20 kwietnia 2010

O pechu i tym, co ostatnio zmalowałam...

Witajcie kochani.
Na początek chciałabym Wam zaprezentować to, co ostatnio stworzyłam.
Otóż jakiś czas temu otrzymałam od cioci szafeczkę na klucze. Nie bardzo podobało mi się jej błyszczące wykończenie, postanowiłam więc ją przerobić.
Inspiracją był dla mnie folklorystyczny wzór, na który natknęłam się kiedyś podczas buszowania w galeriach internetowych.
Oto szafeczka...



Do zawieszenia służą dwa haczyki, na które nawlekłam delikatną wstążkę, oczywiście pachnącą olejkiem eterycznym... ;)


A tak wyglądała wcześniej...


To tyle na temat szafeczki. Zainteresowanych proszę o kontakt mailowy;)
Teraz chciałabym tak parę słów na temat tego, co mi się ostatnio przytrafiło;)
Nie wiem, czy Wy też miewacie pechowe dni, ale takie naprawdę pechowe;D, bo mnie się niestety czasem zdarzają.
Ostatnio tylko psocę. A kiedy ja psocę, to już na całego... Najpierw pewnego dnia wykąpałam się w kawie...tak.. Uwielbiam relaksujące kąpiele. Czasem nalewam do wanny mnóstwo gorącej wody pełnej pachnącej piany, zapalam kilka świec, włączam śpiew ptaków, a pod ręką mam... filizankę z kawą. Właśnie tego dnia tak było... kawy jednak nie zdążyłam wypić, gdyż chcąc sięgnąć ręcznki strąciłam filiżankę i z całą zawartością wpadła do wody :/ Kąpiel kawowa mnie jednak wcale nie pobudziła ;) Jeszcze tego samego dnia spłukałam w toalecie kostkę wc wraz z obudową;D Nie wiem, jak to się stało, po prostu się odczepiła i tyle;)
Mało tego oczywiście. Przed czterema dniami byłam na grillu na działce teściów. Wykorzystując cudną pogodę postanowiłam zaznać trochę ruchu na świeżym powietrzu i pobiegać z córcią. Niestety, goniąc smyka przejechałam się na żużlu i złapałam zająca, czego skutkiem jest wielka śliwa na kolanie i zdarta dłoń... Niedługo idę na wesele i mam nadzieję, że nie będę zmuszona wkładać czarnych rajstop... ;)
Ach, teraz, dla równowagi, przydałoby się trochę szczęścia, prawda...? ;)
Poniżej sesja z wiosennym smakołykiem, czyli młodą kapustką. Przepisu nie podaję, bo to tylko duszona kapucha z kiełbaską...

Tu natomiast rosołek w wykonanym własnoręcznie po raz pierwszy makaronem... Szczęka po jego żuciu nieco bolała... ale smak był wyśmienity ;)

Teraz zabieram się za małe porządki, a po południu zamierzam odbyć wiosenny spacer z aparatem. Uwielbiam wiosnę, a w szczególności widok świeżych, soczysto-zielonych liści i kwitnących drzew...
Ushii pisała w swoim poście, że kocha widok kwitnącej magnolii... Co do mnie, z drzewem magnolii wiążą mnie pewne wspomnienia, lecz o tym napiszę jutro...
Tymczasem życzę Wam w dniu dzisiejszym mnóstwo słońca... ;)

15 komentarzy:

  1. Kapusta wygląda niesamowicie apetycznie !
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miły wpis:)
    Szafeczka przed i po bez porównania! Motyw folklorystyczny bardzo mi się podoba. A na kapustę zrobiłaś mi ogromnego smaka!
    ps. tak ładnie u Ciebie, że zostanę, mogę? :)
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Szafka na klucze wyszla bajecznie.
    Moj wzrok przykul duzy dekor za szafeczka na jednym ze zdiec.Piekny jest.
    Jedzonko wyglada smakowicie,i efektownie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szafeczka wyszła świetnie, zdecydowanie lepiej niż wcześniej. A co do pecha to zwykle takie rzeczy dzieją się seriami... tak więc po serii pecha powinno przyjść szczęście:)) Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka śliczna ta Twoja szafeczka!!!
    I kapustka ładnie podana na liściu!Ochoty mi narobiłaś bardzo!
    A pech?Zdarza się.Mi też.Jutro będa same szczęścia.Zobaczysz.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Po dołku jest zawsze górka-samych górek życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. po dniach gorszych przychodzą lepsze i na te własnie sie przygotuj :) pozdrowionka a pułeczka jest ok

    OdpowiedzUsuń
  8. no to teraz samych szczęsliwych przypadków życze :)
    zajrzałam, ale magnolii jeszcze nie ma, przereklamowałas sie Kochana :) za to kapustka mi zapachniała, bo głodna jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. witaj :)
    ...tak to juz jest w naszym zyciu, po pochmurnych dniach w końcu rozświetla świat słońce. Teraz pewnie czas i U Cienie przyjdzie na słoneczne dni (dosłownie i w przenośni)
    Wazne, że humoru nie tracisz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna szafeczka.
    Tez mam taki jak Ty.
    Jak cos sie nieudaje to na wszystkich frontach,
    Jutro będzie lepiej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. No to oczywiste, że nieszczęścia się przyciągają....ale równowaga w naturze musi być, wiec pewnie już za rogiem zeka cały worek szczęść;)

    A szafeczka przepięknie wyszła! Wzór własnoręcznie malowany czy dekupażowy?

    OdpowiedzUsuń
  12. Och chciałabym, by faktycznie czekało mnie teraz coś miłego... ;)
    Co do wzoru - malowany własnoręcznie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Szafeczka przeurocza...mnie ostatnio też zaczęły kręcić takie folkowe klimaty!!!kapuch młoda mniam jeszcze nie jadłem...ale smaka narobiłaś!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasiu dziękuję za życzenia :)
    Co do domku, wydaje mi się, że tak zdolna, kreatywna i uparcie dążąca do celu osoba jak Ty - dopnie swego, to tylko kwestia czasu :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij