cherry (cuuuudnie pachnie wiśniami), Pink Sands i Margarita Time - moje najnowsze i jakże wspaniałe odkrycie:)) Pozdrawiam Cię serdecznie!!
UsuńWspaniałe sa takie chwile:) A kuchnia z tym dekorem wygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Agnieszko!!
UsuńPiękna kuchnia, a spotkanie na pewno miłe
OdpowiedzUsuńOj miłe... życzyłabym sobie jak najwięcej takich doświadczeń!! Pozdrawiam:)
UsuńMiłe spotkanie, na pewno dodające energii :) Twoja kuchnia mnie urzekła ( być może, że już po raz kolejny ) . Ja sama chyba nie wpadłabym na pomysł z białymi blatami, które swoją drogą świetnie się komponują z brązem frontów i krzeseł. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńUleńko, moje pierwsze blaty były kremowe, takie nakrapiane i powiem Ci szczerze, że jakość była super, natomiast ich wygląd... hmm... balansował na granicy określenia " ujdzie" a "eeee..." ;))) Potem przez chwilę miałam blat czarny, taki tani, błyszczący. Jego cena wyszła mi bokami;) o mało paluchów nie pocięłam, tak mi deski do krojenia jeździły... miał zresztą jeszcze kilka wad..:/ Teraz postawiłam znów na jakość, a biały wybrałam, by ciut rozjaśnić kuchnię i by lepiej mi było fotografować. Pozdrawiam Cię serdecznie!!
UsuńKasiu,piękny ten dekor!!! Kolory idealnie pasują do Twojej kuchni... Bardzo miło i ciepło jest....
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Dzięki Aguśku!! :)))
UsuńPiękna kuchnia! Taka Twoja, oryginalna i nie biała, co bardzo mi się podoba! A biały blat to strzał w dziesiątkę, rozjaśnia pomieszczenie. Ten cudowny motyw na kaflach i mój kochany bolesławiecki wzór na ceramice.. Chętnie usiadłabym w Twojej kuchni i podziwiała, podziwiała, podziwiała... Miłego dnia:) Agnieszka
OdpowiedzUsuńDzięki Agnieszko:))) Miło mi, że moja kuchnia tak Ci się spodobała:) Jeśli przejrzałaś mój blog to wiesz już, że za wszędobylskimi białościami nie przepadam. Drewno zaś kocham kocham kocham!! Ślę uściski!!!
UsuńWiem, Kasiu, że biel nie jest u Ciebie numerem jeden, dlatego też z taką przyjemnością Cię odwiedzam, bo to miła odmiana. Miłego dnia! Również ślę uściski, dla Ciebie i Julki!
UsuńOj tak to takie bardzo miłe i przyjemne gdy ktoś czyta bloga i rozpoznaje Cię w realu....Dekory kuchenne są super :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:))) Agaciolku, przyznam, że zdarza mi się to coraz częściej. Ba, czasem, gdy jestem w miejscu publicznym, zdarza się, że ktoś mi się przygląda, bardzo badawczo, jakby się zastanawiał czy to ja... to słodkie:))) mija mnie zwykle, nie zaczepia, ale ja się uśmiecham:) bo ja wiem, że to zapewne moja czytelniczka:))) Pozdrawiam:)
UsuńPrzepiękną masz kuchnie, aż Ci zazdroszczę takiej. Ja mam taką małą i brzydką. Ale budujemy z mężem dom i w końcu będę miała pożądną. Mam nadzieje, że się nie pogniewasz, jeśli trochę ściągnę od Ciebie pomysł?
OdpowiedzUsuńTomciu, kochana moja, przecież po to tutaj jestem - by się z Wami dzielić pomysłami i inspirować:))) A jeśli komuś podoba się to, co robię i jak aranżuję - pękam z dumy, ja się nie focham!! :))))) Życzę Ci więc, by Twoja kuchnia spełniła wszystkie Twoje oczekiwania:) Ściskam!!
UsuńI love your kitchen!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))))))))))
Usuń