1 października 2013

Widoki balkonowe i piosenka o mrówce..

   Witam Was ciepło. 
Za oknem lekka mgła. Zimno. Zaraz zaparzę kawę i zabieram się do malowania.
Dziś rzut okiem na balkon, tym razem od strony domowej.
Jakieś dwa-trzy tygodnie temu przytargaliśmy do domu dwa sporych gabarytów drzewka. Postawiłam je na wprost drzwi balkonowych, by choć trochę poudawać, że mam za oknem las;) Uwielbiam choinki, a szczególnie świerki. Niestety ze względu na uczulenie nie na każdy gatunek mogę sobie pozwolić.. 
Cisy faktycznie robią wrażenie. Światła nam jakoś specjalnie nie zasłaniają...zresztą nastała pora wszechobecnych ciemności i tak czy inaczej trzeba się będzie doświetlać...
Choinki ustawiłam na starej palecie, dodałam kilka wrzosów. Daję słowo, na pierwszy rzut oka wcale nie widać, że mieszkamy w kamienicy..;))





   Tworząc busz na balkonie odrobinę bałam się robactwa. Pszczołowate i mrówkowate zdzierżę, ale pająków nienawidzę. Na szczęście problemu nie mam.
A propos mrówek..
Przypomniało mi się pewne zdarzenie.
Kiedyś jechaliśmy gdzieś z Julką samochodem. Miała wtedy jakieś cztery-pięć lat. Radek włączył płytę z szantami. Nagle Julka krzyczy:
 "tato, puść mi tę piosenkę o mrówce!!"
Pełna konsternacja. Tatuś pyta kilkakrotnie "jaką o mrówce??".. Mija kilka minut totalnej desperacji dziecka, które nie może gamoniowatym rodzicom wytłumaczyć o jaki utwór chodzi. Nagle Jula mówi:
"no tato tę co pan śpiewa że pani miała ładną mrówkę!!"
Spojrzeliśmy na siebie z miną pod tytułem: "yyyy... że jak??"...
Nagle w odruchu nagłego olśnienia Kasia mama zaskoczyła. Nie mogłam opanować śmiechu. Tłumaczę tatusiowi, że chodzi o tę piosenkę, w której facet śpiewa " z Bristolu żyła jedna mała która ładną Rufkę miała" .......!! ;)))



   Dziś i jutro zabieramy się za sklep. Wiem, że świeci w nim pustkami, ale to wynik braku czasu. Próbowałam nawet zatrudnić kogoś do jego prowadzenia, ale nikogo nie znalazłam..Tak więc musimy to ogarnąć sami. Jest parę rzeczy, które nadają się do poprawki i mnóstwo artykułów do wystawienia...

Och, jak mi się chce kawy...Uciekam, życząc Wam dobrego dnia!! 




16 komentarzy:

  1. piękna tarasowa aranżacja - dowodzi, że nie trzeba mieć ogrodu, żeby w nim posiedzieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak.. nasi znajomi twierdzą, że jesteśmy specami od rzeczy niemożliwych;)) pozdrawiam ciepło!!

      Usuń
    2. No to prawda :) Pozdrawiamy

      Usuń
  2. super balkonik , a te donice piekne !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ladny ten busz!
    Co do pajakow, brr.Wlaza nam do domu przed zima, mamy zawsze kapec pod reka.Niestety nie stac mnie na akcje :"wyrzucanie pajaka za okno".Brrr.
    Kasiu, wiesz, ze trzymam mocno za wasz sklepik!;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny leśny klimat stworzyłaś na swoim balkonie :)
    A drzewka, to nie cisy, tylko cyprysy albo thuje (ciężko mi ocenić po tych zdjęciach), jak zabezpieczysz donice przed mrozami, to spokojnie przezimują :)
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu kochana, dziękuję Ci za to oświecenie. Na etykietce drzewka było napisane "cis"..ale wiesz, kupiliśmy w markecie, więc....;)) Sama średnio się znam na drzewkach, dla mnie choinka to choinka..dobrze że są takie osoby jak Ty;) Ale zabłysnęłam heheh..... ;))

      Usuń
  5. Wiesz , u Ciebie jest takie bogactwo ozdob , ze zastanawialam sie zawsze , jak dasz rade pomiedzy nimi wszystkimi funkcjonowac ,ale sama zagladam z przyjemnoscia do Ciebie , zeby tym bogactwem sie nacieszy i nawet jest w tym jakas idea,jedno jest pewne,nikt z blogujacych tak nie ma .Jest bogato,przepych ale pieknie i zamilowanie do niego widac na kazdym kroku.Nie potrafie lepiej tego napisac , chyba moje slowa nie oddaja w calosci moijego odczucia.Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, faktycznie lubimy się otaczać pięknymi przedmiotami. Duża część z nich to przedmioty z duszą, odratowane, odnowione, przywrócone do życia. Często zdarza mi się kupować rzeczy uszkodzone, które naprawiam, sklejam, maluję..
      Czasem bywa, że czuję się przytłoczona nadmiarem elementów w domu, wówczas chowam co nieco na dno szafy, a po jakimś czasie - gdy nam ich zaczyna brakować - wyjmuję;) Nasze mieszkanie odzwierciedla nas samych, bo jesteśmy ludźmi ciepłymi, domolubnymi, kochającymi przyjmować gości i im dogadzać;) Cieszę się, że Ci się u nas podoba:)

      Usuń
  6. prześlicznie wygląda ten tarasik :) a te iglaki to z pewnoscia tuje, bo mam takie w ogrodzie :) o9by przetrwaly zime :) pozdrawiam wieczorowa pora :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widok z mieszkania śliczny teraz jesienią a i zimą będzie co przystrajać światełkami i mnożyć nowe dekoracje, jak sama wspomniałaś, takie które ciepła dodają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, rozumiem Twoje utrapienia z alergią. Ja od kilkunastu lat uczę się z nią żyć a w tym roku spłatała mi figla i musiałam pozbyć się wszystkich pelargonii a miałam ich sporo. Uczuliłam się na nie :( Balkon przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysłu na las iglasty na balkonie to jeszcze nie widziałam;) Super wyszło! Ja się chyba jeszcze nie odzywałam na Twoim blogu, bo dopiero od kilku dni go podczytuję (a w zasadzie już przeczytałam od deski do deski) i chciałam tylko pochwalić to fajne ciepełko, które bije od Ciebie i Twojego domu. Bardzo mi się to podoba.
    PS. Śmiesznie się ogląda, jak Twoja córa przez te kilka lat Twojego blogowania się mocno zmieniła - na początku takie maleństwo, a teraz już wielka panna;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Krateczko, bardzo miło Cię poznać:) Dziękuję za miłe słowa. Co do Julki...sama nie mogę się nadziwić, jak ona rośnie... mała mądrala;)
    Przeczytałaś od deski do deski? Rany, podziwiam Twoją cierpliwość;) Szalenie mi miło:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij