Ten, kto czyta, zna mój blog od lat, wie o czym marzyłam...
Kilka tygodni temu zmęczona pracami remontowymi (większość robię sama, bo mąż po zabiegu), zasiadłam na kanapie i włączyłam program Maja w ogrodzie. I tak oglądałam, odcinek po odcinku.
Nagle podchodzi mąż i zdumiony pyta:
– Oglądasz Maję..?? Co ci się stało???
– A co w tym dziwnego, że oglądam Maję?? – zapytałam zdziwiona jego zdumieniem.
Wzruszył ramionami i poszedł do kuchni. Spytałam raz jeszcze, skąd to zdziwienie, bo reakcja mnie zaskoczyła. Podszedł do mnie, jakbym oglądała jakiś program o hydraulice.. nie nie.. to akurat mogłabym oglądać.. to.. o! jakbym oglądała jakiś mecz piłki nożnej (których, nadmienię, nie oglądam Nigdy).
W końcu odpowiedział..
– Bo parę miesięcy temu zaproponowałem, żeby obejrzeć Maję, a ty się oburzyłaś. Powiedziałaś, że nie możesz oglądać tego programu, bo przypomina ci o twoich niespełnionych marzeniach...
Tak. Wiecie, że mamy za sobą 2 próby kupna domku z ogrodem. Na ten temat zaczęłam już nawet pisać książkę, bo to takie przygody, że wprost nieprawdopodobne ;) Ale cóż.. Nie na darmo mówi się.. DO TRZECH RAZY SZTUKA ;)
Dziś na szybkiego. Przedstawiam Wam moi kochani nasz (już na papierze) kawałek nieba. Nasze listki, gałązki, ziemię.
Wszystko jeszcze jakieś takie obce, jak nie moje. Wszystko potrzebuje oswojenia, a domek remontu. Ale.. to z czasem. Wiem, że pokochamy to miejsce (ja już kocham, a jakże!!) miłością odwzajemnioną. Miejsce o jakim marzyłam. Pod samiutkim lasem....
(PS. Więcej o tym, jak to się stało i za czyją sprawą - już wkrótce.. ;) )
Ja chyba jeszcze nie wierzę... ;)
Marzenia zawsze się spełniają, prędzej czy później, ale zawsze! Serdeczności i powodzenia na "nowym etapie życia"...
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje! Jeśli to widok przed Twoim nowym domem to rzeczywiście spełnienie marzeń:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak, to jest właśnie widok przed domem.. Las KOCHAM, i tak się składa, że naprzeciw naszej furtki jest brama do lasu, więc jesienią tak na grzybki...och......................... :D
UsuńGratuluję, i cieszę się razem z Tobą
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco Kasiu.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kasiu, cieszę się razem z Tobą!!!! uściski:)
OdpowiedzUsuńTeż czasem nie mogę oglądać tych wszystkich programów o domach i ogrodach, choć je uwielbiam. Ale jak mam gorszy nastrój to wtedy serce mi się ściska. Może i mnie przestanie kiedyś ściskać, i będę mówiła jak Ty, "nie wierzę"?
OdpowiedzUsuńDla Ciebie przesyłam serdeczne gratulacje i życzę wiele szczęścia w nowym miejscu!
gratuluję! :) my już pół roku bawimy się z zakupem działki (nie z szukaniem, zakupem! - wszystko przez te prawo o obrocie ziemią rolną:/). Też przy samym lesie, już niedługo będzie nasza a wtedy czeka mnie ogrooomne wyzwanie ogrodnicze :D ta działka to takie czyste płótno ;)) już się doczekać nie mogę :D
OdpowiedzUsuńSuper, gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńOch, ale Ci zazdroszczę - oczywiście tak pozytywnie, z całego serducha. Ja też z głową pełną marzeń i na drodze do spełnienia marzeń. Taka decyzja jeszcze przed nami. Dodaję do ulubionych i śledzę dalsze poczynania :)
OdpowiedzUsuńKochana Asiu, no to ci z calego serca gratuluje, bo wiem co to znaczy czekac. Ja czekam od kilkudziesieciu lat ( bo w zyciu tak wyszlo), ale tez mam juz moj wlasny kawalek nieba, chociaz ciagle jeszcze jest to stara ruderka - ale jakos trzeba zaczac, a poza tym z ta ruderka zwiazalo sie moje serce od dziecka.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluje, cieszcie sie, skladajcie meble, wyciagajcie farby i pedzle i niech Wam dobra gwiazda nad Waszym domem zablysnie, pozdrawiam :)
Dziewczyny, dzięki z całego serca!!!! Strasznie się cieszę.. Na razie nie mam jeszcze czasu na to, by się tak na 100% napawać.. bo kończymy remont, ale już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńTeraz jestem na etapie meblowania dziennego i remontu korytarza. Dziś strasznie leje..w sumie dobrze, bo już bym pewnie pędziła do domku pod lasem :D
Bardzo chciałabym już zobaczyć więcej :)) od lat marzę o tym samym i czekam aż właściciel mojego domku marzeń podejmie decyzję o sprzedaży. Próbuję być cierpliwa😊 pozdrawiam i gratuluję!
OdpowiedzUsuńOj tak, do tego trzeba cierpliwości. A zdjęcia naszego nowego zakątka już niedługo zaczną gościć na blogu. Zaglądaj Asiu :) Pozdrawiam Cię serdecznie!!
Usuńgratuluję Kasiu, strasznie jestem ciekawa tego domku, bo miejsce patrząc na zdjęcie jest piękne, oj też mam takie marzenie, może kiedyś i moje się spełni ?
OdpowiedzUsuńSpełni się na pewno. Tylko w odpowiednim czasie, tak jak u mnie. Jak próbowaliśmy kupić poprzedni dom, to wszystko, Wszystko działo się wbrew.. wszystko jak na złość, wszystko nie tak.. W końcu po czasie uznałam, że widocznie to nie było to. Tym razem sprawy poszły jak po maśle. Nawet po załatwieniu formalności miałam takie dziwne uczucie.. jakoś nie mogłam uwierzyć, że poszło tak łatwo.. ;) Ja na domek czekałam prawie 7 lat. I Ty się kochana doczekasz, czego mocno Ci życzę :)
UsuńGratuluję Kochana, zawsze mówiłam, ze jeśli czegoś tak bardzo pragniemy, zawsze się ziści... czasami czekamy na to dłłługo, ale potem to lepiej smakuje:) ciesz się swym szczęściem i uwierz :):):)
OdpowiedzUsuńBuziaki Aga z Różanej
Cudowna wiadomosc!!!! Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńgratuluję :)
OdpowiedzUsuńmarzenia się spełniają , tylko czasami trzeba trochę poczekać :)
życzę dużo przyjemności w oswajaniu Twojego miejsca na ziemi :)
pozdrawiam lawendowo :)
Trzymam kciuki i wyglądam kolejnych wrażeń, opowieści, przygód! Przecież od zawsze wiadomo, że marzenia się spełniają (czasami trzeba im tylko trochę pomóc...)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Kordian
Gratuluję, to jest jak gwiazdka z nieba.My dawno,dawno temu też mieliśmy niespełnione zakupy ale chęć była wielka i doczekaliśmy .Warto marzyć i czekać.Tylko ,że dzieci wyfrunęły i zostaliśmy sami w wielkim domu.I to już nie jest fajne
OdpowiedzUsuńZ ciekawością będę śledziła
Pozdrawiam