Witajcie!!
Na początku chcę bardzo, ale to bardzo ciepło przywitać nowych rustykalnodomowych czytelników:))) Dziękuję za miłe komentarze, wpisy, maile. Cieszę się ogromnie, że mój artykuł w Siedlisku tak Wam się spodobał:) Rozgośćcie się proszę...
Pozwolę sobie od razu odpowiedzieć na pytania Agnieszki, żeby nie musiała szukać odpowiedzi pod postem. Pytanie dotyczyło mojego stołu i krzeseł.
Agnieszko, stół kupiłam na starociach, za grosze. Nogi malowałam farbą do drewna, kolor rozrabiałam sama. Blat natomiast sama poddałam renowacji - starłam stary lakier i polakierowałam na kolor orzechowy. Krzesła zaś zamawiałam w meblo-wosk.pl. Przyjechały z daleka, ale wierz mi, są naprawdę świetne. Drzewo jest ciepłe i łatwo je odnowić (mnie odnowa czeka się tego lata, gdyż Tośka je trochę... zarysowała;) ). Kolor... właściwie już nie pamiętam, bo kupowałam je kilka lat temu... zerknij sobie na stronkę firmy. Większość moich mebli przyjechało z Makowa.
Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania, pisz śmiało na maila.
Kochani, dziś chwalę się ostatnim zleceniem. Jestem ogromnie szczęśliwa, bo klientka (mieszkająca spory kawałek ode mnie) była baaaardzo zadowolona, a to dla mnie największy skarb:)))
Uciekam tymczasem do moich zajęć. Będę tu już po weekendzie. Trzymajcie za mnie kciuki - żebym się za bardzo... nie upłakała.... ;))))
Ślę mocne uściski!!