Wczoraj mój córeniek po powrocie z przedszkola w biegu się rozbierał i pobiegł "za potrzebą". Kiedy spytałam, dlaczego nie zrobiła siusiu w przedszkolu, zrobiła poważną minę i pokazując na pęcherz odpowiedziała: "no przeciez wiesz, że mam chore dziąsło" :D
Staram się zapamiętywać, a czasem zapisywać mądre słowa i powiedzonka mojej córeczki jak choćby słynny "gnojojad" w akwarium.. Mam nadzieję, że gdy dorośnie, nie będzie mi tego miała za złe..;))
Dziś prezentuję wspomniane w poprzednim poście wieszaczki, oceńcie same...
Miłego dnia!!
;)
hehe fajną masz córeczkę :) a wieszaki wyglądają ślicznie i pewnie pięknie pachną. :)
OdpowiedzUsuńfajne i funkcjonalne!
OdpowiedzUsuń:) Świetna córeczka :) Uwielbiam dziecięcą logikę chociaż nie oznacza to, że rozumiem :D
OdpowiedzUsuńWieszaczki delikatne i przepiękne :)
sliczne...a córcia:)))))))
OdpowiedzUsuńTa stara rama mnie zaciekawiła :) Bardzo ładna :) Serduszka równiez. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWieszaczki bardzo subtelelne. Twoja córcia jest bardzo rezolutna. Czytając post stanął mi przed oczami mój trzyletni wówczas syn, który podczas wyprawy do zoo wykrzyknął "Mama, patrz jaki wielki hiptamtam!". Warto pamiętać takie przeinaczenia słów po latach rozczulają i rozgrzewają serce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
swietne wieszaki, a dziecięce powiedzonka warto odnotowywać, ku pamieci, potem będzie co wspominać.
OdpowiedzUsuńπάρα πολύ καλό! BRAVO!
OdpowiedzUsuńja tez zapisuje powiedzonka mojego szkraba... :D
OdpowiedzUsuńa wieszaczki świetne
śliczne!
OdpowiedzUsuńcudne są:)
OdpowiedzUsuńa co do dzieciaków, to rzeczywiście bywa śmiesznie - pracuję w szkole i momentami bywa bardzo zabawnie:)
Śliczne! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Marta
pachnące wieszaki - super pomysł:) a słówka córeczki zapisuj.. na pewno kiedyś się będzie obie z tego śmiały:)
OdpowiedzUsuńTodo precioso...un saludo
OdpowiedzUsuń