- To jakie kamery kupimy?
- Nie wiem, zaraz usiądę i sprawdzę, które są dobre.
Dziesięć minut później:
- 😏
Czterdzieści minut później:
- 😱
Czternaście godzin później:
- Dzień dobry. Wyspałaś się?
- Dzień dobry, tak. Ty chyba nie... zaraz zrobię ci kawę. I co? Znalazłeś coś?
- Nie. Już całkiem zgłupiałem..
- To może coś z polecenia wybierz.
- No, chyba tak zrobię, Znalazłem jedną firmę, wydaje się dobra. Filmik o tej kamerze miał na swoim kanale ten....no ten..no.....ten z drewna..jak on miał..?
- Pinokio.
- Nie wiem, zaraz usiądę i sprawdzę, które są dobre.
Dziesięć minut później:
- 😏
Czterdzieści minut później:
- 😱
Czternaście godzin później:
- Dzień dobry. Wyspałaś się?
- Dzień dobry, tak. Ty chyba nie... zaraz zrobię ci kawę. I co? Znalazłeś coś?
- Nie. Już całkiem zgłupiałem..
- To może coś z polecenia wybierz.
- No, chyba tak zrobię, Znalazłem jedną firmę, wydaje się dobra. Filmik o tej kamerze miał na swoim kanale ten....no ten..no.....ten z drewna..jak on miał..?
- Pinokio.
Od tego mnie ma. Od durnowaceństw 😁
😂😂😂
Teraz widzę, że budowa to prawdziwe wariactwo ;)
A u nas już trzeba mówić o budowie, nie o remoncie. Później zobaczycie dlaczego.
Weranda rozebrana. Dom bardzo się zmienił. Bez werandy wydaje się jakiś większy..
A u nas już trzeba mówić o budowie, nie o remoncie. Później zobaczycie dlaczego.
Weranda rozebrana. Dom bardzo się zmienił. Bez werandy wydaje się jakiś większy..
Obecnie łazienka znajduje się od strony lasu. Nie wyobrażam sobie takiego projektu w przyszłości. Łazienka musi być na tyłach domku, a z przodu domku musi być kuchnia - muszę mieć z niej widok na las. Okienko ze zdjęcia będziemy demontować. Wytniemy tu większy otwór na okno kuchenne.
Po wyburzeniu werandy zaczęliśmy zdejmować dach i burzyć komin w środku.
Ten komin będziemy z uśmiechem wspominać ;) Cud, że się nie zawalił!! Nazwaliśmy go "krzywą wieżą nie w Pizie".
PO wyburzeniu komina najbardziej cieszyło mnie zdjęcie paneli z sufitu. Po latach utworzyły prawdziwe fale Dunaju, a niektóre już poodchodziły od belek.
Normalnie słyszę tu w myślach Wasze komentarze typu: "Boziu, toż to tragedia!" 😅 No tak. Tak to wyglądało. Na szczęście mogę już pisać w czasie przeszłym ;)
Tutaj już nasz kurniczek bez werandy i dachu. Po zdjęciu pokrycia okazało się, że krokwie są w fatalnym stanie.
Jedną belkę chłopaki zahaczyli lekko łomem i rozsypała się w pył 😬
Teraz napiszę słów kilka o tym, jak zamawialiśmy drzewo na dach. Wróć, DREWNO. Józiu, nasz sąsiad, zawsze mnie poprawia, jako prawdziwy fachowiec-emeryt :)
Oczywiście cena nas zwaliła z nóg. Pewnie niejeden/niejedna z Was uzna, żeśmy powariowali, budując się akurat teraz, w tym inflacyjnym, szaleńczym czasie. Ja myślę jednak, że ceny już nie spadną do poziomu sprzed dwóch-trzech lat. Uważam, że to dla nas ostatni dzwonek, by ruszyć z pracami.
Pan domu zrobił projekt domku i dachu. Pojechaliśmy z nim do naszego tartaku - znaczy..nie żebyśmy byli właścicielami - to tartak, w którym zawsze zamawiamy DREWNO (Józiu, brawo ja?) :D
Właściciel uśmiał się z nas, bo podobno Radek zaplanował zakup bardzo grubych belek, zupełnie niepotrzebnie. Spytał nas nawet, czy budujemy domek letniskowy, czy bunkier 😂 (Ej, ale w tych czasach to wcale nie byłby zły pomysł, prawda..? 😏)
W rezultacie zdecydowaliśmy się na nieco "delikatniejsze" beleczki, co trochę podratowało nasz budżet. Drewno zamówione, będzie gotowe pod koniec sierpnia.
Oczywiście cena nas zwaliła z nóg. Pewnie niejeden/niejedna z Was uzna, żeśmy powariowali, budując się akurat teraz, w tym inflacyjnym, szaleńczym czasie. Ja myślę jednak, że ceny już nie spadną do poziomu sprzed dwóch-trzech lat. Uważam, że to dla nas ostatni dzwonek, by ruszyć z pracami.
Pan domu zrobił projekt domku i dachu. Pojechaliśmy z nim do naszego tartaku - znaczy..nie żebyśmy byli właścicielami - to tartak, w którym zawsze zamawiamy DREWNO (Józiu, brawo ja?) :D
Właściciel uśmiał się z nas, bo podobno Radek zaplanował zakup bardzo grubych belek, zupełnie niepotrzebnie. Spytał nas nawet, czy budujemy domek letniskowy, czy bunkier 😂 (Ej, ale w tych czasach to wcale nie byłby zły pomysł, prawda..? 😏)
W rezultacie zdecydowaliśmy się na nieco "delikatniejsze" beleczki, co trochę podratowało nasz budżet. Drewno zamówione, będzie gotowe pod koniec sierpnia.
Naturalnie, musieliśmy wyposażyć działkę w ochronę i monitoring. Wybór sprzętu nie był łatwy, ale w sumie udało się go kupić. W dzisiejszych czasach to chyba podstawa... I teraz wiem, że ptaszek, który wcześniej wyśpiewywał serenady stojąc na czubku komina, teraz pozuje nam do kamery. To chyba odwet za to, żeśmy mu scenę zburzyli 😂
CDN...
Cześć Kasiu, o rany ile to czasu minęło....
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że jesteś, obejrzałam "Kurniczek" i...sama bym takowy chciała
trzymam kciuki moooocno, zo wszelkie powodzenie z remontem i planami.
My się nie poddajemy! prawda?!
Ojejejjj, Elu, jak miło Cię widzieć!!!!!!!!!!!!!!!! :D Dziękuję, że we mnie wierzysz ;))) Mnie ostatnio opada moc.. może dlatego, że jesteśmy na etapie, gdy więcej się burzy, niż buduje ;) Ściskam Cię mocno, do zobaczenia w kolejnym poście, a ja już lecę do Ciebie :)))) <3
UsuńJak dobrze, że wróciłaś, kibicuję budowie domku, powodzenia
OdpowiedzUsuńKapitalnie, że pokazujesz nam wszystko co się w domku dzieje, a dzieje się sporo. Już czekam na następną relację.
OdpowiedzUsuńpowodzenia
Jak się cieszę, że znowu coś się dzieje na tym blogu!!! Ze znowu tworzysz, wymyślasz, kreujesz i się tym dzielisz. Kurniczek wygląda fatalnie ale zrobicie z tego perełkę. Przy Twoich zdolnościach projektowych (wespół z Panem domu ) stworzycie przytulny i piękny swój zakątek. Jestem tego pewna i ciesze się ,że dzieje się to na naszych oczach. Szacunek dla pracy Waszych rąk, podejmowany trud i wyzwanie. Niejednemu by się nie chciało za to brać. Ale jest potencjał i jest spełnianie marzeń. Brawo. Relacjonuj proszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Iwona.
Perypetie remontowe są mi dobrze znane, a dom to wieczna skarbonka niestety ;)
OdpowiedzUsuń