Przygotowania do komunii idą pełną parą. Alba odebrana, dodatki zakupione. Wczoraj zabrałam się za porządki. Umyłam okna (więc na 100% będzie dziś padać...), uprzątnęłam stół po ostatnim zleceniu. Pracy zostało jeszcze dużo, ale mam nadzieję, że damy sobie radę. Kalendarz pęka w szwach. Rubryk brakuje, a ja ciągle przepisuję notatki pod tytułem "zrób ..." z dnia bieżącego na nadchodzący. Cóż... pewnie nie ja jedyna tak gonię... ;)
W kościele przypadła nam rola składania podziękowania za komunię. Uśmiałam się ostatnio podczas jednej z prób. Otóż wcześniej na próby komunijne chodziłam...hmm..nazwijmy to "zrobiona" - makijaż, ułożone włosy. Ostatnio jednak pojawiłam się na próbie bez makeup'u, z rozgardiaszem na głowie. Zwyczajnie nie zdążyłam się "zrobić" biegając od rana jak nakręcona zabawka i próbując zdążyć ze sprawunkami. No i właśnie na próbie w pewnym momencie ksiądz zaglądając do notatnika mówi: "A teraz..." - i patrzy tak po ludziach wyraźnie kogoś szukając. Powtarza: "Teraz będzie......." - dłuższa pauza - i znów kogoś/czegoś szuka. Przez moment zawiesił wzrok na mnie, po czym "poszedł" wzrokiem dalej. I nagle mówi: "Teraz......... czy jest ta pani, która mówi podziękowanie....?" I patrzy na mnie, ale tak jakby z lekką obawą... No więc zgłosiłam się: "Tak, jestem". Na to ksiądz wyraźnie odetchnął i mówi: "O... właśnie... bo już zwątpiłem, czy to pani".......................;))))))))))))))))))))) Hmm... najwyraźniej musiałam olśniewać wyglądem;)
Proszę bardzo, co ze mną robi makijaż............?!! ;)
Biegam tak codziennie, co potrwa zapewne do samej komunii, do której pozostał tydzień. Przyjęcie robimy w kawiarni, a salę będę stroić sama. Wczoraj zrobiłam już część dekoracji. Mam nadzieję, że będzie ładnie... .
Pozostało mi trochę porządków domowych, a także (och, tym razem już mnie chyba ksiądz nie "zgubi" ;)) ) - zadbanie o siebie. Przyda mi się chwila wytchnienia pomiędzy bieganiem na próby etc.
Z racji tego, że żyję w ekspresowym tempie, staram się, by dom mnie wyciszał. Ograniczam ilość dekoracji i kolorów, choć.... wiecie...strasznie już tęsknię za kolorem !!
Tak już mam, że co chwilę pragnę zmian w domu. Tym razem czekam na kolor. Ale to już po komunii.
Póki co, jest spokojnie.....
Życzę Wam spokojnej niedzieli!!
- Wasza Zabiegana;) -
Ale u Ciebie ślicznie, a te ogromne donice na kominku dosłownie bajka, pozdrawiam i zapraszam też do mnie na metamorfozę sterej ramy lustra http://thirdfloorno7.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam!!
UsuńKasiu - coś w stylu "Twoja twarz brzmi znajomo" ?
OdpowiedzUsuńNie udało mi się pogratulować, bo wracały moje komentarze. Mam nadzieję, że tym razem się uda.
Gratuluję sesji w "Siedlisku".
Udanej komunii.
Bratki cieszą.
Pozdrawiam serdecznie
O tak....;) Tytuł do sytuacji jak znalazł;)
UsuńDzięki, pozdrawiam Cię ciepło
Na pewno wszystko będzie zapięte na ostatni guzik - wiem jaki to szał przed. ... ale potem odetchniesz I odpoczniesz - życzę udanej uroczystości - uściski i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki Wandziu:) Pozdrawiam Cię słonecznie
UsuńRozbawiałaś mnie z tą sytuacją z księdzem :))) Pozdrawiam niedzielnie!
OdpowiedzUsuń;)))) W tygodniu się... - jak to ktoś kiedyś pięknie nazwał - "przepoczwarzę" ;))) Póki co biegam....
UsuńPozdrawiam serdecznie!!
Faktycznie przygotowania do komunii to potężne przedsięwzięcie, wszystko trzeba zaplanować, zapiąć na ostatni guzik.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że będzie wspaniale :)
Migawki z wyciszonego kolorystycznie domu cudne, a po dodaniu kropli kolorku będzie jeszcze piękniej :)
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Tak, już nie mogę się doczekać koloru...
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko :))
Nie ma to jak kwiaty w mieszkaniu, urządzając mieszkania zawsze kładę na to duży nacisk.
OdpowiedzUsuńWnętrze z duszą! Pięknie jest tu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) I zapraszam ponownie oczywiście:)
UsuńMacie teraz gorący okres. W domku jak zwykle cudnie, lubię takie zestawienie bieli i drewna, ale wiem, że po jakimś czasie zaczyna się tęsknić za kolorem. Sytuacja z księdzem bardzo mnie rozbawiła :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu, okres jest już niemalże parzący;)) Pozdrawiam Cię ciepło
UsuńOch Kasi wszystko przed Tobą, ale pamiętaj -spokój najważniejszy:) uroczystość piękna i ważne Dziecię, reszta jakoś umknie... ale jak to my mamy, musimy dać z siebie 1000%, więc na ten zbliżający się tydzień życzę Tobie siły, bo czasu na pewno zabraknie:)
OdpowiedzUsuńBuziaki, ha myślę sobie o tym Księdzu... to też mężczyzna, wzrokowiec ha ha ha ...
buziaki:)
Uśmiałam się Agnieszko:))) Ślę w pośpiechu buziaki!!
UsuńKASIU biegam razem z Tobą.Jutro zawijam rękawy przy sprzątaniu koscioła .Oczywiscie od rana praca zawodowa.
OdpowiedzUsuńSpokojnego tygodnia ;)
Pozdrawiam wiosennie.
O, jak fajnie, że jest ktoś, kto podziela moje zabieganie;)))) Ja wprawdzie sprzątać kościoła nie będę, ale idę na dekorowanie.. Pozdrawiam Cię cieplutko!!
UsuńWitaj fajna anegdotka z ta próbą :) życzę więcej wolnego czasu, spokoju i aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli. A druga sprawa Twoje piękne wnętrze mnie inspiruje, a ten stół z krzesłami rewelacyjnie wygląda jak będziesz miała chwilę napisz proszę czy zamawiałaś stół i krzesła razem czy kupowałaś osobno i te kolory sama wybrałaś? jak tak to jakie to farby?
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam ciepło.