24 kwietnia 2010

Kontynuując za Lavande...

Witajcie kochani.
Lavande miała wspaniały pomysł na przedstawienie własnych pamiątek, mających dla nas sentymentalną wartość.
Tym, czym mogę się poszczycić i co uwielbiam, jest biżuteria po mojej mamie. Cieszę się, że zachowała ją dla mnie i... mam nadzieję, iż kiedyś moja córcia zaopiekuje się tymi cudeńkami...

Na wiekszości fotografii widnieją broszki. Te metalowe są moimi ulubionymi.
Na drugim zdjęciu jest perłowa broszka ślubna mamy, obok mojej ślubnej kolii ;)
Na następnych dwóch jest bransoletka z turkusami, którą mama otrzymała na 18-ste urodziny. Mama jest już po sześćdziesiątce, więc błyskotka ma trochę lat...

Życzę miłego oglądania...







Postanowiłam również pokazać Wam kochane moje ostatnie nabytki - ozdoby do włosów i naszyjnik. Wszystko za grosze, między innymi z H&M. Ubóstwiam romantyczne dodatki, a te takie właśnie są...




Cóż... pozostaje mi życzyć Wam miłego dnia... :)

9 komentarzy:

  1. Ważne przedmioty i czar wspomnień...dobrze, że masz takie skarby!

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi sie bardzo podoba branzoletka mamy bo ma turkusy a ja je uwielbiam i ten naszyjnik z różą na ostatnim zdjęciu jest piękny

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna biżuteria :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczne drobiazgi, żałuję, że u mnie w rodzinie nigdy nie było tradycji przekazywania takich cudeniek (nawet nie koniecznie jakichś specjalnie drogich), chyba najwyższy czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne wszystko Kasiu!Bardzo podoba mi się bransoletka z turkusami!Cudo!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, przepiękne Twoje broszki i wspaniała atmosfera na blogu, będę poznawać go systematycznie, pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij