26 kwietnia 2017

Się zieleni...

   W przerwach pomiędzy opalaniem starych drzwi, robieniem porządków i szlifowaniem starych desek, biegam z aparatem po ogrodzie. Malutkimi, malusieńkimi krokami poznajemy siebie nawzajem. Bacznie obserwuję rośliny, które jak grzyby po deszczu, pojawiają się przed domem. Stwierdzam, że w moim ogrodzie jest prawie wszystko to, co kocham - sasanki, ostróżki (które jeszcze nie kwitną), niezapominajki kojarzące mi się z niedzielnymi spacerami po Siedlisku, cudowne anemony, prymule, drobne bratki... Rosną sobie, spozierając spod okazalszych krzewów, a ja gadam do nich jak wariat jakiś..

   Trochę mnie ostatnio nerw wziął, bo kilku osobom zaczęły przeszkadzać stare drzewa w lesie, w skutek czego ten przerzedził się nieco. Szlag mnie jasny trafia, bo osobiście wolę nie mieć słońca, niż wycinać piękne, wiekowe sosny. Ale są ludzie i "ludzie"... W każdym razie nade mną ktoś czuwał, bo przyjechaliśmy na wieś akurat w momencie wycinki. Spytałam panów co się dzieje, opowiedzieli o jakiejś petycji.. kwitując, że żal im takie drzewa ciąć. Powiedziałam, że mnie one w niczym nie przeszkadzają i moich niech nie tną. Posłuchali. Przynajmniej kilka sztuk za moim płotem się ostało...


   Dziś dzielę się pstrykami ogrodowych rozweselaczy, spójrzcie jakie cudne..... :)))


Papierówka zaczyna kwitnąć. Kwitnącej jej jeszcze nie wiedziałam..



Ciemiernik...










...i cudny anemon, który o zachodzie słońca jakby troszkę się wstydzi.. ;)










Drzewka, które rosną przy wejściu na działkę, zakwitły cudownie na fuksjowo. Nie wiedziałam co to za roślina, ale wspomogły mnie koleżanki-ogrodniczki. Okazało się, że to porzeczka krwista...



   Dziś siedzę w mieście, a małżonek szanowny wyżywa się na wiejskich sufitach - rozbiera je, bo za bardzo tam "pachnie" stęchlizną. Roboty jest strasznie dużo. Mimo że w rezultacie i tak będziemy stawiać nowe ściany i robić nowy dach, teraz odsłaniamy strych, by przewietrzyć kąty i co by nie struć się pleśniami i innymi paskudztwami do czasu rozpoczęcia budowy.

   Dobrego popołudnia życzę!! :)


13 komentarzy:

  1. Piękne wiosenne klimaty:) Fajnie mieć własny ogród;-) Pozdrawiam i uśmiech przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta twoja przyroda, u nas jakoś wiosna prawie niedostrzegalna :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie mieszkasz?
      U nas już zielono, ale wciąż zimno..

      Usuń
  3. To prawda.Ja na swój czekałam prawie 10 lat. Po cichu marzyłam. O niewielkim, ale moim kawałku nieba. Dwukrotnie nie udało się nam kupić domu, ale podobno do trzech razy sztuka.. i jest. I piękniejszy niż mogłabym sobie wymarzyć :)) Ty Florentyno masz ogród? Napisz kilka słów.. :)
    Uśmiecham się również!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne Macie kwiaty w ogrodzie, zdjęcie anemonu... bajka!
    A odnośnie drzew... też trochę nie rozumiem tej wycinki, takie szaleństwo, u nas w wiosce niemal wszyscy coś wycieli, licząc nas, to może jeszcze kilku nie więcej zostawili tak jak jest. Wczoraj przejeżdżaliśmy przez pewien las, jeszcze w tamtym roku...a wczoraj oczom nie wierzyłam, wycięte niemal wszystko. To był bardzo bolesny widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest chore. Pierniczy się wszędzie na temat zdrowego trybu życia, ekologii, a tu takie kwiatki.. Żenujące. A najgorsze jest to, że ludzie, którzy wycinają wielkie drzewa, mają często głupawe argumenty.. Nie rozumiem jak można nie lubić np.wysokich sosen, świerków...

      Usuń
  5. Kasiu! Po jednym zdjęciu nie do konca mogę stwierdzić, ale nie masz chyba sasanki. To ciemiernik. sprawdź w necie i porównaj. Mam i kocham ogród, który stworzyłam z 27 arów pokrzyw wysokości rosłego człowieka, łanów kostrzewy i nawłoci. Pozdrawiam Helena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helenko, faktycznie - ciemiernik jak się patrzy ;))) Dzięki!! :))) Ale ze mnie ogrodnik hahaha..
      U nas sytuacja z ogrodem wygląda na pewno lepiej niż u Ciebie, za to z domem jest jak z tymi Waszymi pokrzywami - tragedia.. Wczoraj zdejmowaliśmy stropy.. o rany.. czego tam nie było.. Dziwię się,że nikt nie wpadł ze strychu na dół ;) Pozdrawiam

      Usuń
    2. I z domem poradzisz sobie, bo widzę, ze cieszy cię nawet najmniejszy promyk. mam tak samo - swoje domostwo remontowaliśmy bardzo długo, a teraz płonie ogień w kominku, a ja piszę do kogoś niesłychanie podobnie do mnie -cieszącego się z kolejnego dnia postępującego remontu. Trzymam kciuki. Jeżeli chcesz rozmnożyć swoje ciemierniki- zostaw swój kwitnący okaz w spokoju. Wytworzy nasiona, rozsieje nie wiadomo kiedy, wkoło zobaczysz wiele malutkich sadzonek. Tylko zabierać i przesadzać w cieniste i półcieniste miejsca. Chętnie przeczytam o sukcesach. Pozdrawiam Helena

      Usuń
  6. Nareszcie nowy sezon ;) szkoda tylko, że pogoda tego roku tak niełaskawa. a te wczorajsze przymrozki, eh.. Nie mniej jednak z przyjemnością oglądnęłam Twoje ogrodowe migawki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij