Kochani, wracam!!
Tym razem na dobre.
Tym razem na dobre.
Zatęskniłam. Najwyraźniej przyszedł czas na powrót.
Może blog stał się już nieco archaiczną formą, ale co tam.. sama wszak archaiczna jestem, więc w to mi graj ;))
Jeśli wolicie Instagram, zapraszam Was tam również - niedawno założyłam profil Rustykalnego (wystarczy wpisać "rustykalny dom blog" i szukać ikonki z gąską).
Będę się starała wrzucać treści zarówno tu, jak i na Instagram.
Zarzuciłam na razie pisanie drugiego bloga. Nie poczułam go, a do Rustykalnego mam sentyment.
Poza tym teraz jest dobry moment, bo zaczynamy remont starego domku pod lasem. Jak powiedział pan domu - drewno zamówione, więc machina ruszyła ;)
Wiecie, nie byłam pewna, czy w ogóle będziemy ten domek remontować. Albo działo się coś, co stawało na przeszkodzie, albo też brakowało nam środków, czasu.. Do tego zniechęciło nas poprzednie sąsiedztwo - było baaaardzo nieprzyjemne.
No i cóż.. upłynęło kilka lat, sąsiedzi się zmienili, a my, po różnych wybojach i wypadkach, uznaliśmy, że życie nam ucieka i nie ma na co czekać. Nie możemy się doczekać, by móc przyjeżdżać tu na weekendy i budzić się rano ze śpiewem ptaków nad głową. Marzę, by pić poranną kawę siedząc na ganku przed domem.
A, co do sąsiadów.. Obok nas domek kupił Zbyszek - baaardzo pogodny facet-emeryt, który wita się zawsze uśmiechem i jest straszną (ale fajną!!) gadułą :)) Za nami zaś zamieszkali Józio i Danusia. Choć jeszcze nie bardzo ich znam, bardzo ich polubiłam za otwartość, ludzkie podejście i że potrafią pomagać. To również ludzie dużo starsi od nas, co mnie bardzo cieszy. Jakoś po drodze mi bardziej ze starszymi, dojrzałymi ludźmi. Teraz wiem, że tak miało być.
Co planujemy w najbliższym czasie?
Od jutra zaczynamy prace nad zdjęciem starego dachu, wyburzeniem ścian i "werandy". Chcielibyśmy tego lata i jesieni zrobić nowy dach i postawić komin. Ile da się zrobić, zobaczymy. Później będziemy skuwać stare tynki, ocieplać dom, wymieniać okna etc.,etc. ...- naturalnie, jeśli będzie nam dane.
Marzę o malutkim domku w stylu cottage, ale to już wiecie :)))))
Domek ma mieć antresolę, duży portal kominkowy i okna na las. Kiedyś będzie miał mały ganek drewniany, a przed nim będzie miejsce, gdzie pod chmurką stanie duży stół, nakryty kwiatowym obrusem... Podobno marzenia są po to, by je spełniać, prawda..? ;)
W naszym ogrodzie urósł świerk, ma już naprawdę spory rozmiar. Chciałabym, by było ich tu więcej. Póki co trzeba mieć miejsce na rusztowania, kontenery i inne osprzęty.
Wracam do Was już niedługo z pierwszą relacją.
ZAPRASZAM WAS SERDECZNIE!!
💗💗
Życzę powodzenia i rychłej kawy na ganku. Będę śledzić poczynania.
OdpowiedzUsuńDziękuję; zatem do następnego zobaczenia :))
UsuńCieszę się, że wracasz,
OdpowiedzUsuń:)))))))
UsuńCieszę się że wróciłaś. Podobnie, blogi budzą we mnie pewien sentyment ;) Remontuj i pokazuj efekty. A co do sąsiadów, widocznie to Wam było pisane. Powodzenia
OdpowiedzUsuń