Kiedyś twierdziłam, że mogłabym żyć w Toskanii. Ok. Ale pod warunkiem, że mój dom byłby otoczony mnóstwem toskańskich drzew a jego wnętrze zdobiłaby toskańska klimatyzacja.
Żyjecie..? Ja ledwie daję radę. Takie upały to nie dla mnie. Tchu mi brakuje, spałabym całymi dniami, snuję się niczym cień.. Dzisiejszy dzień przywitał nas burzą i przyjemnym chłodem. Trwało to jednak krótko, w południe znów 50 stopni.. Popracowałam trochę na balkonie - musiałam poprzesadzać spalone kwiaty i nieco go uprzątnąć. Po godzinie czułam się, jakbym zorała hektar pola.. Mam nadzieję, że ten piekarnik w końcu wysiądzie i dane mi będzie wkrótce zaczerpnąć jakże potrzebnego powietrza...
Niedziela upłynęła w większości leniwie. Dziś pod znakiem róży i w rytm "Vlatva" Smetany...
Szykuję już cacuszka na obiecane Candy.
Trzymajcie się chłodno!!
Witaj Kasiu :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się wszystkimi kończynami pod treścią dzisiejszego posta. UPAŁY PRECZ!!! Czekam na jesień jak chyba nigdy wcześniej ;)
Pozdrawiam :)
witaj Alicjo, zaklinajmy dalej, to może trochę powieje...? ;)
Usuńdziękuję za wizytę
przypomniałaś mi, że mam dawno nie słuchaną płytę Smetany - chyba jutro sobie puszczę :)
OdpowiedzUsuńa ja z tych ciepłolubnych - wolę upały niż wielomiesięczną ponura zimę.
pozdrowionka i zapraszam na drobne candy!
fajne candy, dziękuję za zaproszenie:)
UsuńUpały są okropne:( bardzo ładna filiżanka!
OdpowiedzUsuńdziękuję:) zdobyta niemalże w bitwie!! ;)
UsuńRóże...to również moje ulubione. Piękna ta filiżanka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Troszkę pobuszowałam u Ciebie i chętnie będę jeszcze zaglądać :)
miło mi bardzo:)
Usuńosobiście lubię stare, domy angielskie ale Toskania też pasuje ...
OdpowiedzUsuńśliczna filiżanka
podzielam Twoją miłość do angielskich domów; swoją drogą, uwielbiam oglądać Ucieczkę na wieś, a już szczególnie lubię, gdy pokazywane są tajemnicze domy, nierzadko z witrażami, łukowymi stropami i innymi ciekawymi ustrojstwami;) znasz ten program?
UsuńOj marza mi sie wakacje w Toskani, a upalow zazdroszcze, jak chcesz poczuc troszke chlodu i deeszczu to zapraszam do irlandii :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj kochana...to ja już się pakuję... ;)
UsuńŁadna filiżanka i ciekawa książka:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńBardzo ładna filiżanka:)ja kocham upał,ale nie siedzę w pełnym słońcu,bo też bym padła:)uwielbiam lato z jego pięknymi słonecznymi dniami:)jest ich tak mało w naszym klimacie:)))dobra ta książka?:))))
OdpowiedzUsuńBożenko, jak na razie przeczytałam okładkę;) bo na więcej nie mam czasu, ale napiszę, gdy ją "ruszę", pozdrawiam serdecznie!!
UsuńPiękna filiżanka i deser przepysznie wygląda a książka - nie czytałam daleko nie mamy od siebie ale ja w tym Wałbrzychu to już kurzu się duszę od tych upałów jak nie byłaś w Toskani to nie masz czego żałować - tam o tej porze roku jest niesamowicie pięknie ale tak jak na pustyni pozdrawiam serdecznie Maria
OdpowiedzUsuńJaką masz piękną filiżankę!
OdpowiedzUsuń