Od dawna jest tak, że poza wykonywaniem codziennych obowiązków, pracą zawodową, szukam dodatkowych zajęć. Takich, które nie tylko pozwolą mi się realizować, ale też wyciszają, pozwalają się oderwać od szarej rzeczywistości.
Nie wyobrażam sobie na przykład swojego życia bez pasji, jaką jest tworzenie, w szerokim znaczeniu. Choć czasem popadam w marazm, czuję się bezpiecznie ze świadomością, że mam swój "mały świat". Inny od tego codziennego, popularnego. Wolniejszy, spokojniejszy, pełen wartości. I chociaż często czuję, że odstaję od większości (choćby pod względem muzyki, którą lubię..), jest mi z tą innością dobrze.
Maluję, kiedy mam wenę. Maluję też, gdy jest mi ciężko, gdy jestem zła. Maluję, gdy czuję radość, ekscytację. Tworzę, gdy jestem zainspirowana.
Teraz maluję i gram.
Od września realizuję jedno z marzeń z dzieciństwa. Pisałam już, że chodzę na lekcje pianina. Uczę się nadal i po wakacjach chcę kontynuować naukę. Znam już nutki, nauczyłam się kilku czarodziejskich pojęć.. ;) No i zagram już co nieco całkiem całkiem dobrze ;) Najlepiej idą mi walce, choć czasem zdarza mi się też improwizować.. ;)) Poniżej fragmencik takiej właśnie improwizacji :)
https://www.youtube.com/watch?v=Bi_y7o8iTNU
Energią i pasją staram się zarazić Julkę. Od trzech lat tańczy breakdance. Trafiła na świetnego nauczyciela, o którym śmiało można powiedzieć, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Owszem, zdarzało się, że chciała zrezygnować, bo zajęcia bywają wyczerpujące.. bo trzeba było chodzić na nie w zimowe wieczory.. bo........ Ale - starając się jednocześnie nie naciskać - zawsze ją motywujemy. Zachęcamy, by chodziła. Bo teraz miewa chwile zwątpienia, ale za kilka lat zapewne będzie nam wdzięczna, że mogła tak wspaniale spędzać czas, spełniać się. Tak trzeba. Motywować dzieciaki do działania. Do rozwijania zainteresowań. Nie przesadnie oczywiście i nie na zasadzie realizacji przez dziecko niespełnionych ambicji rodzica, ale mądrze. Tak, by dziecko samo czuło, że warto robić w życiu coś więcej.
Julka uwielbia taniec. Lubi zajęcia, grupę, z którą tańczy. I choć czasami zdarzało się marudzić, że "trzeba iść, a tak zimno...", gdy wychodzi na scenę, widzę dumę w jej oczach. Widzę w niej siłę i potencjał. I widzę..pasję....
Poniżej link do filmiku nagranego przez Pana Rafała, prowadzącego grupę. To małe w blond kosmykach, to moje. Najmojeńsze :))) Solówka Julki - od 2:05...
https://www.youtube.com/watch?v=gkhLlORKBtY
Oprócz tańca zajmuje ją rysowanie. Namiętnie ogląda tutoriale w internecie. Podgląda techniki, inspiruje się. Żal mi czasem wydać dużą sumę na bluzkę w modnym sklepie..bo zaraz wyrośnie, a moda czy upodobanie minie.. ale nie żal mi na przyrządy do malowania czy rysowania. Niedawno na przykład dowiedziałam się czym są promarkery. Julka rysuje nimi takie cuda, że duma rozpiera... Na pasję nie żałuję. Nigdy.
Sukcesywnie będę się z Wami dzielić tym, co ostatnio namalowałam. Jest tego sporo. Na początek - kwietna drobnica w białym passepartout. Obraz do sprzedania ;)
Dobrej niedzieli kochani!!
:)
Pisała: Dumna Mama :D
Znam to Kasiu bardzo dobrze. Tak postępowałam z moimi dziećmi. Zawsze dawaliśmy wędkę, by potem mogły łowić same. Pewnie jeszcze do dziś niektórzy nauczyciele (jeżeli jeszcze uczą) szkoły muzycznej w Głogowie pamiętają mamę przesiadującą na korytarzu czekając na pociechę grającą na skrzypcach. Dziś jest skrzypaczką. Niestety we Francji. Pozdrawiam!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDla Ciebie niestety, bo jesteś mamą. Ja, jak czytam, że we Francji, jestem pod ogromnym wrażeniem :))) Jesteś na pewno dumna i czujesz satysfakcję, że przyczyniliście się do sukcesu córki, jakikolwiek by nie był. Uściski kochana!!
UsuńPodziwiam.
OdpowiedzUsuń:) A ja zachęcam do spełniania marzeń i spełniania się ;) Pozdrawiam!!
UsuńJuleńka to śliczna, mądra, zdolna dziewczynka ;)A.B
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!! ;)))
UsuńPiękne piwonie :D
OdpowiedzUsuń:) To z ogrodu teściowej. Moje dopiero teraz rozkwitają..
UsuńTeż nie wyobrażam sobie życia bez pasji ;) cudownie jest patrzeć na swoje dziecko, które wytrwale realizuje swoją pasję (przede wszystkim ją ma, lubi i chce jej się chcieć!). Coś wspaniałego! :) Wspaniałe jest też to, że realizujesz swoje marzenie o grze na pianinie - wysłuchałam Twojej improwizacji z prawdziwą przyjemnością :) Też chciałam się kiedyś nauczyć, w liceum nawet kolega (pianista) zaczął uczyć mnie mojego ukochanego wówczas Preludium e-moll Chopina, ale stracił zapał (on, ja nie :D) Póki co muszę wrócić do gitary:D :D Uśmiechy przesyłam!:)
OdpowiedzUsuń