Powolutku zmienia się kolorystyka naszych czterech kątów. Teraz nabiorą cieplejszych barw. Musi być przytulnie, miękko, swojsko. Lubię taką "domową jesień"... ;)
W chwili obecnej robi się świeża malinóweczka:) Robię ją na wódce, by nie była zbyt ciężka. Zeszłoroczna świetnie się sprawdziła jako ulepszacz zimowych herbatek;)
Lada dzień zabiorę się za moje ulubione papryczki. Przepis dostałam od koleżanki - Agnieszki. Są wspaniałe - delikatne, słodko-kwaśne. Idealne jako dodatek do mięs czy sosów...
Za nami początek roku szkolnego.
Julka w ciągu trzech pierwszych dni nauki przyniosła cztery szóstki. Ambitne dziecię;)) Oby jej tak zostało... :)
Również pokój julkowy przejdzie niedługo małą metamorfozę. Trzeba się nieco przeorganizować - pozbyć się tony za małych ubrań, niepotrzebnych przedmiotów...
Sprzątanie pokoju dziewczęcego (nadmienię, nie robię tego broń Boże za Julkę) to taka... niekończąca się opowieść;) Niby się ogarnie, odświeży, poukłada, wypucuje.... a po miesiącu okazuje się, że trzeba wszystko zaczynać od nowa. Ot, uroki posiadania dzieciuszków... ;)
Poducha: F&F Home
Już niedługo zaprezentuję Wam kolejną część mazurskich opowieści. Tymczasem uciekam do obowiązków... Trzymajcie się cieplutko!!!!!!
Piękne aranżacje, cudowna porcelana, cudny stół i mądra córka;)
OdpowiedzUsuńI czego chcieć więcej;)))))
Pozdrawiam;)
No..właściwie... ;)))) Najważniejsze umieć docenić to, co się ma i potrafić dostrzec pozytywy w tym, co się dzieje wokół nas:)
UsuńPozdrawiam Cię Kasiu!!
Piękny bukiet z pierwszego zdjęcia, a jakie Twoja córka ma długaśne nogi :)
OdpowiedzUsuńTo chyba zdjęcionko takie, bo moja Julka to taki słodki drobiazg:))
UsuńMiłego dnia!!!
Chyba każda pora roku ma w sobie coś magicznego...Każdą za "coś" lubimy i nie...Najważniejsze,by dostrzegać uroki zmieniających się pór roku:)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje bolesławieckie drobiazgi. Sama staram się zbierać do kompletu,ale podobają mi się różne wzory;)i ciężko się oprzeć ;)
O tak, zgadza się. Nie każdy potrafi dostrzec piękno w zwyczajnych rzeczach, wydarzeniach.
UsuńCo do bolesławców... ja też tak mam. Chciałam na początku postawić na jeden, no...maksymalnie na dwa wzory.Nic jednak z tego nie wyszło, gdyż podoba mi się o wiele więcej. Na szczęście ta ceramika ma to do siebie, że mieszanina wzorów wygląda równie imponująco jak elementy z jednej kolekcji;)
Pozdrawiam!!
:)
UsuńKasiu, pięknie mieszkacie, każda stworzona przez Ciebie aranżacja bardzo mi się podoba, po prostu masz talent niezwykły:) Prześliczny jest świecznik nad stołem, szukam od dawna takiego, który by spodobał mi się od pierwszego wejrzenia i cena również ale dotąd nic..:) Córeczka Kasiu piękna jak Calineczka:) Moja ma 14 lat i każdego dnia dziękuję Bogu, że ją mam, ma wspaniałe, mądre serduszko:) Myślę, że to ile dajemy naszym dzieciom, podwójnie do nas wraca:) Czekam Kasiu na kolejny wpis i piękne zdjęcia:) Pozdrawiam Cię najserdeczniej:) Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko:))
UsuńJa też jestem wdzięczna za córcię. A najbardziej wtedy, gdy zdarzają się sytuacje trudne...gdy siedzę smutna albo chlipię pod nosem... a ona podchodzi i mówi: "nie smuć się mamusiu..kocham się, uśmiechnij się do mnie.." - BEZCENNE...!! :))))
Od Ciebie Agnieszko bije ciepełko, więc nie dziwię się, że masz tak wspaniałą córcię:)
Ślę uściski!!
Kasiu, mam dokładnie jak Ty z córeczką:) Wiele razy koiła moje smutki, choć staram się je ukrywać, ale nasze dzieci to takie mądre stworzonka, z niezwykłą intuicją, zaraz widzą i czują, że coś jest nie tak..:) Mam też małego 2,5 letniego synka urwiska i szczerze, z całego serduszka życzę Twojej córeczce rodzeństwa:) Bardzo bym chciała Kasiu aby wokół nas było więcej tak cudownych osób ja Ty.. Ściskam!:) Agnieszka
UsuńAgnieszko kochana, w mojej obecnej sytuacji myśl o drugim dziecku jest raczej nie wskazana;) Ale nie zarzekam się, może za jakiś czas... ;)
UsuńDziękuję Ci za ciepłe słowa.. buziak za to wielki:))))))))))))))))))
Piękne dekoracje domu :) ja kocham jesień za różnobarwność. A ciepły kocyk i poduchy już sa na moim łóżeczku:D. nie ma nic lepszego od ciepłego kocyka świec i nastrojowej muzyki w jesienne wieczory. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak Basiu... zgadzam się z Tobą w stu procentach :)
UsuńMnie tylko jeszcze kominka brakuje.. takiego..prawdziwnego ;)))
Pozdrawiam!!
Ja również uwielbiam jesień za tę jej „przytulność” w czterech ścianach, wieczory przy kominku i szybkie zapadanie zmroku… Wstyd się przyznać ale jestem pierwszy raz na tym blogu i jestem zachwycona nastrojowym podkładem muzycznym, świetny pomysł! A wnętrza, choć na razie obejrzałam niewielką część, są przepiękne – takie swojskie i rodzinne, po prostu chce się zostać tutaj dłużej. Sama wolę nowoczesne aranżacje, ale rustykalne elementy wpadły mi w oko. Stół z rzeźbionymi nogami, żyrandol, ceramika, serweta, kamionkowy garnek – to wszystko ma duszę i przekazuje pozytywny nastrój. Nic dziwnego, że córeczka przynosi same szóstki. W tak przytulnym domu nauka musi sama wchodzić do głowy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś, a tym bardziej, że Ci się u mnie podoba:)))) Zapraszam oczywiście ponownie.
UsuńCo do tworzenia nastroju - tak już mam, że dla mnie priorytetem jest, by w domu było ciepło i przytulnie. Uwielbiam się w nim wyciszać, wracać do niego z podróży... I choć jest to tylko niewielkie mieszkanko, staram się tchnąć w nie rustykalnego ducha.. ;)
Może kiedyś dane mi będzie spędzać miłe wieczory przy kominku... Póki co pracuję nad tym, by marzenia się kiedyś spełniły;)
Pozdrawiam Cię ciepło!!
Piękną masz kuchnię, strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMiałam taki moment, że chciałam ją zmienić... ale już się z tego pomysłu wyleczyłam ;)
Kasiu! zerwałam się skoro świt, bo muszę wykonać zaległą pracę przy komputerze a zamiast tego siedzę w Twoim świecie i nie mogę stąd wyjść... :))) Bardzo klimatycznie i niezwykle pozytywnie masz w swoim domku a wynika to z Twojej osobowości - ciepłej i optymistycznej oraz pięknego artystycznego talentu :) Fajnie, że go wykorzystujesz i dzielisz się nim z innymi - Dziękuję CI za to!
OdpowiedzUsuńCzy możesz mi zdradzić, co to za utwór z relaksującymi dźwiękami i wiosennym świergotem ptaków słychać w tle? Alicja
O mamuniuuuu.... mam nadzieję, że nie zawaliłaś za bardzo pracy przeze mnie;)))))
UsuńOgromnie się cieszę, że tak Ci się tu spodobało:)))
Staram się Alu widzieć pozytywy we wszystkim, co mnie otacza. Może ten mój optymizm wynika z tego, przez co przeszłam w życiu...nie wiem... w każdym razie cieszę cię każdym dniem, każdą drobnostką, każdą dobrą duszyczką, którą spotykam na swej drodze. Bywam życiową fajtłapą (mam to po mojej kochanej mamie), ale i z siebie lubię się pośmiać;)
Co do muzyki Alu, wklepuję sobie na kanale muzycznym hasła typu: relaxing spa music... jest tego mnóstwo... włączam i płynę.. :))))
Pozdrawiam Cię baaardzo serdecznie!!!
Pięknie, bardzo ciepło tak rodzinnie :) I gratulacje dla Córeczki, Mama pewnie dumna :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy:))) A mama, faktycznie, baaaardzo dumna:)))))
Usuńhi i blogger from Indonesia delighted to be in your yard very amazing
OdpowiedzUsuń