Choroba dopadła i mnie. W domu mamy istny szpital. I Julka znów choruje.
Za oknem piękne słońce, a za progiem naszego domu jest ze sto stopni. Siedzę w grubym swetrze i popijam gorącą herbatę z malinami...
Wczoraj byłam na konferencji w Poznaniu. Niestety, nie czułam się najlepiej, mimo wszystko uczestniczyłam i bardzo się z tego cieszę, bo było bardzo,bardzo przyjemnie;))
Następny post będzie z relacją ze spotkania...
Dziś dogorywam. Wszystko mnie boli...:(( Macie jakieś fajne domowe sposoby na grypę..?
Żeby nie siedzieć bezproduktywnie w domu, od rana pracuję nad zdjęciami nowych produktów do sklepu.
Już niedługo w Rustykalnym nastąpi zmiana asortymentu. Zmieniam grafikę i powoli wycofuję rękodzieło, zastępując je pięknymi, gotowymi przedmiotami upiększającymi cztery kąty;)
Jestem ciekawa, jak Wam się podoba nowa sklepowa i blogowa grafika...? Będę wdzięczna za każdą opinię:))
Ślę buziaki na dużą, bezpieczną odległość... ;))
Ajj zdradliwa ta pogoda, zdradliwa...
OdpowiedzUsuńWygląd bloga mi się jak najbardziej podoba, do sklepu zaraz zajrzę. Choć ten pasek z zakładkami pod nagłówkiem jest trochę za bardzo 'techniczny' i nowoczesny według reszty bloga. ale aż tak bardzo nie rzuca się w oczy. :)
Dziękuję kochana za opinię:)) Popróbuję z tym paskiem...Pogoda faktycznie zdradliwa...choć ja chyba złapałam wirusa od mojego córcika;) Czuję się fatalnie... och...oby jak najszybciej przeszło... Buźka!!
UsuńKasiu, byc moze za duzo wzielas na swoje barki..
OdpowiedzUsuńSzkoda mi troche Twego rekodziela...ale takie sa twarde zasady rynku pewnie.
Buziaki:)
Wypoczywaj, daj sobie chwilke na chorowanie;)
Chyba masz rację...choć..z drugiej strony jestem zdana sama na siebie.. i nie mam wyjścia:/ Ale jakoś daję radę. Odpoczywam, relaksuję się i pracuję.
UsuńCo do rękodzieła - będzie nadal dostępne u mnie, na miejscu, w kwiaciarniach. W sklepie jednak chcę się skoncentrować na innym asortymencie.
Póki co, wypoczywam... a raczej próbuję dojść do siebie...:/ Ściskam kochana
pięknie!:)
OdpowiedzUsuńDzięki Olu:))
UsuńZdrówka!!!!!
OdpowiedzUsuńOj przyda się, Mysiu, dziękuję:)
UsuńZdrówka życzę w takim razie! PS. Dziś sama odwoziłam koleżankę w trakcie pracy do lekarza, bo tak ją nagle rozłożyło. Widzę,że to jakiś pogrom :(
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała.. Ja byłam z Julką na pomocy wieczorowej..rany, ile tam było ludzi..!! Zimy nie było i pałęta się wirusowe ustrojstwo w powietrzu.. A, a na pomocy wieczorowej przyjmował nas sam dr House... poważnie!! ;)) (facet się chyba za dużo serialu naoglądał... ;)) ) Buźka!!
UsuńKasiu na noc herbata z wodka i sokiem malinowym;* ewentualnie eferalgan na noc stawia na nogi;)
OdpowiedzUsuńHmm... wódki to ja w domu nie mam...a rum..? To chyba to samo... czy nie?
UsuńKaśka powrotu szybkiego do zdrowia Wam życzę..Mój sposób na grype pamiętam z dzieciństwa mama zawsze mnie smarowała olejkiem kamforowym(do dzisiaj uwielbiam jego zapach),a najlepszy jest smalec z gęsi(poważnie) wysmarować się i pod kołderkę...sam nie sprawdzałam ale mam pewne źródła,że to działa...Pozdrawiam Agata:)
OdpowiedzUsuńSłońce, dzięki za radę:)) A gdzie ja znajdę smalec z gęsi..?? Kurka.. czuję się dziś tak fatalnie, że nasmarowałabym się wszystkim.. a skoro mówisz, że pomaga.. Boję się jednak, że nasz Głogów nie udźwignie tematu smalcu gęsiego:/ Nie wiem nawet gdzie szukać...hmm... Może market jakiś....?? Hmmm... myśl myśl myśl...
UsuńWracaj Kasiu do zdrowia ! nie spiesz się.. daj sobie trochę czasu i wytchnienia...a potem do pracy - pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWandziuchna.. dziś nie mam wyjścia.. Nawet nie jestem w stanie nic robić.. Dziś czuję się gorzej niż wczoraj, choć naszprycowałam się malinami, gripeksami, cytrynami, amolami, cebulami... Pachnę jak apteka na dwóch nogach;)) Tak więc dziś nie pozostaje mi nic innego jak leżeć w łóżku... Ślę uściski!!
UsuńWrrr...przede wszystkim grypę należy "wyleżeć", a nie biegać po Polsce. Wskocz pod kocyk, a mąż wracając do domu z pracy niech kupi Ci lipę (apteka). Do zaparzonej herbatki można dolać sobie soku z malin i...zdrowiej. Buziaki Iwona P.
OdpowiedzUsuńMea culpa... Och, słuszne te baty;)) Leżę już Iwonko. Leżę, popijam herbatę z wódką i malinami tak jak mi poradziła Czarodziejka Joasia (prawdziwa z niej czarodziejka!! czuję się już lepiej).. leżę pod kołderką i nie śmiem wyglądać.. bo znów mi któraś palcem pogrozi;)))) Buziaki Iwonko..!! :)
UsuńZdrówka Kasiu. Kuruj się!
OdpowiedzUsuń