Kochani, przede wszystkim chcę Wam podziękować, że znów ze mną jesteście :)))
Jesteśmy bardzo zapracowani. Codziennie wracamy późnym wieczorem z budowy. Na szczęście młodzież dba o dom i gotuje pyszne obiadki, bo często nawet na dobry obiad czasu i sił nam brak..
Oto nasz kurniczek przed rozpoczęciem prac:
No.. ciut straszny, prawda..?? 😏😂 Ale..wiecie, że moja wyobraźnia nie zna granic, zatem w mej głowie powstał już obraz tego, co - jeśli się uda - kiedyś powstanie. I, żeby nie było, wcale nie mam żalu że dom wygląda jak wygląda. Ani że tu kombinacji tyle. Był budowany daaawno temu i z tego, co się udało zdobyć, rozumiem więc skąd niektóre "niespodzianki" ;)
Planów było mnóstwo. Planów, projektów, zmian. Już kilka lat temu planowaliśmy remont. Przy części pomysłów pozostaliśmy, inne porzuciliśmy. Wiosną tego roku nawet planowaliśmy wybudować nowy domek, szkieletowy, drewniany, który stałby przed obecnym, a po wybudowaniu go zburzylibyśmy obecny. Zabiła nas jednak cena drewna. Już sam fundament i szkielet ścianek kosztował ponad 10 tysięcy... Przy obecnym wariactwie cenowym musimy ciąć koszty, zatem pozostaliśmy przy pomyśle remontu starego domku.
Zostaniemy przy obecnej bryle. Domek będzie miał prosty kształt. Jedynie werandy się pozbędziemy, a w przyszłości wykonamy mały ganek przed drzwiami wejściowymi. Zastanawiałam się nad wybudowaniem werandy z przodu domu, z bezpośrednim widokiem na las, jednak szkoda mi było światła i widoku z kuchennego okna. Okna, rzecz jasna, jeszcze nie ma, ale będzie :D
❤❤
Prace rozpoczęliśmy od wyburzenia werandy, co było bardzo dobrym posunięciem. Okazało się, że pod zabudową z pcv był grzybek jak stąd do Ameryki. W dodatku pod panelami rosły pnącza... 😳
Werandy już nie ma. Jest przestrzeń i piękny, niczym nie zmącony, widok na las. No...może tylko zmącony...odbrobiną wszędobylskich, styropianowych kulek.........😬😄
Kasiu, tiaaa, remonty...poworzenia, niechbWam okoliczności sprzyjają.
OdpowiedzUsuńSporo pracy, ale będzie pięknie i wygodnie
OdpowiedzUsuńPodziwiam,
OdpowiedzUsuń