Tak jak obiecałam, dziś będzie o przemalowanym mebelku.
Już od jakiegoś czasu potrzebowałam jasnego tła do ekspozycji artykułów sklepowych. Musiałam więc wybrać mebelek, któremu będzie ładnie w bieli i którego nie będzie aż tak bardzo żal malować..;))
Sekretarza na biało malować nie chciałam, bo to dość często używany mebel. Kredensu nawet bym nie śmiała... bo to bardzo stary antyk. Pozostał mi słupek, który widzicie na zdjęciu.
Kilka dni temu zabrałam się za malowanie. Przy okazji zmieniłam uchwyty, które w moim mniemaniu do najwygodniejszych nie należały. A jako że ze mnie prawdziwy przewrotowiec i specjalista od niestandardowych rozwiązań, zamontowałam w mebelku dwa rodzaje gałek;))
Szafkę pomalowałam bez przetarć, nie chcąc efektem postarzania jeszcze bardziej zwęzić jej optycznie.
Wyszło całkiem nieźle. Teraz jeszcze muszę jakoś fajnie zaaranżować jej wnętrze...
Do moich wiernych czytelniczek: spokojnie, nie przemaluję całego domu na biało;)) Nie byłabym sobą. Wiem, że wiele z Was nie przepada za całkowicie białymi wnętrzami. Ja..lubię... ale u kogoś:)) Sama bym tak nie mogła. Tak więc myślę, że kiedyś jeszcze coś pomaluję...tak do kompletu, lecz to już będzie wszystko. Reszta pozostanie drewniana;))
Obecnie oczekuję na zamówienie balkonowe.
Kilka dni temu kupiliśmy ławkę ze skrzynią na balkon.
Ławka metalowa znanej i popularnej firmy się kompletnie nie sprawdziła (poza wyglądem nie miała zalet). Krzesełka mam dwa, a więc brakowało trzeciego siedziska. Pomyślałam o takiej ławce cmentarnej.. Nie śmiejcie się..!! ;) Chodziło mi o to, by miała schowek na narzędzia i była dość mała. Znalazłam, na całe moje szczęście, nie cmentarną, u jednego z producentów elementów ogrodowych. Zamówiłam i wyczekuję. Mam nadzieję, że będzie solidna.
Ławkę będę musiała pomalować. Nie wiem jeszcze jak... ale pomysł na pewno przyjdzie;))
Uciekam do pracy.
Po chorobowych dwóch tygodniach mam spore zaległości. Teraz maluję muzyczne pisanki dla mojej mega muzycznie uzdolnionej, pięknej, rudowłosej koleżanki;)))
Miłego dnia kochani!!!!
;))
Biel zmieniła ten mebel niesamowicie! Jak dla mnie w bieli prezentuje się pięknie! A uchwyty też fajniejsze. I pewnie jaśniejszy i większy pokój zaraz się zrobił.To była dobra metamorfoza na 6 z plusem. Miłej pracy!
OdpowiedzUsuńLawendo, pokój faktycznie stał się lżejszy i jaśniejszy;)) Dzięki wielkie, buziolki!!
Usuńcudna metamorfoza! z resztą bardzo ładny mebelek, a teraz nabrał lekkości i świeżości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Basia
Dzięki Basiu:))) Pozdrawiam serdecznie
UsuńŚlicznie wyszła ta szafka, mogę spytać jakiej farby Pani użyła do pomalowania i gdzie można znaleźć takie śliczne gałki. Ta skrzynia jest magiczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo pomalowania użyłam zwykłej farby akrylowej. A gałeczki będzie można niedługo kupić w moim sklepie. No, chyba że trzeb już ściągnąć na zamówienie, to wystarczy wysłać mi maila:)) Pozdrawiam serdecznie!!
UsuńDziękuję za odpowiedź ;)
UsuńSłupek wyszedł pięknie po przemalowaniu !!! Zachwycająco !!! Kasiu, ciekawa jestem co to są te muzyczne pisanki ? Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDzięki Uleńko!! A muzyczne pisanki to jajeczka w decoupage'u, bo miały być niedrogie. Będą w kolorystyce beżowo-czarno-białej. Pokażę jak skończę oczywiście, ściskam:))))
UsuńManiaczką bieli nie jestem, ale w tej odsłonie słupek wygląda wspaniale- jakoś tak dostojniej:) Zazdroszczę Ci go troszeczkę- biały czy nie, to wspaniały mebel, przydałby mi się taki:) Z tą inna gałką to chyba stolnica?
OdpowiedzUsuńHmm... być może i stolnica... choć na stolnicę ciut za mała deska. Wiesz, jak zamawiałam tę szafkę, prosiłam o trzy szuflady. Jednak osoba przyjmująca zamówienie nie pomyślała o jednej rzeczy - jestem tycia i ta decha jest jak dla mnie za wysoko, nawet jeśli miałaby służyć jedynie jako stolik pod filiżankę z kawą... Dlatego deska pełni rolę tylko i wyłącznie dekoracyjną;))
UsuńNo całe szczęście, że nie przemalujesz wszystkiego, ale biała witrynka jest ok:))
OdpowiedzUsuńHheheheh;)) spokojnie, całkowite wybielenie mi nie grozi;)) Ściskam!!
Usuńniby ta sama szafka... a po pomalowaniu całkiem inna :o) w białej szacie duża bardziej mi się podoba :o)
OdpowiedzUsuńAlula, bałam się bardzo ją malować, bo w drewnie mi się podobała. Teraz jednak podoba mi się jeszcze bardziej;)) Miłego dnia kochana!!
UsuńBardzo udana metamorfoza, nadała lekkości pomieszczeniu. Super!!!
OdpowiedzUsuń:))) Dzięki.. Pozdrawiam!!
UsuńWitaj Kasiu:)No rewelacja ...cudo metamorfoza....regał teraz jest taki lekki,jasny...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agaciolku:)))))
UsuńBardzo ładnie wygląda taki biały mebelek ale jak wspomniałaś ja też jestem zwolenniczką bieli u kogoś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDlatego Alu to jeden z nielicznych jasnych mebli w moim domu;))) Buziaki ślę..
UsuńCudnie wyszło:). mebelek nabrał delikatności:)
OdpowiedzUsuń:))) Cieszę się, że Ci się podoba:))) Miłego wieczorku życzę!!!
UsuńBardzo udana metamorfoza!
OdpowiedzUsuńDzięki Tynko:) Serdeczności!!!
UsuńBardzo spodobał mi się biały mebelek:) Teraz wygląda ślicznie, mówię tak bo sama marzę o takim białym mebelku:)
OdpowiedzUsuń:))) więc kochana, pędzel w dłoń i do dzieła;)) Buziaki!!
Usuńwitam od dawna obserwuje pani blog i jestem zachwycona pani pracami moj dom raczej wyglada jak sklep z antykami poprostu kocham starocie w mojej sporej kolekcji znajduja sie stara porcelana lampy swieczniki a co do mebelka jest boski ale osobiscie lubie ciemne meble pozdrawiam anita woj pomorskie napewno sie jeszcze odezwe.
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Anito:)) Kocham takie domy, jak Pani - pełne drewnianych mebli i antycznych dodatków. Osobiście też wolę drewno w naturalnej postaci, czasem jednak muszę się nagiąć i dostosować do panujących trendów... co nie zmienia faktu, że i tak został zrobiony po mojemu;)
UsuńMiło mi Panią poznać, zapraszam ponownie:))) Pozdrawiam serdecznie!!
Kasiu, pieknie beda wygladac te sklepowe nowosci na tle bialego mebelka.
OdpowiedzUsuńSwietna robota;)))
Mam nadzieję, Kasiula:) Jeszcze nie miałam okazji aranżować i fotografować, bo za oknem zbyt ponuro..;)) Buziaki dla Was kochani!!
UsuńKasiu,wg mnie szafeczka wygląda teraz lepiej ale ja uwielbiam biale meble więc mało obiektywna jestem..Dobrze,że ją pomalowałaś ..
OdpowiedzUsuńBużka
Dzięki kochaniutka, buziaki!!!! :))
UsuńSzafka wyszła piękna:) Dobrze jednak, że nie przemalowywujesz wszystkiego na biało, ostatnio zauważyłam taką tendencję... Ja również lubię biały, bo jest fajną bazą do wystroju, ale nie ma to jak kolor drzewa. Zapraszam do siebie, będzie mi miło http://murawskaagata2.blogspot.com/ Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAgatko dziękuję:)) Kochana, jak ja Ci zazdroszczę tego suszenia firanek na własnym osobistym podwórku!! Też tak chcę... Pięknie u Ciebie.
UsuńCo do przemalowywania wszystkiego... Mieszkać w takim domu bym nie mogła. Ja muszę mieć ciepło, przytulnie, wsiowo, kolorowo;) Jeśli w przyszłości dane mi będzie urządzać własny domek, będzie na pewno jasny, ale nie zabraknie w nim drzewa. Drzewo daje niesamowite ciepło. I nawet stuletnie dobrze wygląda...
Kochana Agatko, całkowite zabielenie mi nie grozi:))) Buziaki!!
Dziękuję i zapraszam częściej, ja z pewnością będę stałą Twoją obserwatorką:))) Pozdrawiam.
UsuńBardzo udana przeróbka , ja też należę do miłośników naturalnego drewna ale na białym tle towar będzie się na pewno lepiej prezentował :)
OdpowiedzUsuńTak, właśnie Ewo, białe tło lepiej eksponuje przedmioty. I nie ma co ukrywać, w naszym pokoju nieco pojaśniało;) Żeby jeszcze tylko słońce wyszło... u Was świeci..? ;))
UsuńWitam, bardzo podoba mi się szafka po przemalowaniu. Mam prośbę: czy mogłaby pani zdradzić jakiej farby pani użyła? Sama przymierzam się do malowania stolika nocnego ale ciągle nie mogę zdecydować się na rodzaj farby. Nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia i dlatego będę wdzięczna za informacje i praktyczne rady.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Maria
Pani Marysiu, użyłam białej farby akrylowej. Dla lepszego efektu można użyć lateksowej, nie będzie trzeba lakierować (pod warunkiem oczywiście, że powierzchnia przed malowaniem zostanie dobrze zmatowiona i oczyszczona).
UsuńPozdrawiam serdecznie:)))
It looks lovely, Kasia! I know it must have been difficult to make the decision to paint it, but it is a very nice change. Wishing you a lovely weekend. A hug xo Karen
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana!! Fajnie, że Ci się podoba:)) Ślę buuuuziaki!!
OdpowiedzUsuńWow that was odd. I just wrote an very long comment but
OdpowiedzUsuńafter I clicked submit my comment didn't show up. Grrrr...
well I'm not writing all that over again. Anyhow, just wanted to say superb blog!
Also visit my weblog modern bathroom sinks
Och, jak dobrze, że nie kredens... a temu mebelkowi bardzo do twarzy w bieli :) Piszesz, że ławeczka się nie sprawdziła, domyślam się, że nie nadaje się na dłuższe posiedzenie, coby odcisków się nie nabawić tu i ówdzie ;) A ja mam taką ogromną ochotę na metalowe krzesełka... no to jeszcze przemyślę ten zakup :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę Ci doradzić... Nie wiem jaką kwotę możesz przeznaczyć na krzesełka, ale powiem tak: jeśli miałabym drugi raz kupować, nie kupiłabym już tych, które mam. Moje są popularnej firmy, były nie tanie, bo sztuka kosztowała mnie 240zł.. a poza wyglądem nie ujmują niczym. Są średnio wygodne (ja obkładam je poduchami) i bardzo słabe.. Mój szwagier ostatnio usiadł, oparł się i złamał mi oparcie;)) Musiałam spawać... Gdybym miała dzisiejszy rozum, zamówiłabym u metaloplastyka. Pewnie sztuka kosztowałaby porównywalnie. A jakość.. cóż... Kute na pewno nie zardzewieje (moje rdzewieją) i będzie na lata. A gdybym chciała ładne i na krótko, kupiłabym w markecie budowlanym za małe pieniądze;)) Pozdrawiam Cię serdecznie!!
Usuń