My po raz kolejny uczestniczyliśmy w pikniku nad jeziorem, organizowanym przez zakład pracy Radka. Było fajnie. Świetni ludzie, miła atmosfera. Mam tylko mały "zakwas" rąk od noszenia maleńkiej Uli - ślicznego i ujmująco grzecznego, ośmiomiesięcznego bobasa:))
Kiedy wsiadaliśmy do samochodu w drodze powrotnej, nasza Julka ostrzegła mnie: " Tylko mamo tym razem uważaj, pamiętaj, żadnych wypadków!" . Chwilę stałam skonsternowana... ale zaraz "zaskoczyłam". No tak. W zeszłym roku po tymże właśnie pikniku spadłam ze schodów. Dodam, że byłam trzeźwiusieńka;) Bo ja wcale nie muszę pić, by przytrafiały mi się dziwne i niedorzeczne wypadki;)))
Uważałam na schodach jak nigdy, rzecz jasna. Niestety, wieczorem i tak wylądowałam w szpitalu. Ehh...
Dziękuję Wam za wizyty i pozostawione komentarze.
Dziś z samego rana swoim komentarzem przyjemność sprawiła mi Ania b. Napisała komentarz pod... moim pierwszym postem:) Kochani, wiecie, że piszę już prawie 5 lat..? Rany, jak ten czas leci;)
Dzięki Aniu za miły początek dnia:) Dziękuję też moim pozostałym czytelniczkom i czytelnikom (tak tak, panowie też mnie czytają, z czego ogromnie się cieszę!!), dziękuję, że ze mną jesteście!!!!!!!
Życzę zdrowia...:)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia...;)
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Tobą, bo tu bardzo miło, ładnie i klimatycznie:))) Pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę.
OdpowiedzUsuń:))))))))))) dziękuję i wzajemnie Agatko
UsuńZdrówka życzę. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Mysiu:)
UsuńMam nadzieję, że diagnoza poupadkowa jednak nie najgorsza ? :)) Ja cała w skowronkach, bo gips ściągnięty :)) serdeczności i trzymaj się cieplutko :))
OdpowiedzUsuńAniu, tym razem nie upadłam, lecz dopadła mnie choroba, nagła i ostra. Zażywam antybiotyki i dziś już czuję się dość dobrze. Cieszę się, że nie zostawiono mnie w szpitalu, bo takie miejsca działają na mnie destrukcyjnie..
UsuńTrzymaj się Aniu:)))
No to ja szybkiego powrotu do zdrówka życzę -mam nadzieję,że nic poważnego się nie wydarzyło??
OdpowiedzUsuńMój blog też ma 5 lat- to strasznie dużo czasu!
Pozdrawiam
Nie jest to bardzo poważne, ale bolące niemiłosiernie.. ;) Na szczęście są antybiotyki. Potem najwyżej będę przez 2 miesiące żołądek leczyć..... ;))
UsuńTrzymaj się cieplutko!!
Zdrówka i trzymaj się ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTo nie jest fatum. Czasem tak bywa. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrówka. A dlaczego tu jestem - dlatego, że jest pięknie. Pozdrawiam - Janina
OdpowiedzUsuńMasz rację Janino, czasem tak bywa:) Powoli wracam do siebie. Dziękuję za miłą wizytę:))
UsuńRany Julek, coś ty znowu wymodziła :) Mam nadzieję, że to ostatni raz i przerwiesz to fatum. Trzymaj się, przytulam Iwona P.
OdpowiedzUsuń;))))))))))) Iwonko, ja dbam o to, co bym miała o czym opowiadać;)) U mnie Zawsze musi się coś dziać;) Dziękuję kochana:))) Buziaki!!
UsuńMam nadzieję, żeś już w domu, bezpieczna i zdrowa?
OdpowiedzUsuńW domu - tak. Zdrowa? Na pewno zdrowsiejsza niż wczoraj;)) A czy bezpieczna...? Hmm... Chyba nigdy..... ;)))
UsuńPięć lat to już dobry wynik:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTak Paulinko, to już kawałek czasu:) Ślę uściski!!!
UsuńDuzo zdrowka zycze :-) :-) a takze kolejnych wspanialych latek blogowania i wiernych czytelnikow :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :-)
Agaciu, za każdym razem, gdy zostawia tu komentarz ktoś, kto czyta mnie od dawna, albo przybywa nowy czytelnik, serce mi rośnie:) Czasem, choć rzadko, nachodzą mnie takie myśli, że może się nie nadaję, może to zostawię. I wówczas zawsze, ale to ZAWSZE ktoś zaraz naskrobie maila, bądź zadzwoni... tak zupełnie przypadkowo... tylko po to, by mi powiedzieć, że lubi mnie czytać i dziękuje mi... Zaraz się "wyleczam" z głupich myśli ;))) i dalej robię to, co kocham:) Ściskam!!!
UsuńAni przez chwilę tak nie myśl. To ja bardzo dojrzała kobieta założyłam sobie bloga. Myślę, że jeżeli chociaż jednej osobie sprawię przyjemność to już ma sens, a mam takową bardzo daleko. Niewiele mam do pokazania ale zawsze....
OdpowiedzUsuńZapraszam na swój blog. Pozdrawiam - Janina
Pozdrawiam, życzę zdrówka i długich lat blogowania, bo chętnie do Ciebie zaglądam ( choć nie zawsze komentuję)
OdpowiedzUsuńKasiu, szybko wracaj do zdrowia, trzymam kciuki, żeby to było jak najszybciej. W Twoim poście są dzisiaj bratki, a ja od wczesnego ranka też je maluję. Skończyłam o godz 22 i jestem bardzo zmęczona....... - pozdrawiam i buziaki
OdpowiedzUsuń