Długo mnie znów nie było, wiem... Zaniedbuję się ostatnio z pisaniem postów, co spowodowane jest dość dużą ilością obowiązków i nadrabianiem zaległości.
Mebelki już ukończone. Otwarcie kwiaciarni planowane jest na piątek. Niestety mnie w ten weekend w domku nie będzie, gdyż wybieram się na kilka dni do Poznania. Wyjazd jutro rano, więc dziś od rana będę pewnie przerzucać sterty ubrań do prasowania (nie żeby tylko moich, córcia jeszcze jest, prawda...? ;) ). Mąż się śmieje, że pakuję się w walizkę, lecz cóż... wyobrażacie sobie, by dwie kobietki zapakowały się w małą torbę...? Gdzie kosmetyki, bielizna, paputki itp.? Hmm... Ja się tylko zastanawiam jak ja się zapakuję, gdy Jula dorośnie?? Cóż, być może do tego czasu zmienimy autko na kombi :D
Po drodze planuję zajrzeć do Czacza. Wiele o nim słyszałam i sama się sobie dziwię że ja-miłośniczka tego, co sfatygowane, jeszcze tam nie buszowałam!! A poszukuję znów witrynki do przerobienia;)
Poniżej migawki z tego, co znów zmalowałam (w kwiaciarni). Więcej, jak już wspomniałam, pokażę po zaaranżowaniu mebelków.
A to zdjęcie dedykuję zaglądającej do mnie Lineczce;)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających i życzę - choć dość wcześnie - miłego weekendu!! ;)
Twoje mebelki są piękne.Nie moge doczekać się zdjęć z kwiaciarni..
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanego wypoczynku i udanych łowów..
Buziaki
Śliczne!
OdpowiedzUsuńA tego Czacza to Ci szczerze zazdroszczę. Tyle o tym miejscu słyszałam, że planuję tam pojechać latem. Z Krakowa to prawdziwa wyprawa niestety.
No no widać efekty !!!
OdpowiedzUsuńUdanych łowów i mnóstwa nowych łupów życzę.
Witam. Zapraszam na blog POLSKICH WNĘTRZ.
OdpowiedzUsuńjuz nie moge sie doczekać efektu koncowego w kwiaciarni :))
OdpowiedzUsuńzajrzałam na chwile i zostaje , bo bardzo mi się TU podoba
OdpowiedzUsuń