2 kwietnia 2014

Ponad siły...

   Witajcie...
Choroba dopadła i mnie. W domu mamy istny szpital. I Julka znów choruje.
Za oknem piękne słońce, a za progiem naszego domu jest ze sto stopni. Siedzę w grubym swetrze i popijam gorącą herbatę z malinami...
   Wczoraj byłam na konferencji w Poznaniu. Niestety, nie czułam się najlepiej, mimo wszystko uczestniczyłam i bardzo się z tego cieszę, bo było bardzo,bardzo przyjemnie;))
 Następny post będzie z relacją ze spotkania...

   Dziś dogorywam. Wszystko mnie boli...:(( Macie jakieś fajne domowe sposoby na grypę..?

Żeby nie siedzieć bezproduktywnie w domu, od rana pracuję nad zdjęciami nowych produktów do sklepu.
 Już niedługo w Rustykalnym nastąpi zmiana asortymentu. Zmieniam grafikę i powoli wycofuję rękodzieło, zastępując je pięknymi, gotowymi przedmiotami upiększającymi cztery kąty;)

   Jestem ciekawa, jak Wam się podoba nowa sklepowa i blogowa grafika...? Będę wdzięczna za każdą opinię:))

Ślę buziaki na dużą, bezpieczną odległość... ;))







 

19 komentarzy:

  1. Ajj zdradliwa ta pogoda, zdradliwa...
    Wygląd bloga mi się jak najbardziej podoba, do sklepu zaraz zajrzę. Choć ten pasek z zakładkami pod nagłówkiem jest trochę za bardzo 'techniczny' i nowoczesny według reszty bloga. ale aż tak bardzo nie rzuca się w oczy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za opinię:)) Popróbuję z tym paskiem...Pogoda faktycznie zdradliwa...choć ja chyba złapałam wirusa od mojego córcika;) Czuję się fatalnie... och...oby jak najszybciej przeszło... Buźka!!

      Usuń
  2. Kasiu, byc moze za duzo wzielas na swoje barki..
    Szkoda mi troche Twego rekodziela...ale takie sa twarde zasady rynku pewnie.
    Buziaki:)
    Wypoczywaj, daj sobie chwilke na chorowanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz rację...choć..z drugiej strony jestem zdana sama na siebie.. i nie mam wyjścia:/ Ale jakoś daję radę. Odpoczywam, relaksuję się i pracuję.
      Co do rękodzieła - będzie nadal dostępne u mnie, na miejscu, w kwiaciarniach. W sklepie jednak chcę się skoncentrować na innym asortymencie.
      Póki co, wypoczywam... a raczej próbuję dojść do siebie...:/ Ściskam kochana

      Usuń
  3. Zdrówka życzę w takim razie! PS. Dziś sama odwoziłam koleżankę w trakcie pracy do lekarza, bo tak ją nagle rozłożyło. Widzę,że to jakiś pogrom :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała.. Ja byłam z Julką na pomocy wieczorowej..rany, ile tam było ludzi..!! Zimy nie było i pałęta się wirusowe ustrojstwo w powietrzu.. A, a na pomocy wieczorowej przyjmował nas sam dr House... poważnie!! ;)) (facet się chyba za dużo serialu naoglądał... ;)) ) Buźka!!

      Usuń
  4. Kasiu na noc herbata z wodka i sokiem malinowym;* ewentualnie eferalgan na noc stawia na nogi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... wódki to ja w domu nie mam...a rum..? To chyba to samo... czy nie?

      Usuń
  5. Kaśka powrotu szybkiego do zdrowia Wam życzę..Mój sposób na grype pamiętam z dzieciństwa mama zawsze mnie smarowała olejkiem kamforowym(do dzisiaj uwielbiam jego zapach),a najlepszy jest smalec z gęsi(poważnie) wysmarować się i pod kołderkę...sam nie sprawdzałam ale mam pewne źródła,że to działa...Pozdrawiam Agata:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słońce, dzięki za radę:)) A gdzie ja znajdę smalec z gęsi..?? Kurka.. czuję się dziś tak fatalnie, że nasmarowałabym się wszystkim.. a skoro mówisz, że pomaga.. Boję się jednak, że nasz Głogów nie udźwignie tematu smalcu gęsiego:/ Nie wiem nawet gdzie szukać...hmm... Może market jakiś....?? Hmmm... myśl myśl myśl...

      Usuń
  6. Wracaj Kasiu do zdrowia ! nie spiesz się.. daj sobie trochę czasu i wytchnienia...a potem do pracy - pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wandziuchna.. dziś nie mam wyjścia.. Nawet nie jestem w stanie nic robić.. Dziś czuję się gorzej niż wczoraj, choć naszprycowałam się malinami, gripeksami, cytrynami, amolami, cebulami... Pachnę jak apteka na dwóch nogach;)) Tak więc dziś nie pozostaje mi nic innego jak leżeć w łóżku... Ślę uściski!!

      Usuń
  7. Wrrr...przede wszystkim grypę należy "wyleżeć", a nie biegać po Polsce. Wskocz pod kocyk, a mąż wracając do domu z pracy niech kupi Ci lipę (apteka). Do zaparzonej herbatki można dolać sobie soku z malin i...zdrowiej. Buziaki Iwona P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mea culpa... Och, słuszne te baty;)) Leżę już Iwonko. Leżę, popijam herbatę z wódką i malinami tak jak mi poradziła Czarodziejka Joasia (prawdziwa z niej czarodziejka!! czuję się już lepiej).. leżę pod kołderką i nie śmiem wyglądać.. bo znów mi któraś palcem pogrozi;)))) Buziaki Iwonko..!! :)

      Usuń
  8. Zdrówka Kasiu. Kuruj się!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij