Moja cierpliwość jest na skraju wyczerpania... Ciagle czekamy na decyzję banku odnośnie przeniesienia hipoteki. Od tej decyzji zależy, czy nabędziemy domek.
Dom jest niewielki, stary, poniemiecki. Jest w kiepskim stanie, ale myslę, że wszystko da się zrobić. Najbardziej spodobała mi się ziemia, oraz lokalizacja. Lubię "wiejskie klimaty" więc zamarzyłam o takim właśnie domu. Szczęściem jest dla mnie, że i mojemu mężowi to odpowiada ;)
Jutro lecę do banku (swoją drogą kobieta z banku ma mnie już chyba dość...;) ). Zobaczymy, czy już coś wiadomo. Bo jeśli przyszłaby decyzja - możemy zacząć przeprowadzkę.
No więc czekam do jutra.............. :/
Na pocieszenie oglądam wciąż zdjęcia domów i wnętrz, które stanowią dla mnie inspirację.....
Bardzo lubię domki z nutką tajemniczości, tak zwane domy z duszą :) Dlatego odpowiada mi pomysł nabycia starego domku.
Zapewne gdybym była osobą ceniącą perfekcjonizm we wnętrzu - nie uległabym takiej pokusie ;) Mnie jednak obdrapane ściany nie przerażają... Bardzo lubię oglądać wnętrza francuskie i angielskie, choć te drugie nie wszystkie. Nie lubię przesytu rzeczy eleganckich i ozdobnych. Nie żebym nie lubiła bibelotów (moi znajomi wiedzą, że je kocham, oj taaak... ;) ), natomiast wszystko musi u mnie być "wyważone".
I ja własnie z tych samych powodów kocham mój stu-letni dom. Pamiętam temat wyrównywania scian płytami kartonowo-gipsowymi - zdecydowanie powiedziałam nie, bo drewniany dom "pracuje", wszystko by popękało. A ja lubię te niedoskonałosci:)
OdpowiedzUsuń