W naszym domu trwają aranżacyjne rewolucje. Czas najwyższy odświeżyć ściany, niektóre meble.
Oddaliśmy już sofę w dobre ręce i czekamy na narożnik. A gdzie śpimy...? Na podłodze. Zafundowaliśmy sobie mały przedsmak tego, jak czuć się będziemy za lat kilkadziesiąt - co rano wstajemy połamani. Jednak pracy i zajęć mamy ostatnio tyle, że nie ma czasu myśleć o bólu i trudach;)
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie poddała metamorfozie kolejnego mebla.
Dotychczas skrzynia drewniana służyła nam jako stolik kawowy. Potrzeby i ilość gości sukcesywnie wzrasta, wzrastają i potrzeby. Dlatego postanowiłam znaleźć coś większego, na kształt ławy. Tak się składa, że od kilku lat na działce trzymamy niewielki stół z blatem o idealnym rozmiarze. Stół ma toczone nóżki i jest wysoki, ale nogi można wszakże przyciąć... ;) I... chyba będzie w bieli... W każdym razie już zacieram ręce i zabieram się do pracy, a Wam życzę miłego popołudnia!!!! :)
PS. Nadal zachęcam do zakupu rowerowych dekorów!!
;)))
U Ciebie jak zwykle praca wre pełną parą. A gdybym miała taki retro rower na pewno skusiłabym się na taką ozdobę. Niestety do góra średnio pasuje :(
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba się trochę pomęczyć, żeby potem było jeszcze lepiej niż wcześniej
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rewolucje! Ciekawe jak stolik będzie wyglądal po metamorfozie :)
OdpowiedzUsuńSklep z tekstyliami domowymi w skandynawskim stylu. Zapraszamy serdecznie!
OdpowiedzUsuńwww.sohomely.pl
Kasiu Ty duszku niespokojny. Skąd w Tobie tyle energii? Ciekawa jestem zmian. Pozdrawiam - Janina
OdpowiedzUsuń