10 sierpnia 2020

Wymiana podłogi - akcja nieplanowana

    Witajcie!!

Przychodzi mi się zmierzyć z nowym interfejsem bloga. Rety.. Tak już mam, że bardzo przyzwyczajam się do czegoś i nie lubię zmian, ale.. rozumiem, że czasem są one zwyczajnie konieczne.

Zdradzę Wam, że ostatnio rzadziej tu zaglądałam, bo przygotowuję swoje studio do nagrań. Mam nadzieję, że uda mi się je urządzić w najbliższym czasie i będę mogła się z Wami spotykać na swoim kanale na YT. Póki co się organizuję i uczę ;)


    W domu zachodzą nieplanowane zmiany. Zostało nam parę groszy po przyjeździe z urlopu i postanowiliśmy wykorzystać je na wymianę podłogi w salonie. Decyzja zapadła dlatego, że z początkiem września ma przyjechać nasz nowy narożnik, a jak już stanie w salonie, wymiana podłogi byłaby trudna, o ile w ogóle, rzecz jasna, byłaby możliwa ;)

Ciężko nam trochę, bo robimy kilka inwestycji na raz.. Doba się kurczy w ekspresowym tempie.. Próbujemy remontować mieszkanie, w międzyczasie robiąc całą instalację w domku letnim, bo - jak pisałam - zostaliśmy bez wody i możliwości korzystania z toalety. Trudno jest wszystko pogodzić, ale kto jeśli nie my... ;)


   W salonie już jakiś czas temu wykonaliśmy sztukaterię. Pracy przy niej było tyle, że pod koniec prac miałam już dość. Robiliśmy ją miesiąc. Najwięcej czasu zajęło szpachlowanie łączeń i malowanie listew i narożników malutkim pędzelkiem. Udało mi się to skończyć na dzień przed wyjazdem na urlop, przy czym ostatniego dnia malowałam ściany bite 9 godzin..zgroza..!! :)

 Efekt przeszedł nasze oczekiwania. Salon zyskał charakteru, przytulności, elegancji i klimatu kamienicznego. Zamontowaliśmy też nasze drzwi do Narni (drzwi z kontenera, które poddawałam renowacji). Dopełniły całej aranżacji. 

   Od dwóch dni walczymy z podłogą w salonie. Nie odsłaniamy desek, bo okazuje się, że zdjęcie warstw niweluje wyciszenie mieszkania. W holu słychać sąsiadów... zatem czekamy jeszcze z decyzją o montażu listew podłogowych, aż się wprowadzą i sprawdzimy, czy nie będziemy ich słyszeć zbyt mocno.

Zdjęliśmy stare panele, wyłożyliśmy podłogę folią i podkładami. Teraz zabieramy się za układanie paneli. Tak, paneli. Nie chcemy kłaść kolejnych desek, bo stare, które mamy w pierwszej warstwie podłogi, już i tak baaaardzo mocno pracują i skrzypią.

Co do koloru, wybrałam ciepły, złoty dąb. Chcemy ciepłej podłogi, która będzie kontrastowała z bielą ścian i grafitem narożnika. 


Póki co salon wygląda tak..










Wracam do pracy, do zobaczenia!!


💗💗

8 komentarzy:

  1. Witaj, pięknie , jakiej farby użyłaś na podłodze i jaki to kolor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to nie farba ;)

      Usuń
    2. No tak, pewnie ze nie farbą. Olej?

      Usuń
    3. Przepraszam, ale nie rozumiem, o którą podłogę chodzi.. W poście jest mowa o salonie, a na zdjęciu są stare panele.. ;)

      Usuń
  2. Piękny stół , piękna podloga tylko lampy i fotelik żyłkowy bardzo zgrzytają w tym wnętrzu , przepięknym przecież..Maria

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij