To firma oferująca grafiki do dekoracji wnętrz. W ofercie znajdziecie plakaty skandynawskie, jak również reprodukcje znanych malarzy. Cudne są też plakaty dla dzieci – bardzo ubolewam, że moja Jula jest już taka duża.. bo z ogromną chęcią upstrzyłabym ściany jej pokoju obrazkami z rozkosznymi zwierzakami.. Ale i dla niej znalazłam kilka fajnych grafik.
Pozwólcie, że przybliżę Wam nieco tę markę..
“Siłą napędową Poster Store była chęć stworzenia inspirującego miejsca. Twój dom powinien być oazą relaksu, która daje Ci inspirację i energię - chcemy pomóc ludziom w realizacji tego założenia oraz być częścią tego procesu.” – Oskar Renlund, założyciel Poster Store
Poster Store jest stosunkowo młodą firmą na naszym rynku, założoną w 2016 roku w Sztokholnie przez dwóch braci – Tobiasa i Oscara Renlund. Piewcy skandynawskiego minimalizmu kierują się ideą, zgodnie z którą sztuka winna być dostępna dla każdego i że piękno nie powinno być drogie. Dlatego wysokiej jakości grafiki można nabyć w przystępnych cenach.Same plakaty tworzone są przez lokalnego projektanta, jak również we współpracy ze światowymi artystami.
Polecam Wam przejrzeć serię „Selection” – to grafiki takich artystów jak Tove Frank, Vee Speers i Love Warriors. Zastanawiałam się nad wyborem którejś z nich, ale z racji, że nie potrafiłam się zdecydować, dałam sobie czas i zamówię ją gdy już wstawię do salonu docelowe meble i dekoracje.
Jeśli chodzi o wspomnianą przeze mnie dbałość o środowisko, plakaty są drukowane lokalnie na ekologicznym papierze, pochodzącym ze szwedzkiego zakładu papierniczego Lessebo bruk. Papiernia ta założona została już w 1693 roku (wiecie już, że mam sentyment do firm działających od pokoleń..), zaś położona jest w gęsto zalesionym obszarze w głębi regionu Smalandii. Właściciele Lessebo bruk szczycą się tym, że zajmując się produkcją papieru dbają o przyszłość pokoleń, sadząc więcej drzew niż wycinając. Lubię!!
Poster Store natomiast posiada jeden z najbardziej restrykcyjnych certyfikatów europejskich – Nordic Swan Ecolabel, przy czym muszę wspomnieć, że ekologia wcale nie odbija się na jakości plakatów. Są drukowane na grubym, matowym papierze, który – zdaniem producenta – nie zżółknie, co mi się bardzo podoba. Chciałabym się cieszyć grafikami przez dłuższy czas.Jeśli jesteście ciekawi oferty, polecam Wam odwiedzić stronę Poster Store. Może znajdziecie coś dla siebie.
Ja postawiłam na grafiki w białych ramach drewnianych, a Julce kupiłam obrazy w czarnych, metalowych. Wyglądają naprawdę fantastycznie. Pisałam już, że będę chciała zamówić nowoczesne grafiki, ale nie spodziewałam się, że gdy je powieszę w salonie, od razu zyska on na charakterze. Jestem baaardzo zadowolona :) O dziwo, nie gryzą się one z antykami. Wręcz przeciwnie, całość się pięknie uzupełnia.
Czekam jeszcze na zamówienie z lampami do salonu. Udało mi się sprzedać kilka starych mebelków, dla których nie miałam tu miejsca, więc mogłam zamówić lampy.
Zaczynam lakierować podłogę w holu. Najchętniej zdjęłabym już podłogi w salonie, by i tu móc się już cieszyć przyjemnym dotykiem drewna pod stopami.. ale.. czas. Nie wszystko na raz ;))
Mam też małą niespodziankę dla rustykalnodomowych obserwatorów –
30% KOD RABATOWY do sklepu Poster Store
Kod zniżkowy to: rustykalnydom30
Zapraszam Was do skorzystania z oferty :)
A to moje zdobycze..
Maziaj - jego lubię najbardziej ;) Dobrze, że zamówiłam metrową ramę - salon jest bardzo duży i małe dekoracje się tu gubią..
Zajrzyjcie, być może uda Wam się skorzystać z rabatu. Ja szczerze polecam sklep :))
W kolejnym poście postaram się pokazać postęp prac nad podłogą w holu i listwy kuchenne. Wreszcie są zamocowane. I powolutku do przodu.. ;)
Inspirującego weekendu Wam życzę :*
W kolejnym poście postaram się pokazać postęp prac nad podłogą w holu i listwy kuchenne. Wreszcie są zamocowane. I powolutku do przodu.. ;)
Inspirującego weekendu Wam życzę :*
Sorry Kasiu ale powiem to. Nie pasują do Ciebie. Nie podobają mi się w Twoim rustykalanym domu. A cały post brzmi jak reklama.Celowa. Gdzie Ty w tym jesteś ?
OdpowiedzUsuńOby Twój cudowny blog z Twoim jestestwem nie stał się biznensem jak całe mnnóstwo innych blogów które ostatecznie taką działalność podjęły i wszystkie je przestałam czytać i obserwować. Ja szukam czegoś innego.
Nie idź w to. Pozdrawiam Iwona.
Iwonko, po pierwsze - mam nadzieję, że nie przestaniesz tu zaglądać. Zapewniam Cię, że zarabianie na blogu tudzież pójście w biznes nie jest moim celem. Zresztą tak jest od lat, myślę, że to widać. Choć miałam naprawdę mnóstwo okazji, nie skorzystałam, bo to nie moja droga. Mogłam sporo zarabiać na reklamie, mogłam się promować w tv. Nie chciałam. Staram się podejmować decyzje, które są tylko moimi i z którymi jest mi po drodze.
UsuńCo do artykułu, raz na jakiś czas odczuwam potrzebę wrzucenia jakiegoś..hmm.. bardziej profesjonalnego tekstu. Czegoś, co doda świeżości, co nieco odbiegnie od rutyny i co przekaże jakąś wiedzę. A że wynajduję fajne, warte uwagi marki, chcę o nich pisać. Wiesz, że nie robię tego często, a jeśli już czemuś poświęcam czas, chcę to zrobić tak, by wyrazić swój szacunek do danej marki, do ludzi, którzy czemuś poświęcają się z pasją :)
Co do stylu.. Jak każdy człowiek zmieniam się czasem. Zmienia się moje poczucie smaku, potrzeby. I teraz tak właśnie czuję i tego właśnie potrzebuję. Marzy mi się artystyczne wnętrze, które wyrazi nas samych. Jeśli teraz jest zbyt zimne, to dlatego, że jestem w połowie drogi,i ile nie na początku, by takie wnętrze stworzyć. Czy to nie ja..? Nie, Iwonko. To ciągle ja. Tyle że marzę o zajęciu się na poważnie pisaniem i o stworzeniu fajnego kąta, z dobrą energią, i z piękną biblioteką. Miejsca inspirującego. Ot, następny etap w życiu. Kolejna przygoda, doświadczenie. Tak to traktuję, odbieram. Ja w tym domu, jakikolwiek by nie był i w jakiekolwiek kolory bym go nie ubrała, będę zawsze sobą. Bez obaw, kochana. Bądź ze mną w tej nowej przygodzie :)) Uściski przesyłam!!!
Mnie się bardzo podoba zestawienie koloru białego z czarnym. To taka klasyka i elegancja. Kojarzy mi się z brytyjskim stylem. Byłam kiedyś u koleżanki i miała ona czarną podłogę, białe meble i ściany w salonie i kuchni. Od razy chciałam coś takiego do naszego domu wprowadzić. Poszłam trochę awangardowo ciemno-grafitowe ściany, biała podłoga, białe meble i rolety wolnowiszące, nastomiast czerń przemyciłam w dodatkach. Taka opcja najbardziej mi się podoba jak i wielu znajomym.
OdpowiedzUsuńKasiu, zmianę stylu, zmianę upodobań, zmiany wewnętrzne i nowe potrzeby jak najbardziej rozumiem bo i mnie samą to dotyczy. I cały czas podpatruję, szukam inspiracji i nie przestaję tu zaglądać. Po prostu, jak dla mnie te grafiki to zwrot w zupełnie inną stronę. Ale to jest tylko moje zdanie.Nie mam nic do bieli ani czerni.Jestem ciekawa Twojego nowego etapu w życiu i będę podglądać powstawanie inspirującego miejsca pracy. Powodzenia w jego tworzeniu.Pozdrawiam ciepło. Iwona.
OdpowiedzUsuńIwonko, być może tego mi właśnie było trzeba - zwrotu w inną stronę, świeżości. Czas pokaże, czy mi z tym "nowym" będzie po drodze, ale już dziś mogę stwierdzić jedno: kiedy wracam do domu i zasiadam w salonie, czuję się wspaniale. Przestrzeń zyskała charakteru sprzyjającego wyciszeniu, relaksowi. A po dniu pracy w szkole jest mi to bardzo, Bardzo potrzebne :)) Uściski :*
Usuń