Mam od Was, moich kochanych, wiernych czytelniczek, kilka drobiazgów, którymi mnie bezinteresownie obdarowałyście. I kocham je wszystkie właśnie za to, że są od Was. Cukiernica, która przyleciała do mnie z Francji, polskie obrusy, chwosty, na które zawsze z sentymentem spoglądam... Miłe :))
W dzisiejszym wpisie chwil kilka poświęcę kolejnemu produktowi producenta, z którym współpracuję - z uwagi na fajną promocję, z której być może ktoś z Was potrzebuje skorzystać.
Najpierw wrzucam link do strony z ofertą:
http://comforteo.eu/dobry-sen-dobra-cena/
Gdybym dysponowała osobną sypialnią, pewnie rozważyłabym zakup łóżka Dolores..
To połączenie estetyki, klasyki i jakości wykonania. Osobiście wybrałabym model z wysokim zagłówkiem, myślę, że prezentowałby się jednocześnie majestatycznie i przytulnie. Podoba mi się wersja w bielach, które prezentowane są na stronie Comforteo.
A sypialnia... cóż.. do dziś mi się marzy. Taka przytulna, z wygodnym łóżkiem, pięknymi ścianami w błękitach lub kwiatach...
Obiecałam Wam ostatnio spacer po fajnym miejscu w górach, do którego to miejsca trafiliśmy w czasie zimowych ferii.
Otóż tym razem trafiliśmy do Jagniątkowa. To miejscowość położona w niedalekiej odległości od Karpacza i Szklarskiej Poręby.
Na miejscowość padło przypadkiem, ale - napiszę to po raz kolejny -najwyraźniej tak miało być ;)
Jagniątków to tzw.sypialnia Jeleniej Góry. Usłany jest pięknymi, nowymi i zabytkowymi domkami, ma bazy wypadowe w góry i czaruje mnóstwem krętych uliczek. Idealny na spacery.
My drugiego dnia pobytu, z samego rana, udaliśmy się na spacer po lesie. Cudowny reset..
W drodze do lasu minęliśmy muzeum-dom pisarza Gerharta Hauptmanna. Przed przyjazdem czytałam, że dom ten stanowił dla artysty azyl, w którym mógł się ukryć, gdy chciał odpocząć od życia towarzyskiego. Cóż... pozostaje mi tylko napisać: szczęściarz... ;)
O miejscu, w którym nocowaliśmy (choć to mało powiedziane) napiszę jeszcze szerzej, zaś teraz wrzucam zdjęcie okolicy Starej Willi, jej zabytkowych drzwi, które od progu zapowiadają ucztę dla oczu, a także widoku z okna balkonowego w wynajmowanym pokoju.
Stara Willa po lewej..
Dziś tylko napiszę, że gospodarze willi zatroszczyli się o to, byśmy tęsknili za tym miejscem i chcieli do niego wracać. A chcemy ;)
Kochani, a tak..wracając do tematu sypialnianego, może chcecie się podzielić swoimi aranżacjami sypialni na łamach Rustykalnego? Jeśli tak, piszcie maile. Pamiętajcie o dopisku "wyrażam zgodę na publikację zdjęcia mojego autorstwa na blogu RD" Adres w zakładce "kontakt".
Ja pomarzę sobie dalej o sypialni. I o fajnym, wygodniastym łóżku, takim jak Dolores, pięknie oświetlanym promieniami porannego słońca..
Jak dobrze, że można marzyć..
Uściski Wam ślę serdeczne!! :))
wczoraj w końcu miałam przyjemność obejrzeć Twoje mieszkanie na wypasie:)))co innego w gazecie a co innego "na żywo":))super urządzone :)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ja jakoś niespecjalnie lubię siebie oglądać i gdy widzę nas w HGTV, od razu proszę męża, by przełączył kanał :D Mimo wszystko cieszę się ogromnie z każdego miłego komentarza, bardzo dziękuję :)))
UsuńW Jagniatkowie mialam przyjemnosc byc na koloniach w '93.wspaniale wspomnienia.
OdpowiedzUsuńO, kawałek czasu ;) Przyjemne miejsce, więc nie dziwię się wspomnieniom ;)
UsuńKasiu! Niedawno Cię odkryłam. Zaczęło się od "Odpicowanego mieszkania". Teraz przeglądam Twój blog wstecz i czytuję Twoje posty, oglądam zdjęcia, i przeróżne Twoje prace. Tyle lat cudownych inspiracji,przemian Twojego domu, Ciebie samej, osobistych przemyśleń, porad, podpowiedzi a ja Cie nie znałam !!! Ogromna moja strata. Bardzo mi imponujesz. Swoją kreatywnością, pomysłami, wyobraźnią, gustem, wnikliwością obserwacji ludzi, wrażliwością na piękno otaczającego świata. Cudownie Ci w duszy gra. Bardzo mi odpowiada tematyka Twojego bloga, kobieca dusza jaką tu prezentujesz. Twoje retro, Twoja sielskość, Twoje wizje wnętrz i ogrodów. Tak trzymaj. Jesteś Wielka! Przybyła Ci wierna czytelniczka. Jestem z Krakowa i serdecznie Cię pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytelniczko moja nowa z Krakowa, jakkolwiek masz na imię.. Czy wiedziałaś, że akurat dziś, akurat teraz potrzebowałam takiego pokrzepienia..? Lejesz miód na moje serce. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi miło!!!!! DZIĘKUJĘ. I dziękuję, że jesteś w tej przygodzie ze mną :)
UsuńTo miło komuś pomóc, pokrzepić, podnieść na duchu. Każdy,nawet najgenialniejszy mistrz na tym świecie chwile słabości ma i to jest zrozumiałe. Mam nadzieję, że na dzień dzisiejszy już Ci przeszło( bo to mija ) i pozostawiasz wokół piętno swoich pasji. Na imię mam Iwona, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń