21 października 2019

Stylowa Krystyna

   Coraz bardziej lubię ten dom.

Mija już pół roku odkąd osiedliśmy w nowym miejscu, a ja wciąż się przyzwyczajam. Nie sądziłam, że zajmie mi to tyle czasu. Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego, niż zamienić ciasne mieszkanko na dużą przestrzeń, a jednak..
W małym wnętrzu jest przytulnie. Jakkolwiek byś go nie urządził. Wszystko masz pod ręką, a z domownikami masz kontakt przez cały czas. Tutaj, w tym wielkim domu, każdy ma swój kąt i żeby móc się sobą nacieszyć, musimy się ulokować w jednym z pomieszczeń, ot, na przykład, zasiadamy razem w salonie.
Tu też ciągle czegoś szukamy. I tuptamy w tę i z powrotem. Bez przerwy.
Nawet Julka odczuła dyskomfort związany ze zmianą metrażu, bo przeszło jej przez myśl, by zamienić swój pokój na jeden z naszych - maleńką pracownię lub sypialnię. Te pokoje są wąskie i mało ustawne, ale Jula uznała, że czułaby się w nich lepiej. Prosiliśmy ją, by przemyślała sprawę, bo teraz ma idealne warunki do nauki i zapraszania znajomych. Doszła do wniosku, że faktycznie, jej pokój jest idealny, ale chce go jakoś ocieplić. Podejrzewam, że skończy się na skuwaniu tynku do cegły... Coś tak czułam, że zimna Skandynawia to nie do końca jej świat i z czasem zatęskni za klimatem rodem ze starej baśni.. ;)


   Dzielę się dziś z Wami pstrykami moich kuchennych lamp. Zdradzę Wam, że pokochałam tę nieidealną kuchnię. Nieidealną, bo długą i wąską, jak kolejnowy wagon. Ale.. zabiegi, którym ją poddałam, uczyniły ją niezwykle klimatycznym miejscem. Jednym z tychże zabiegów było ubranie wszystkich lamp w retro-abażury. Naturalnie, to znów Krystyna - marka, której jestem wierna już od kilku lat ;)




Składając zamówienie prosiłam o wykonanie abażurów w klimacie retro, ale tak, by przepuszczały sporo światła. Producent wysłał mi dwie propozycje, jeśli chodzi o pasmanterię.
Postawiłam na słomiano-złote frędzle,




 i cóż.. wyszło genialnie. Uwielbiam je :)) Ociepliły wnętrze kuchni i nadały jej nostalgicznego charakteru. Pan domu śmieje się, że nie idzie mnie wygonić z kuchni.
O, i widząc kuchnię w obecnej postaci, stwierdzam, że jest jeszcze jedna rzecz, która dopełniłaby jej charakteru w stu procentach. Byłaby to jakaś stara, rzeźbiona ława do siedzenia, taka przypominająca siedzisko w kolejowym wagonie. Wyglądałaby cudnie. Może kiedyś taką znajdę..













O, mój wagon.. ;)




   Hol już też na finiszu. Zmieniłam ustawienie mebli. Pod ceglaną ścianą stanął myśliwski pomocnik - jakoś bardziej pasował mi tutaj, niż w salonie. Obok postawiłam naszą ulubioną lampkę, by wieczorami oświetlała punkt przechodni domu. 







   

W salonie zamieszkały nowe fotele. Bałam się czekając na ich przyjazd, bo w formie są dość nowoczesne, a i tkaninę obiciową wybierałam przy sztucznym świetle. Okazało się, że wyglądają świetnie. Tkanina pasuje do naszych staroci i nawet współczesna forma nie gryzie się z wystrojem salonu.
W zeszłym tygodniu przewiesiliśmy kryształowy żyrandol. Zawisł na werandzie, która jest oświetlona słońcem z trzech stron, tak więc lampa spełnia swoją rolę - cudownie odbija promienie słońca migocząc na ścianach salonu i tworząc scenerię jak z bajki. Wisi dość nisko właśnie po to, by łapać jak najwięcej światła. 


   Na zdjęciu poniżej widać też efekt naszych ostatnich prac - oszlifowaliśmy półokrągłą witrynę, którą kiedyś pomalowałam na biało. (PS NIGDY WIĘCEJ!!!!!) Jednak.. nie ma jak drewno. Tęskniliśmy za naturą. Jeszcze muszę ją zabejcować. 
Chcemy oszlifować jeszcze 3 meble, ale.. musimy się odpowiednio psychicznie przygotować ;))







Życzę Wam cudownego dnia, obfitującego w promienie ciepłego, jesiennego słońca.. :)


8 komentarzy:

  1. Kasiu, cudna ta Twoja kuchnia, taka klimatyczna, zaczarowana, ogromnie zazdroszczę Ci umiejętności tworzenia takich wnętrz, jesteś czarodziejką.
    Pozdrawiam serdecznie
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mieszczańsko, trochę pałacowo- elegancko i przytulnie ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, jak ja lubię zaglądać do Twojego domku!!!! Czekam na kadry z salonu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie u Ciebie. Doskonale czułabym się w takich wnętrzach.

    OdpowiedzUsuń
  5. O raju, jak u Ciebie pięknie. Masz niesamowitą zdolność upiększania przestrzeni, czy to dom czy mieszkanie- i jedno i drugie ma bajeczny retro klimat. No uwielbiam ten styl i to co robisz w swoich wnętrzach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ Ty Kasiu zdolna Babka jesteś! Podziwiam odwagę, wyobraźnię i zdolności wnęrzarskie! Nie marnujesz talentów danych od Boga i pięknie je wykorzystujesz! BRAWO!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij