Odchodząc nieco od tematu... w domku planuję kilka zmian. Normalne. Dość nieudolnie na razie próbuję pozbyć się biurka, bo potrzebuję w pokoju miejsca na podstawę do akwarium. Czekam też na cegły (których zdobycie niemalże graniczyło z cudem) juz około miesiąca. No i najważniejsze. Coby po ostatniej pamiętnej wypłacie został ślad jakiś, zamówiłam kilka Potrzebnych- a jakże- rzeczy, a między innymi zasłony. Cztery wzory, zaszalałam;) Do tego poduchy na krzesła i poszewki do jaśków na kanapę. Z poduchami na krzesła miałam problem, bo generalnie dobrze jest bez nich, ale twardo nieco, więc.. zamierzenie było takie, by były w miarę eleganckie i mało widoczne. Strasznie jestem ciekawa i niecierpliwa. Stresuję się, bo zasłony szyto pod wymiar.. No i w ogóle chciałabym juz wieszać, układać, przestawiać, kombinować, aranżować... Ach, miesiąc bez zmian - miesiąc stracony.
Zdecydowanie ;D
No widzisz:)czasem warto posłuchac starszych i znaleźc sobie inny plan na życie a pracę traktowac jako dodatek,albo dostarczyciela kasy na plany i marzenia:))powodzenia:)))
OdpowiedzUsuń