9 października 2013

O długiej drodze do domu

   Wychowałam swoje dziecko na wrażliwca i mam za swoje.
Choć szkołę mamy niedaleko (trzeba zaledwie przejść starówkę i park), droga nasza ostatnio baaardzo się wydłużyła. To zapewne za sprawą faktu, że moja córcia odziedziczyła po mnie wrażliwość na piękno przyrody.
Wczoraj cudownie świeciło słońce rozpromieniając szczyty kamienic i korony kolorowych drzew. Julka zachwycona tym stanem rzeczy nie potrafiła przejść obojętnie obok ozłoconego drzewa, listka pomalowanego przez jesień, kamyka z drobinami migoczącymi w słońcu niczym szlachetny diament.. Dlatego do domu szłyśmy bardzo, bardzo długo;) Naturalnie znosimy regularnie do domu te Dary Jesieni.
  To samo przeżywamy w zasadzie o każdej porze roku. Latem zachwycają nas górskie strumyki i śpiew ptaków, wiosną świeża zieleń drzew, zimą krajobrazy rodem z baśni o Królowej Śniegu.
I choć w dniach ostatnich owa wrażliwość staje się delikatnie uciążliwa ze względu na brak czasu, lubię ją i..nie chcę by kiedykolwiek minęła... ;))




11 komentarzy:

  1. Kasiu, ale pomysl ile umyka nie-wrazliwcom;)
    Piekny post.
    Sciskam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama jest wrażliwcem:))) Wiem, o czym piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu czytałam, że wrażliwość jest uwarunkowana genetyczne :) Mam podobnie i moja najmłodsza córka też :) Ładnie to opisałaś. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też jestem nadwrażliwcem:))))i dlatego ciągnie mnie do lasu jak tak pięknie świeci słońce:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, znam to aż za dobrze :) Zawsze się muszę napatrzeć na piękno otaczającej przyrody, przez co zwykle nie wyrabiam czasowo - kilka dni temu tak mi się "przeciągnęło", że w kompletnych ciemnościach musiałam wracać z górskiego szlaku, wszystko przez tą piękną jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozumiem Cie doskonale :) ale to chyba dobrze ze sa tacy ludzie jak my, prawda? potrzeba wlasnie takich chwil zatrzymania, spokoju i oddechu żeby dostrzec piękno swiata wokół nas :) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. moje dzieciaczki mają to samo ... to jest super sprawa mimo ze sie dłuży to maluszki potrfaią docenic choć blask słoneczka ... pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też jestem nadwrażliwcem pogodowym. Żyję jak świeci słońce i jest ciepło, gorzej gdy jest zimno i pada deszcz( tak jak dziś) , mam wtedy depresję, a wstanie z łóżka ( i obudzenie się) to już katorga....Oby do wiosny :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Soy una enamorada del as flores , como cambian un ambiente, este verano tenía siempre flores frescas por la casa .U nsuludo.ANA

    OdpowiedzUsuń
  10. warto się zatrzymać na chwilę mimo natłoku sprw codziennych ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może jakiś klub wrażliwców założymy ? Zgłaszam się :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij