16 sierpnia 2019

Włoska ceramika

   Zasypię Was dziś, zgodnie z obietnicą, zdjęciami porcelany sklepu Leoncini, znajdującego się w San Gimignano. Ja, jak również wspominałam, w tejże ceramice się zakochałam. W jej masywności, rozmiarach (kiedyś od koleżanki usłyszałam określenie "syndrom Napoleona"- ja go chyba właśnie mam), a nader wszystko- we wzornictwie. Szczególnie upodobałam sobie deseń z cytrynami w tle. Snuję się od kilku dni po kuchni i myślę, gdzie by tu wymalować coś podobnego... Dochodzę do wniosku, że jak tylko uporam się z wykończeniem kuchni (półki, listwy etc...), znajdę miejsce na cytryny.

  Oto rzeczona ceramika - UWAGA - grozi uzależnieniem...














   To, co widzicie na samym końcu, pod ścianą, to blaty stołów. Ich ceny liczone są w tysiącach (ała...!!), ale wygląd zwala z nóg..













 Miałam chrapkę na jeden z talerzy. Masywny, rzeźbiony, z cytrynowym motywem. Niestety, dzień wcześniej kupiłam obraz, więc jakby.. ten... ;) Talerz był w cenie 320zł. Ale, niech mnie... Jeśli kiedyś tam wrócę, uciułam co nieco i przywiozę sobie taki. W sumie nasze bolesławce nie odbiegają znacznie od tych cen, więc..


   Nie rozpisuję się więcej, bo pewnie wolicie dziś patrzeć niż czytać, więc..nich Wam ta uczta dla oczu umili dzisiejszy dzień :))








 

4 komentarze:

  1. Też wyszłabym z... sama nie wiem z czym, bo wszystko mi się podoba!:)))
    To poidełko dla ptaków (może to coś innego, ja uznałam, że poidełko, talerze z dostawkami;P, kraniki, ołtarzyki... cuda!
    Niezwykle klimatyczny sklep.
    Serdeczności Kasiu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna jest ta porcelana, u mnie mozna czasami kupic w sklepach jakies pojedyncze egzemplarze, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne to wszystko, aż bym się bała wchodzić, żeby nie stracić połowy wypłaty :P

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmmmm Kasiu no nie moja bajka, dla mnie za dużo tego, ale może jeden talerz na twoją całą piękną kuchnię.
    Dla mnie Bolesławiec delikatniejszy, chociaż też nie lubuję się w nim. Za to porcelana Karolina - och ach.
    No cóż każdy ma swoją bajkę i to jest piękne. Śledzę poczynania remontowe z zapartym tchem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij