(Dziś od godziny 18:00 do 21:00 będę do Waszej dyspozycji na GG: 44065949
Macie ochotę porozmawiać..? Piszcie śmiało:)) )
Witam Was serdecznie!!:))
Od kilku dni intensywnie pracuję nad wprowadzeniem zmian w moim sklepie, a wszystko to za sprawą sugestii pewnego dobrego duszka, któremu z tego miejsca bardzo, ale to Bardzo dziękuję:))
Przygotowuję nowy i zupełnie inny niż dotychczas asortyment, który już w ciągu najbliższych dni pojawi się w sprzedaży. Mam nadzieję, że ta zmiana okaże się trafiona;)) Sama mam takie poczucie, że chociaż mam zadowolonych klientów, którzy dokonują w Rustykalnym zakupów, to moja strona ciut kuleje... dlatego już w kwietniu sama zajmę się jej prowadzeniem:)) Póki co szkolę się i pstrykam, a mój dom z domu przeistacza się w prawdziwy showroom;))
f
Wczorajszy dzień upłynął nam bardzo intensywnie.
Kilka długich godzin spędziłam w samochodzie, wysłuchując paplaniny Gwidona (faceta mieszkającego w nawigacji), który każdą upojną minutę ciszy przerywał nakazem: "skryłć w prawo"... "skryłć w lewo"... Tak tak, Gwidon nie mówi "skręć". Ma swój własny osobisty język;)
Zresztą... nie tylko on ma swój własny. Moda damska - na męskie nieszczęście - ma go również;)
Wczoraj chciałam w sklepie wymienić ciuszek Julki na większy. Przed wyjściem z domu, w szufladzie wypchanej po brzegi zgubiskami, próbowałam znaleźć odpowiedni paragon. Z uwagi na brak czasu szukanie zleciłam Radkowi. Musielibyście widzieć minę mężczyzny, który czyta z paragonu nazwę: "KARDIGAN". Albo "SZMIZJERKA". Mina...Bezcenna;)))
"Co to jest???" - pyta. No tak. My - baby - wiemy. Facet niekoniecznie... no, chyba że interesuje się modą.
*Tutaj małe objaśnienie dla Panów, którzy mnie czytają:
kardigan to sweterek, wiecie, ten z mnóstwem mini-guziczków, które kobity zawsze zapinają pół godziny, tudzież o zapięcie których Was proszą gdy np. zrobią sobie paznokcie.
Szmizjerka natomiast to sukienka. Taka wiedza powinna Wam wystarczyć;)))
Zdziwienie towarzyszy też czasem określaniu przez nas - kobiety - kolorów. Kiedyś na przykład próbowałam pewnemu panu wytłumaczyć, że potrzebuję czegoś w kolorze karmelowym. "JAKIM???" - pyta rozbawiony rozmówca. "No... karmelowym, takim jasnym". "Nieee... nie ma takiego koloru. Kolory to: biały, czarny i czerwony. Nie ma koloru KARMELOWEGO!!" ;))) I dogadaj się tu...
Mój mąż też miewa problemy z określaniem nazw kolorów. Pewną ekstrawagancją jest to, że niewątpliwie wie, jaki to kolor łososiowy. Ale to wcale nie dlatego, że wie, jak wygląda łosoś. Wie po prostu, że to kolor, którego nie lubię i ma go wpisanego na listę pod tytułem: "czego nigdy nie kupować jej w prezencie";))
Jeśli chodzi o same paragony, ja też czasem mam problem z odczytaniem z nich nazwy elementu garderoby. Któregoś razu pochwyciłam karteczkę z nazwą w stylu "tshdz". Hmmm... I tak patrzę... i patrzę... i myślę... i Nic. Żadna lampka się w głowie nie zapala... Następnego dnia rano (och, cóż z człowiekiem robi sen!!) myślę: Eureka!! "T-shirt dziewczęcy"!! :D
Tak to już jest, że my - ludzie - lubimy sobie komplikować życie;)
A znacie słowo "laczek"..? :) Ja tego określenia nie słyszałam i nie używałam od baaardzo dawna. Usłyszałam je wczoraj na parkingu. Pewien miły taksówkarz spoglądając na nasz samochód powiedział nam, że mamy laczka;)))
Może Wy macie jakieś swoje "ulubione" nazwy..??
f
A teraz aktualności;))
Już we wtorek, 1 kwietnia, będę gościć na konferencji DESIGN
Nowe trendy w architekturze wnętrz.
Konferencja odbędzie się w Poznaniu w IBB Andersia Hotel. Już nie mogę się doczekać, szczególnie z powodu tego, że odbędzie się wykład na temat nowych trendów w kolorystyce Fluggera.
A może ktoś z Was również będzie brał udział w konferencji..?
Tak więc ochoczo pracuję i planuję.
I przedstawiam Wam małą zapowiedź nowości sklepowych...
Czekam tu na Was:)))
Ślę moc uścisków!!
Kasia q