2 września 2016
Mam drzwi!!
Mam drzwi!! Doczekałam się. Po przeszło czterech miesiącach oczekiwania wreszcie są. Było pod górkę, bo stoczyłam małą walkę.. nie lubię bowiem, gdy klientów traktuje się niepoważnie i lekkomyślnie, ale.. w rezultacie wywalczyłam sfinalizowanie umowy i wykonanie zlecenia. Pan stolarz na szczęście drzwi wykonał fantastycznie. Są drewniane, malowane na biało z delikatnym, satynowym wykończeniem. Widać delikatnie słoje drewna. Drzwi są frezowane, masywne, takie jak w starej kamienicy. Fachowiec odczytał moje intencje w 100% poprawnie. Drzwi są takie, o jakich marzyłam. Jedno skrzydło będzie się otwierać na co dzień, drugie w miarę potrzeb, gdy potrzebne będzie szersze przejście. Jestem oczarowana...
Niestety, przez poślizg z drzwiami nie zdążę wyremontować łazienki. Nie kupiłam nawet wszystkich materiałów, bo nie miałam ich już gdzie trzymać. Już dostatecznie jesteśmy zastawieni ;) Czekałam cały czas na te drzwi, bo kuchnię mam caluśką jak nową - nowe płytki na ścianach, podłodze, pomalowane szafki, nowe uchwyty..wszystko wygląda sterylnie i ładnie.. I żeby skuwać całą łazienkę chciałam móc zamknąć drzwi, żeby kurz nie pokrył mi znów każdego zakamarka w mieszkaniu.. Cóż, łazienkę odłożymy na jesień. Jakoś to ogarniemy, musimy ;)
Ja mogę zamknąć powoli temat remontu kuchni i pokoju dziennego. Czekałam też na drzwi, żeby ocenić, jaki kolor nadać stołowi barowemu, żeby nie było za mdło.. Teraz już mam pomysł i wiem, co będzie najlepsze. Farby i bejce kupione, niedługo zabieram się do pracy.
W pokoju dziennym zrobiłam też nowy parapet. Te, które mieliśmy dotychczas, robiliśmy sami z drewna. Teraz taki ciepły, drewniany, za bardzo kontrastował z wnętrzem. Zamówiłam więc biały, kamienny. Firma wstawiła go błyskawicznie (byłam pod wrażeniem czystości pracy i organizacji, chapeau bas..). Pozostało podmalować ścianę.
O, i mogę wreszcie ukończyć korytarz. Muszę pomalować ściany i zamontować listwy podłogowe. I zawiesić szafkę, lustro.. Z listwami i szafką musiałam czekać na drzwi. Nareszcie nie będę się potykać o listwy, które leżały owinięte kocem na środku dziennego ;)
Jest co robić, ale teraz to już z górki.. Wkrótce pokażę Wam kuchnię po metamorfozie. Zmiana jest ogromna, szczerze mówiąc mnie samą zaskoczyła ;)
Póki co dzielę się z Wami naszym nowym nabytkiem drzwiowym (widać kawałeczek kuchennych mebli.. ;) ).
W chwili obecnej czekam na klamki, a te - tak myślę - będą równie piękne... ;)
Życzę Wam dobrego dnia!! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sa piekne!!
OdpowiedzUsuńAnonimami sie nie przejmuj, niech spadaja na drzewo;)
Jak z marzeń...klasa i elegancja!
OdpowiedzUsuńWow! Warto było czekac! Są piękne!
OdpowiedzUsuńCudne drzwi,mnie kojarzą się z drzwiami w wiejskim domku mojej babci,pochodzily z dawnych dworskich zabudowań.Gratuluje pomysłu!☺ Monika
OdpowiedzUsuńPiękne, takie jak pamiętam z dzieciństwa. I ja w te wakację toczę bój z fachowcami. Moja łazienka remontuje się już drugi miesiąc😒
OdpowiedzUsuńPiękne i w mojej ukochanej bieli :-) Dołączam do grona czytelników i zapraszam również do siebie klimaty.piszki.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Witam serdecznie :))) I dziękuję za zaproszenie!!
UsuńCieszę się, że i Wam się podobają moje drzwi :) W sumie tak długo o nie walczyłam, że był taki moment, że już chciałam zrezygnować.. Pomyślałam, że to nie na moje siły, nerwy.. i chyba odpuszczę..i znów wymyślę jakąś zasłonę czy coś.. Ale udało się. Strasznie się cieszę i czuję ogromną ulgę. Powoli zabieram się za porządki, wreszcie... :)
OdpowiedzUsuńto są moje wymarzone drzwi z mojego wymarzonego domu! Piękne! :))
OdpowiedzUsuń:))))))))))
UsuńSą boskie...warto walczyć o swoje marzenia, by potem zatrzymać się na chwilę i patrzeć tak i patrzeć i patrzeć...ja tak mam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga z Różanej
O taaaakkkk...też tak mam :))) Pozdrawiam Agnieszko :)
UsuńBardzo mi się podobają drzwi dwuskrzydłowe. Te drewniane, ciężkie mają swój klimat. Białe pewnie wiele osób uzna za nudne, ale mi się podobają bardzo, no i teraz jasne pomieszczenia są na topie :)
OdpowiedzUsuńCudowne!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNiestety ale w branży budowlanej dość często zdarza się, że klienci są traktowani w taki sposób. Dlatego wolę postawić wyższe wymagania i odsiać pseudo fachowców, jeśli zlecam remont jakiejś firmie.
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, że to dobry fachowiec. Szkoda, że tak podchodzi do klienta. Mój błąd, że nie sporządziłam swojej umowy, jasno określającej warunki i konsekwencje w przypadku ich nie dotrzymania.. Ale..człowiek podobno uczy się na błędach ;)
Usuń