20 maja 2013

Sowa

   Wspominam nasze zeszłoroczne buszowisko balkonowe.
Lubię zielony bałagan. Nie dla mnie ogrody porośnięte idealnie przyciętą trawą z idealnie przyciętymi drzewkami. Bliskie mojemu sercu są ogrody w stylu angielskim. Mój wymarzony dom będzie niewielki, z porośniętą dzikim winem werandą i pięknym, zarośniętym kwieciem rozmaitym ogródkiem.

   W tym roku balkon też już zielony. Efekt miejskiej dżungli osiągnięty. Dowód? Kilka dni temu około szóstej rano obudziła nas sowa. Siedziała na naszym balkonie. Pomyliła go z lasem...? To chyba dobrze;))




Przesyłam uściski!!
;)

3 komentarze:

  1. Sowa na balkonie? :) Szkoda, że nie złapałaś jej w obiektyw. Widok musiał być faktycznie nietuzinkowy. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Sowa musiała wyglądać interesująco :) Ostatnio u koleżanki na balkonie pojawił się ... bażant - w centrum miasta ;)
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas... :)

Udostępnij