Kochani, dziękuję Wam za słowa otuchy. Ze mną już lepiej. Pierwszy tydzień po wypadku przeleżałam, dzięki czemu odzyskałam siły. Jestem jeszcze zakuta w kołnierz, ale powoli będę z niego wychodzić podczas rehabilitacji. Krzątam się po domu poddenerwowana, gdyż nie lubię nic nie robić, ale postanowiłam, że uszanuję swój organizm i kiedy domaga się odpoczynku - odpoczywam.
Mam nadzieję, że już za tydzień-góra dwa- uda mi się wrócić do pracy.
Uściski Wam ślę. A szczególnie tym, którzy informują mnie, że przeczytali bloga od deski do deski :)))) 8 Lat pisania...ponad 550 postów..... chapeau bas Kochani!!!!!!!!!!!!! :)))))
Do zobaczenia!! <3 p="">3>
Zdrowiej Kasiu!
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia życzę :-)
OdpowiedzUsuńTroszkę cierpliwości i wróci Pani do formy :). Proszę wsłuchać się w siebie i siły stopniowo będzie Pani odzyskiwać. Czekam cierpliwie jako wierna czytalniczka :)
OdpowiedzUsuńPani Kasiu, Kasiu...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że po maleńku... do przodu! Trzymam kciuki, bo sama jestem z tych z gnatkami, albo i więcej, więc posyłam "do góry" prośby o powrót do formy, codzienności i bloga. Piszę tutaj słów kilka, bo nie chcę niepokoić mailem. Gdyż jak się gdzieś doczytam, że 300 czy 400 meili dziennie?? Ufff...
Blog fantastycznym a Autorka? Ciepła, utalentowana, artystyczna Dusza! Więc dla mnie z ciut odległej Wielkopolski to takie... wizyty, i to fantastyczne!!! Też - bez ruszania się z fotela! Cudne chwile spędzone na czytaniu, oglądaniu zdjęć! A zmiany domowe, przepiękne, wszystkie! Ale ostatnie zwłaszcza! Słów brak. Kibicuję też zmianom w domku!
Będę zaglądać! Pozdrawiam Cię najserdeczniej... Krystyna :-))) Paaa...
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Jestem właśnie jedną z tych, która przeczytała Pani bloga od deski do deski. Bardzo miła lektura do czytania w blasku migających świec. Klimatyczny blog, to i klimat musiał być odpowiedni. Bardzo miło spędziłam ten czas. Dziękuję
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńDobrze że zdrowiejesz. Rozumiem co to przymusowy odpoczynek, ja własnie po dłuższej przerwie przez większość czasu tez musiałam odpuścić, i aż mnie nosiło. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuń