Już niedługo Wam pokażę, co wymyśliłam. Już wiem, że będzie ładnie:)) Zdradzę tylko, że ciapki na moich rękach mają kolor...czarny........ :))
Wiem, że niektórzy z Was chcieliby, by lato trwało wiecznie. Ja jednak zachęcam do czerpania radości z jesieni i jesiennych dekoracji. Specjalnie dla was - moich czytelników i klientów - wyszukujemy drobiazgów, które rozweselą każdy dom i każdemu kątowi nadadzą niepowtarzalnego klimatu.
W Rustykalnym już pojawiły się świeczki w kształcie dyń (są świetne!!) i słodziaśnych jeży. Piękne, prawda..??
Nie mogę się doczekać końca prac remontowych. Tak to jest, gdy się maluje, szpachluje i jeszcze coś tam innego łobuzuje samemu, bez ekipy remontowej - ciągnie się niemiłosiernie. Ale satysfakcja później jest za to większa:)
Julka jest na wakacjach u babci (dwie ulice dalej;) ), a my robimy jej niespodziankę;) Jak wróci, zastanie między innymi różaną szafę.......
Ściskam Was mocno i dziękuję za odwiedziny!!!!
:))
Śliczne jeże, aż szkoda zapalić takie świeczki :)
OdpowiedzUsuńPrawda..? :))
UsuńTe jeżyki są tak śliczne, że nie miałabym sumienia ich spalić, może poświęciłabym dynie...Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńHahaha.. a dynie też piękne:))) Pozdrawiam ciepło:)
Usuńprzepiękne :) aż żal byłoby je zapalać :)
OdpowiedzUsuń:)) W zasadzie w moim domu jest kilka świec, których nie palę, a stoją, bo cały czas przecudnie pachną...
UsuńJa też nie mogę się doczekać żeby zobaczyć co tym razem wyczarowałaś : )Na pewno będzie cudnie,a już hasło "różana szafa"sprawia,że aż mam motyle w brzuchu : ). A ciapkami się nie przejmuj,nadkreatywni tak mają,ja też wiecznie jestem czymś utaplana,albo obleziona nitkami,a teraz mam fazę na transfery nitro ; ). Jeżyki cudne,kocham jesień,pozdrawiam : ).
OdpowiedzUsuńMoniko, bardzo spodobało mi się określenie "nadkreatywna", pasuje mi tu jak ulał;)) Wczoraj dodatkowo zyskałam przydomek "chodzące ADHD", bo przez caluśki dzień intensywnie pracowałam.. mąż w pewnym momencie zwyczajnie wysiadł.. a ja dalej na chodzie.... nie rozumiejąc tej całej sytuacji spytał w końcu: co ty brałaś?? ;)))
UsuńTransfery przerabiałam, fajna sprawa, życzę Ci powodzenia w eksperymentowaniu:))
Oj! Cudności! szkoda używać takich świeczek! Piękne do jesiennych dekoracji...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
:) pozdrawiam Madziu!!
Usuńno to trzymam kciuki za premierę przedpokoju:) mam nadzieję na fotki;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, fotki będą. Już wczoraj późnym wieczorem chciałam zrobić zdjęcia, ale najpierw okazało się, że trzeba dokładniej posprzątać, bo wszędzie pył... a później jeszcze, że bateria od aparatu wysiadnięta....;))
UsuńBuziaki!!
Też zawsze namawiam wszystkich do czerpania radości z jesieni! Przecież to tak wesoła i kolorowa pora roku... Nie biorąc pod uwagę dni deszczowych i zimnych ;-) Ja również nie miałabym sumienia spalić tych uroczych jeżyków!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katrin :)
Ja też kiedyś nie lubiłam zimnych i deszczowych dni, ale stały się przyjemniejsze z chwilą kupienia pary kaloszy, kilku grubych swetrów i rękawic;)) Teraz zamiast biegać w cienkim płaszczyku wkładam wełniany sweter i nawet plucha nie jest mi straszna:)
UsuńPozdrawiam Kasiu!!
Śliczne te jeże, na dynie też mam chrapkę, chyba wskoczę do Twojego sklepu i je zamówię:))) Jestem bardzo ciekawa efektów Twojej pracy, pewnie jak zwykle świetnie wyszło:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
:) Nice! Były gruszkowe świeczki teraz słodkie jeżyki :) Jeszcze tylko muchomora i podgrzybka brakuje i można zrobić jesienny stroik :)
OdpowiedzUsuńCzas chyba wybrać się już na grzyby bo borowiki i kurek już co nie miara na naszym ryneczku.
Pozdrawiam i udanego malowania!