Dziś rano obudził mnie śpiew uroczego ćwirliberka za oknem...jest cudnie..!!
Kochani, to będzie raz jeszcze post sklepowy. Chcę poznać Waszą opinię. Już wyjaśniam...
Jakiś czas temu zakupiłam takiego oto brateczka (patrz niżej). Kwiatek jest wprawdzie sztuczny, ale jest b.dobrej jakości i... jest ogromnie uroczy!! Będzie wspaniałą alternatywą dla osób takich jak ja, czyli posiadaczy mieszkań niewystarczająco oświetlonych, by uchować tego rodzaju rośliny. No i dla takich jak ja domowych zasuszaczy kwiatowych;))
Bratek jest piękną imitacją. Owszem, roślina sztuczna nigdy nie zastąpi żywej... ale dobrym sposobem jest zmieszanie kompozycji - można np. w donicę wsadzić cyprys, obok wsadzić tegoż bratka, a ziemię pięknie podsypać aromatyczną, grubo ciętą korą. Piękny efekt murowany!!
Jeśli ten kwiatuszek podoba Wam się tak bardzo, jak mnie, piszcie w komentarzach, a ja szybko zadbam o to, by pojawił się w moim sklepie:)))
Przypominam o nowościach wielkanocnych w Rustykalnym.
Sprzedaliśmy już kilka produktów z kolekcji świątecznej: zające, koszyki, jaja... Ja jestem ogromnie szczęśliwa za każdym razem, gdy otrzymuję informację zwrotną od zadowolonych klientów, których - na szczęście - nie brakuje:))
OPINIE będzie można teraz przeczytać w pasku pod nagłówkiem bloga. Wystarczy kliknąć w "Opinie klientów"
Kolejna paka została wczoraj wysłana.
Zapraszam Was do robienia zakupów. Ceny są naprawdę MEGAatrakcyjne, a to, powtarzam, w związku z reinkarnacją naszego sklepu:))
Uwielbiam patrzeć, jak przyroda budzi się do życia.
Nie posiadam ogrodu, ale tworzę jego namiastkę na balkonie.
Kocham patrzeć, jak po zimie zaczyna się budzić moje dzikie wino. Lubię ten proces... Obserwuję każdego dnia, oceniam postępy i uśmiecham się do maleńkich listków jak głupia;)))
Wiecie, gdybym na balkonie miała jedynie rośliny jednoroczne, nie miałabym takiej frajdy. Co innego sadzić wiosną wszystko od podstaw, co innego zaś doświadczać tego, jak roślina po zimie zaczyna obrastać w soczyste barwy... A kolorową drobnicę można dosadzić w każdej chwili.
Jeśli podobnie jak ja jesteście w posiadaniu balkonu, wsadźcie w donicę jakąś wieloletnią roślinę. Zobaczycie, jak wiele radości daje taka obserwacja... ;)))
U mnie rośnie wino, od zeszłego roku cis, a teraz, wiosną, posadziłam bukszpan...
Niektórzy z Was już pieczołowicie doglądają swoich ogrodów.
Pracujcie intensywnie, czerpiąc z tej pracy maksimum przyjemności:))
Do następnego razu moi drodzy!!!!
:)))
piękne zdjęcia:))) Ja balkonu nie mam ale mieszka praktycznie w parku więc mam widok z okna piękny:) Jeszcze wczoraj było szaro, dzisiaj zielono!
OdpowiedzUsuńWioletko, balkonu nie masz, za to masz codzienną porcję ptasich treli na śniadanie:))) Też bym tak chciała...
UsuńW zeszłym roku byliśmy na majówce w Kołobrzegu. I kiedy chodziliśmy do centrum, przechodziliśmy przez takie właśnie osiedle, gdzie wielki komunistyczny blok sąsiaduje z parkiem. Kiedyś szliśmy po 18:00... Stanęłam, zamknęłam oczy...słuchałam... A gdy otworzyłam oczy stwierdziłam, że dla takich śpiewów mogłabym zamieszkać w takim molochu. Nawet na dziesięciu metrach. Tam było magicznie...!! :)))
bratek jakzywy :) ,a balkon tez lubie kolorowo zielony , ja nawet pomidorki hoduje na nim :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie kusisz mnie tymi pomidorami i kusisz... chyba w tym roku spróbuję;)) Naprawdę są dobre, słodkie..?
UsuńŚciskam:)))
Wiosenne kwiaty i zieleń napawają nas optymizmem, muszę też wsadzić bukszpan do donicy, mozna go wtedy stawiać w różnych miejscach, a tymczasem zapraszam na spacer po moim ogrodzie:))
OdpowiedzUsuńOj...na spacer po ogrodzie to ja chętnie... już biegnę.. ;))
UsuńBratek uroczy i nadzwyczaj realistyczny :-)
OdpowiedzUsuńPiękne aranżacje,
Zapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia:
http://basniowydom.pl/blog/wyroznienie/wyroznienie-liebster-blog/
Pozdrawiam,
Kasia
Dzięki Kasiula:))) bardzo mi miło..
UsuńKasiu :-) ups..no to gafa z mojej strony niezła :-D przepraszam , co na to poradzę podoba mi się u Ciebie bardzo, niedawno odkryłam Twojego bloga, ale pozostaję Tu :-))))
UsuńPozdrawiam ciepło...i z uśmiechem :-)
Iiii tam, Kasiulku, żadna gafa!! Odmłodziłyście mnie blogowo i tyle;))) Zapraszam Ciebie oczywiście jak najczęściej:)) Ślę sobotnie buuuziaki!!
UsuńKasiu, te bratki bardzo naturalnie wygladaja. Warto:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, chyba zakupię... może znajdą się chętne osóbki:))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bratek bombowy ;), wygląda bardzo realistyczne, gdybyś nie napisała, że jest sztuczny nigdy bym nie zgadła - wygląda jak żywy. :) Na pewno znajdą się chętni. :)
OdpowiedzUsuńOjj... super, że tak Wam się podoba!! :))) Dziękuję za wizytę i komentarz:))) Ściskam :)))
UsuńKasiu, bratki wyglądają ślicznie !.Bardzo lubię świeże kwiaty, ale w Anglii i Holandii kupiłam też sztuczne, w bardzo dobrym gatunku. Wspaniale nadają się do do różnych ciekawych aranżacji. W ostatnim poście wykorzystałam sztuczne niezapominajki. W ogródku prawdziwych mam pełno i za pare dni będą niebieskie - pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńOch, Wandziu, jak ze źródła...to te Twoje sztuczności na pewno są piękne.. A niezapominajki... uwielbiam:))) Kojarzą mi się z Siedliskiem, w którym spędziłam dzieciństwo.. i spacerami nad Odrą.. - po bokach szosy rosło ich całe mnóstwo;))) Miłej soboty Ci życzę kochana!!!!
UsuńBratek jest śliczny, wygląda jak prawdziwy:) Ja, choć jestem w 100% zwolenniczką żywych kwiatów i jestem szczęśliwą posiadaczką ogrodu, to ostatnio skusiłam się i kupiłam do pokoju swojej starszej córci dwa sztuczne krokusiki w doniczkach imitujących rozbite skorupki. Było to tak piękne i urocze, że nie mogłam się oprzeć. Tak więc myślę, że bratek jest dobrym pomysłem w Twoim sklepie:)
OdpowiedzUsuńA na balkonie też mozna wyczarować cuda, widać to u Ciebie:) Pozdrawiam.
Agatko widzisz... mamy podobnie. Ja też kocham kwiaty żywe a sztuczności mniej... jednak po pierwsze: czasem sytuacja wymaga i nie zawsze da się w danym miejscu uchować kwiat żywy, a po drugie: te, które są teraz produkowane i są w wysokim standardzie, wyglądają naprawdę wspaniale. I nie należy ich traktować jako SZTUCZNY KWIAT, lecz jako zwyczajną DEKORACJĘ stołu, powiedzmy... Twoje krokusy kojarzę. są wspaniałe:)) Pogodnej soboty Ci życzę!!!
UsuńJestem szczęśliwą posiadaczką ogrodu, więc wiem o czy piszesz. Wiosna to magiczny czas, kiedy cała przyroda budzi się do życia (my też :), aż żal wracać do domu, gdy swój zapach rozsiewają hiacynty, rozchylają pąki tulipany...bratki też mam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrej jakości sztuczne kwiaty są, jak najbardziej pożądane. Ja również je wykorzystuję, zanim coś urośnie mi w ogrodzie.
Pozdrawiam wiosennie Iwona P.
Och Iwonko... wyobrażam sobie Twoją radość związaną z ogrodem... :))) Dzięki za wizytę, buźka!!
UsuńPrzyszłam nacieszyc oko Twoimi zdjęciami ;) Są fantastyczne. Dekoracje piękne
OdpowiedzUsuń:))))))) dziękuję Joasiu:)))
Usuń