Wczoraj nasz kolega zabrał mnie na małą wycieczkę. Jego rodzina zakupiła na wsi stary dom i od trzech lat przywraca mu życie. Dom ogromny, z działką otoczoną polami i z zachowanymi starymi elementami budowlanymi. Szczególnie zachwyciła mnie piwniczka złożona z dwóch pomieszczeń z łukowymi stropami. Spodobało mi się to, że wszystkie drzwi, które wstawiono, są drewniane. Remontują dom z pieczołowitością i poszanowaniem dla jego wieku. Czeka ich jeszcze kilka lat ciężkiej pracy, ale myślę, że dom będzie prawdziwym cacuszkiem;)
Kolega, o którym wspomniałam, nazywa się Robert, jego żona - Agnieszka. Oboje lubią we wnętrzach styl nowoczesny,a nade wszystko - takie mam wrażenie - kochają porządek i praktyczność, stosując w mieszkaniu rozwiązania dostosowane do wieku dzieci i stylu życia rodziny. To ich córci - Hani malowałam biurko. Hania ma jeszcze braciszka - Krzysia. Fajni z nich ludzie. Bardzo normalni i bardzo dobrzy. To od nich otrzymałam piękną wazę z Włocławka. Uśmiecham się, bo pewnie to przeczytają.. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe:))
Ja przed urlopem przywiozłam z Bolesławca dzban. Zachwycił mnie rozmiarem i delikatnym wzorem.
Marzy mi się jeszcze bolesławiecka ikebana. Już zbieram elementy kompozycji...
Słoneczniki namalowałam stosunkowo niedawno. W hołdzie mojej słonecznikowej historii;))
Ściskam!!
I nagietki , i dzban, i sloneczniki-uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Dziękuję Kasieńko
Usuńpiękne słoneczniki, podziwiam talent!
OdpowiedzUsuńPiekny obraz!
OdpowiedzUsuńPiękne te słoneczniki...
OdpowiedzUsuńKasiu... wspaniała, rustykalna ostatnia fota... uwielbiam takie klimaty
OdpowiedzUsuńSłoneczniki to moje ulubione kwiaty:)
OdpowiedzUsuń