1 stycznia 2010

Jeszcze kilka wspomnień... ;)



Tiramisu się na szczęście udało... ;)


a moja mała gosposia chętnie pomagała kleić paszteciki ;))
Teraz - po świętach.
Odpoczęłam.
Przeleniuchowałam cały dzień.
W ostatnich dniach ciągle tylko bieganina, zakupy, sprzątanie, pichcenie... Dziś postanowiłam odpocząć; jedyną rzeczą, którą udało mi się dziś zrobić, było ugotowanie zupki warzywnej;) I tak się troszkę zmartwiłam... Hmm. Mówi się: "nowy rok jaki, cały rok taki". Brrrrr........ Obym nie była cały rok tak leniwa, jak dziś!! :D
Mam taką refleksję...
Ten rok mnie nie oszczędzał. Utrata perspektywy pracy w zawodzie, mnóstwo nieprzewidzianych wydatków, ogólny brak powodzenia, wreszcie utrata bliskiej osoby.
Pozostaje mieć nadzieję, że ten rok będzie lepszy...
Wcześniej miewałam niebywałe szczęście. To tak, jakby ktoś czuwał nade mną. Taki przykład: jakieś dwa lata temu dopadł mnie brak gotówki. Było tuż przed zimą. Wypłata szkolna przelana na kredyt, dużo wydatków z drugiej pensji... Było ciężko. Rozmawiałam pewnego wieczoru z mężem. Powiedziałam, ze przydałoby się kupić małej co nieco do ubrania, no i potrzebowałam wydać parę groszy na siebie - buty, kurtkę. Mówiłam ot tak sobie, bo wiedziałam, że i tak z zakupów nici... Mąż spytał mnie, ile bym potrzebowała. Zaśmiałam się, gdyż biorąc pod uwagę potrzeby i ceny... wyszło mi ok.600zł, a to nierealne... Po ok. godzinie zadzwonił telefon. Dzwoniła kobieta, z którą spotkałam się pół roku wcześniej (już o niej zapomniałam...). Bardzo prosiła, bym jej wymalowała pokój dziecięcy. Była posiadaczką pięknego domu, pokój był dość pokaźny. Zalezało jej na czasie. Sama zaproponowała cenę: 600zł...
Napisałam o tym, ponieważ wierzę w to, że w życiu pewne rzeczy nie dzieją się bez przyczyny, i że być może przypadek w rzeczywistości nie jest przypadkiem...
Chcę wierzyć w to, że nadal mam przy sobie Anioła Stróża. Że w tym roku coś mi się uda.
Nic innego mi w zasadzie nie pozostaje... ;)))
Pozdrawiam noworocznie ;)


9 komentarzy:

  1. Ja też wierzę,że pewne rzeczy nie dzieją się bez przyczyny! I wierzę w Anioła Stróża!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech dalej Cię strzeże ! Pozdrawiam noworocznie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to już jest pomyślane, że kiedy najmniej się tego spodziewamy spotyka nas coś dobrego. Czy to jest nagroda za nasze wcześniejsze "postępki" czy ingerencja Anioła Stróża, czy może po prostu dobry los, nieistotne. Ważne, żeby się tym umieć cieszyć i nigdy nie tracić optymizmu.
    I tego Ci życzę w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Cathe, wierzę w to i życzę ci aby nowy rok był dla ciebie i twoich bliskich dobrym rokiem pełnym wpływów anioła stróża jak i dobrych ludzi :) Niech Ci się szczęści!
    A gosposię masz bąbową, całuski dla niej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Buziolki przekazane gosposince ;) Pozdrawiam kochane czytelniczki!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostawiłam parę słów u Ciebie, ale z jakiś pewnie technicznych przyczyn nie zapisały się, więc...Jesteś niezwykle ciepłą osobą, więc gdzieś obok Ciebie jest Twój Anioł Stróż...Trzeba tylko w to uwierzyć.Tylko tyle i już...Pozdrawiam i zapraszam do mnie po wyróżnienie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że i Ciebie ubiegły rok nie oszczędzał. Ale ten Nowy będzie lepszy i dla Ciebie i dla mnie, w co głęboko wierze :) Zreszta Twoje szczęście już się odmieniło - wygrałaś cudne słodkości u Iki! Gratuluję (i troszkę zazdroszczę). A Twój blog ląduje w moich ulubionych :) Pozdrawiam bardzo mocno i życzę samych słonecznych dni w 2010-tym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rok zapowiada Ci się całkiem nieźle,więc głowa do góry..i czekam na kolejne notki.Buziaczki z zimowych gór

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam "od deski do deski", obejrzałam wszystkie zdjęcia, popodziwiałam Twój talent. Mam nadzieję, ze ten rok będzie dla Ciebie lepszy, że otworzysz firmę - tak jak marzysz i będziesz zwyczajnie szczęśliwa - tago Ci życzę. Pozdrawiam serdecznie! Asia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij