Odzywa się we mnie tęsknota za wiosną. Za ciepłym wiatrem, słońcem i soczystymi barwami.
Wprawdzie atmosfera w naszym domu jeszcze iście zimowa, bo w każdym kącie zalegają ciepłe koce i puchowe poduchy... ale ten stan nie potrwa długo, tak myślę. Już planuję ubranie domu w jasne kolory i przyozdobienie go kwiatami.
Czy macie już pomysły na kolorystykę w Waszych wnętrzach na nadchodzącą wiosnę..? JA - TAK!!
Otóż moja tegoroczna wiosna przybierze barwy słodkiego kremu, ciepłego różu, bieli, lecz królować będzie kolor.... łososiowy i brzoskwiniowy:) Już przywiozłam piękne kwiaty, którymi będę dekorować wianki. Nie wiem,dlaczego wybrałam na ten rok akurat taki wariant kolorystyczny... bo raczej rzadko korzystam z dodatków w kolorze brzoskwini... ale cóż, czasem tak bywa, że coś mi się nasunie i już;)
Jaka będzie Wielkanoc... tego jeszcze nie wiem... choć w głowie mam już jakiś zarys. Jak zapewne pamiętacie, w zeszłym roku wybrałam błękit i pistację. Teraz będzie bardziej ciepło, romantycznie.
Zamierzam ciut rozjaśnić nasze cztery kąty. Zastanawiam się nad odświeżeniem okien i przemalowaniem stolika kawowego...
Póki co, pozostaję jeszcze przez chwilę w klimatach zimowych... choć za oknem ani śladu śniegu (nasze biedne dziecię na okrągło maluje bałwany rekompensując sobie zapewne brak białego puchu...).
W chwili obecnej wykonuję ostatnie zimowe wianki za zamówienie klienta. Kolejne będą już wiosenne, różane... na pewno podzielę się z Wami efektami mojej pracy;)
Och, jak widzicie, nasze kochane futerko idealnie wpisuje się w zimowo-domowy krajobraz.... ;)))
A tutaj jeden z moich ostatnich tegorocznych jesienno-zimowych wianków...
Kochani, dzielcie się ze mną swoimi pomysłami na tegoroczne wiosenne dekoracje, bo zapewne macie ich całe mnóstwo, prawda..?? :)
Zatem czekam na Was... i.. do zobaczenia:))))
Ja też nie mogę doczekać się wiosny i wyjścia w ogród. Planowania co gdzie ma rosnąć.Co przesadzić, a co zasadzić. Już bym chętnie poszła na działkę i robiła porządki, tym bardziej, że ta zima jakaś nijaka.
OdpowiedzUsuńOj... ogródka to Ci Sylwio zazdroszczę:) To fantastycznie móc zmieniać co roku zieloną przestrzeń wokół domu. I wcale się Tobie nie dziwię, że czekasz na wiosenne porządki. Ja też je uwielbiam. Czekam na pierwszy ciepły dzień i ochoczo sprzątam...choć nie w ogrodzie, a na balkonie...;))) A zima faktycznie... co najmniej Dziwna;)
UsuńCudne, kocie łapki do głaskania - to taka naturalna ozdoba domu, wspaniała dekoracja i do tego mobilna - pozdrawiam Kasiu serdecznie
OdpowiedzUsuńOj cudne Wandziu... pozdrawiam Cię!!
UsuńZima to czas kiedy nabieramy sił do działania, choć u mnie ten stan nigdy się nie kończy. ..Wiosna? Jeszcze nie myślałam, choć wierna drewnianym bibelotów:) na pewno będzie miała zapach drewna i lasu. ..uwielbiam naturalne dodatki i sielski klimat, dlatego i moja wiosna taka będzie. ..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mmmm..... więc będzie pięknie. U mnie ma być jaśniej, ale drewno też musi być. Tkwi w nim jakaś taka ciepła magia, prawda...??
UsuńPiękny zestaw barw, ale ja wciąż jeszcze żyję zimą, tym bardziej, że za oknem jest jednak trochę śniegu i jeszcze ma padać:) Szkoda mi tych umykających chwil, chciałabym, żeby tak nie pędziły, więc tęsknię za choćby dwoma tygodniami stałej, zimowej pogody.
OdpowiedzUsuńNad kolorystyką Wielkanocy jeszcze w ogóle nie myślałam.
Och, ja też chciałabym zimy białej i to przez dłuższy czas. Męczy mnie taka pogoda jak dotychczas - ni to zima, ni to jesień... raz ciepło, raz zimno...a ciągle ponuro i smutno..
UsuńPozdrawiam :)
Ja już próbuje uciec od zimy, a raczej szarówki. Powoli rozstawiam hiacynty, krokusy i tulipany. Szukam jasności, barw, które przypomną mi słońce:) O konkretach wiosennych jeszcze nie pomyślałam. Na razie ratuję każdą chwilę przed tą mgłą za oknem.
OdpowiedzUsuńA ja jednak najpierw chciałabym chociaż przez tydzień zimę pooglądać... Poodgarniać kilka razy śnieg, a potem niech sobie wiosna przychodzi... Żadna radość w oczekiwaniu na kalendarzową wiosnę, jeśli ma się ją zaraz po jesieni... A co z Panią Zimą? Hmmm...
OdpowiedzUsuńPięknego kociaka macie, taki "miękki" sierściuch :) Słodki!
Pozdrawiam - Magda
Hahhahahah!!!! Ponarzekałam za zimę, a dziś rano odsłaniam rolety i widzę...że świat pokrywa biały puch... białe są moje bluszcze na balkonie, biała ławeczka... :)) No nie, jak tak ma być, to niech będzie jeszcze zima. Madziu, to ja poodgarniam jeszcze śnieżek razem z Tobą:) Mam nadzieję, że taki stan potrwa i nie będzie już tak nijak... ;))) Aniu - ja też rozstawiam hiacynty, to prawdziwe lekarstwo dla duszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko!!
Kasiu :))) Zarówno futerko jak i Twój wianuszek są piękne !!! A u mnie dziś naprószył śnieżek i jest biało...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i tradycyjnie zapraszam do siebie:)))
Ale masz przytulniastego kotka! I te łapki:D U mnie raczej zapotrzebowanie na północne mrozy i śniegi, mimo że wiosenne plany na aranżacje już mam w sercu czyli trochę bocho i kwieciście bukietowo:)
OdpowiedzUsuńMi z kolei brakuje troszkę zimy ... :(
OdpowiedzUsuń