Mama znając na wylot moje gusta postanowiła w tym roku pod choinkę podarować mi książkę Magdy Gessler. Choć nie mam wielkiego doświadczenia w tej dziedzinie, lubię wyszukaną kuchnię i eksperymenty kulinarne. No, a że osobą p.Gessler jestem zafascynowana, to swoją drogą.
Jakiś czas temu wybraliśmy się z M. na zakupy do Poznania. Wtedy dowiedzieliśmy się, że w jednym z CH odbędzie się świąteczne spotkanie z Magdą Gessler. Nie było więc opcji, by nie jechać, kiedy już w mojej głowie powstała wizja książki ustawionej na stojaku w kuchni, książki z osobistą dedykacją. Zabrałam się ze znajomymi, było wspaniale. Nastrój psuły troszkę mamuśki z dziećmi przepychające się na siłę do przodu szeptając dzieciakom "pchaj się, pchaj!!" SZOK.
Ale pomijając fakt... Znalazłam się w gronie nielicznych osób, które zostały zaproszone po autorgaf .
Podałam dłoń, otrzymałam książkową dedykację i, co mnie ogromnie cieszy, podarowałam Pani Magdzie komplecik własnoręcznie wykonanych świątecznych zawieszek :D
Na koniec jeszcze dosłodził mi Pan prowadzący wywiad, który po zrobieniu nam zdjęcia stwierdził, że pieknie się razem komponujemy..ach..:))
A teraz troszkę o tym, co ostatnio zmalowałam, a jest tego wieeele... ;)
Poniżej słoiczki (z pysznymi wyrobami teściowej), którym kupiłam czapeczki i zrobiłam etykiety..
a tu już ozdoby świąteczne.. ta wielka bańka niżej to fragment ozdób do pizzerii..
W zeszłym roku obiecałam sobie, że tegoroczny okres przedświąteczny upłynie u mnie bardzo spokojnie. Kto czytał mój zeszłoroczny post o tym, jak się "załatwiłam", to zrozumie.
Niestety, wyszło inaczej. Mam mnóstwo pracy. Realizuję zamówienia na rozmaite drobiazgi, miedzy innymi na ozdoby do pizzerii, którą niedawno urządzałyśmy z koleżanką.
Jestem szczęśliwa, bo robię to, co kocham.
Właśnie przypomniałam sobie, że miałam pokazać lustro, które przerobiłam, ale.. zanim je sfotografowałam, już je ktoś ode mnie odkupił;)
Co do świąt... u Was już tak pięknie.. a u mnie jeszcze armagedon.. dziś dopiero zabieram się za odgruzowywanie. Roboty sporo, mam tylko nadzieję, że przed wigilią zdążę ubrać choinkę.. :D
Rewelacyjnie razem wyglądacie, super zdjęcie!
OdpowiedzUsuńWszystko u Ciebie jest cudne :)
Pozdrawiam
No rzeczywiście świetnie się komponujecie razem, świetne dekoracje poczyniłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Faktycznie dobry duet;)a twórczość Twoją od dawna podglądam i podziwiam;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękne klimaty :))) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńno ale masz pamiątkę :)
OdpowiedzUsuńteż lubię panią Magdę :)
zawieszki piękne
pozdrawiam ciepło
Kasia
O jeny tez uwielbiam Pania Magde, cudne zdjecie masz, normalnie pozazdroscic:)
OdpowiedzUsuńUroczy swiateczny klimat wyczarowalas.
pozdrawiam
rzeczywiscie bardzo ładnie sie razem komponujecie;)))super,ze ci sie udala taka fotka i dedykacja;) ozdoby sliczne;)pozdrawiam cieplo;)
OdpowiedzUsuńGratuluję spotkania z Panią Magdą:)A to co zrobiłaś jest piękne:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńZAzdroszczę spotkania z p.Magdą! Piękną masz pamiątkę.Miło zobaczyć Cię tak bliżej.
OdpowiedzUsuńTwoje ozdoby jak zwykle wyjątkowe!
Pozdrawiam
Piękne zdjęcie z panią Magdą ! Aż Tobie zazdroszczę tego bliskiego spotkania. Twoje zawieszki bardzo ładne i w klimacie świątecznym, a jakże ! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz trafiłam na bloga i cieszę się niezmiernie, że ktoś jeszcze gustuje w rustykalnym klimacie, nie mając domku na odległej wsi :),ja też pokochałam podobne klimaty, za sprawą dwustuletnich belek w starej kamienicy :), pozdrawiam cieplutko i będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńNo ja to Ci normalnie zazdroszczę tego spotkania:))Uwielbiam pani Magdę,za profesjonalizm,za kolory jakie nadaje otoczeniu:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzroku nie mozna oderwaco Pani prac, a zdjęcie z Magdą Gessler wprost rewelacyje.Serdeczności przesyłam!!
OdpowiedzUsuń