28 września 2010

Jak na Giewoncie... ;))

Witam Was kochani;)

Głowa mi pęka z nadmiaru informacji, nowinek i wrażeń. Mimo to jestem szczęśliwa, gdyż - i to jest właśnie to "cśśś" z poprzedniego posta - dostałam znów pracę w zawodzie. Cieszę się, że mogę się realizować, nie zamierzam jednak rezygnować z malowania. Staram się znaleźć czas na wszystko, aczkolwiek.. od dwóch dni szukam, szukam.. i go nie znajduję... .

Muszę się z Wami podzielić moimi perypetiami w związku z miejscem pracy. Otóż pracuję na wsi, a pod opieką mam sp i gimnazjum (mam nadzieję, że mnie nie zjedzą;) ). Nie narzekam, wręcz przeciwnie - kocham wieś, o czym zapewne wiecie. Zazwyczaj jednak, gdy znajduję się w nowym miejscu bądź sytuacji, dopada mnie gapiostwo. Nie obyło się więc i tym razem bez kłopotów;). Pierwszego dnia chcąc wyglądać należycie wskoczyłam w wysokie szpilki. Tymczasem okazało się, że zamiast chodnika czy chociażby kostki brukowej na ziemi tylko błoto, trawa i błoto. Kiedy więc przeszłam się po terenie poczułam się jak ta na tym Giewoncie :D
Z racji błotnego utonięcia dziś już jechałam nie w szpileczkach, lecz w kaloszach... ;)

Wczoraj z kolei spotkałam się z koleżanką, która mi bardzo ostatnio pomogła. Zupełnie bezinteresownie. To naprawdę wspaniała osoba. Chcąc się odwdzięczyć namalowałam dla niej obrazek do kuchni, dokupiłam zapachowe świeczuchy i wczoraj właśnie złożyłam niezapowiedzianą wizytę. Było bardzo miło;)


Chciałam Wam jeszcze pokazać cudo, które zakupiłam na targu staroci w sierpniu. To bardzo zniszczona ława, ale nie mogłam się oprzeć urokowi ludwikowskich nóżek i rzeźbień. A kupiłam ją naprawdę tanio. Dotychczas zajmowała miejsce na balkonie. Teraz stanęła w domu, bym mogła się jej dobrze przyjrzeć i ustalić, jak ją pomalować...

Teraz zmykam odpocząć, gdyż pierwsze dni w pracy okropnie mnie wyczerpały...

Życzę Wam dużo pogody ducha w dzisiejszym ponurym i chłodnym dniu.. ;)

24 września 2010

Wspominki..

Witam;)
Dziś troszkę nie na temat - kilka ujęć z przyjęcia urodzinowego.
Było kameralnie i niedługo, gdyż gorączkowałam i czułam się ogólnie fatalnie..
Zaserwowałam między innymi tartę z przepisu, który dostała Elle, i podobnie jak Ona zastosowałam migdały zamiast orzechów. Dziękuję dziewczyny, wyszło wyśmienicie!!


Moja córcia mnie wówczas rozbawiła.. Kiedy zobaczyła, że dostałam od mamy czekoladki, krążyła wokół nich przez kilka minut. W końcu nie wytrzymała i spytała mnie: "mamusiu, czyje są te czekoladki?" Odpowiedziałam, że moje, gdyż dostałam je od babci. Niuśka na to: "ale ty mamusiu umiesz się dzielić, prawda?" ;) Potrafi zadbać o swój interes..



Troszkę się u mnie pozmieniało..;) ale o tym innym razem.

Teraz zabieram się za porządki. Mam też do zrobienia coś ważnego, dla kogoś ważnego.. Ale na razie cśśśśśś..... ;)

Wam wszystkim ślę dużo, dużo słońca!!

15 września 2010

Jesiennie

Ot, taka moja jesienna aranżacja.
Gałązki zerwane podczas dzisiejszego spaceru, pomiędzy nimi zasuszone hortensje.
Nazbierałyśmy dziś z córcią kasztanów, musiałam je jednak umyć. Gdy wyschną, również z nich uczynimy dekorację.
Bardzo cieszy mnie, że moja zaledwie czteroletnia córcia odczuwa potrzebę ozdabiania i upiększania powierzchni, na której żyje. Kiedy wracam do domu z kwiatami, już od progu krzyczy, że też chce je mieć w pokoiku. Kiedy wieszałam w kuchni pęki wrzosów i lawendy, musiałam również umieścić takowe u małej księżniczki;)
Wczoraj obiecałam jej, że po powrocie z przedszkola pozbieramy kasztany. Niestety okropnie padał deszcz, co wywołało smuteczek. Na szczęście udało mi się udobruchać malucha doniczkowym, drobniuchnym kwiatuszkiem... w kolorze różowym naturalnie;))






Ściskam... ;)

14 września 2010

Obrazek z kolekcji "Sielskie klimaty" ;)

Witam Was serdecznie.
Dziś prezentuję obrazek z sielskiej kolekcji, malowany na sklejce, z wykorzystaniem decoupage'u.
Dostępny w Alei Artystów za grosze dosłownie ... Gorąco polecam ;)



Życzę Wam wszystkim miłego dnia... ;)

13 września 2010

Lubię...

Witam serdecznie.

Trzy osoby zaprosiły mnie do zabawy w "Lubię...", a były to: Fuerto, Konstancja30 i Decomarta, za co serdecznie dziękuję.
Otóż..
LUBIĘ:
  1. Śpiew ptaków

  2. Zapach kawy

  3. Nastrojową muzykę (jazz, smooth jazz, irish, orientalną i klasyczną)

  4. Las wiosenną porą, a zimową - wygrzewanie się przy kaloryferze i świecach

  5. Operę i teatr

  6. Delikatne kwiaty i tajemnicze ogrody

  7. Obdarowywać innych dobrocią i uśmiechem, jak również być obdarowywaną

  8. Nietuzinkowych ludzi (mam na myśli osoby inteligentne, z pasją, o oryginalnym wyglądzie, sposobie ubierania się, nie przejmujące się opinią innych, odważnie idące przez życie)

  9. Oryginalną biżuterię

  10. Literaturę fantastyczną i fantastyczną beletrystykę (Tolkien i HP, przy czym w Potterze fascynuje mnie scenografia i niespotykana fantazja autorki)

To tyle;)

Do zabawy zapraszam osoby, które dotychczas nie brały w niej udziału.

Poniżej zamieściłam zdjęcia z małego przyjęcia z przyjaciółmi. Było bardzo sympatycznie. Zaserwowałam krem z kurek i szparagów w połączeniu z grzankami ze szczypiorem, sałatkę z pieczarek, a na deser podałam upieczone wcześniej rogaliki z wiśniowym nadzieniem i aromatyczną czekoladę na gorąco.
Pokazałabym Wam moje rogaliki, ale... Cóż, czasem moja inteligencja mnie samą zaskakuje:/ Kiedy robiłam zdjecia, w aparacie pojawił sie komunikat "karta pełna", więc postanowiłam zrzucić dotychczas zrobione zdjęcia na komputer. Chwilę później pomyślałam "po co zrzucać? szybciej będzie, jak sformatuję kartę" !! Nie wiem co mi się wtedy stało. Widocznie w natłoku zajęć, spraw na głowie i ciągłej bieganiny moje komórki szare postanowiły zrobić sobie chwilę odpoczynku;D

Prezentuję więc całe Dwa zdjęcia z piątkowego spotkania.. ;)






Teraz uciekam malować. Ach, zamierzam też poszukać w internecie kaloszy;) Z uwagi na mały rozmiar stopy i funduszy;) nie mam czego szukać w sklepach stacjonarnych.. Może macie namiar na jakiś sklep z ładnymi modelami...?

Pozdrawiam ciepluchno!!

9 września 2010

Inspiracje

Witam o poranku;)
Z nadmiaru całotygodniowych emocji cierpię na bezsenność. Jak co rano przejrzałam blogi, poczytałam, pozachwycałam się...
Bardzo spodobał mi się post Iki z Mojego wędrowania. Pisała o tym, jak wspaniale spędziła wczorajszy poranek. Bardzo, ale to bardzo chciałabym też mieć taką możliwość wyskoczenia gdzieś na dobrą kawkę. Niestety, ja nie mam dokąd:/ Pozostaje mi zadowolić się kawusią domową. Całe szczęście, że zaopatrzyłam się w dobry ekspres i na codzień mam choć namiastkę kawiarni...
Często bywam w Poznaniu. Czasem odwiedzam bliskie mi kobietki, czasem zaś załatwiam jakieś sprawy. Zawsze jednak staram się znaleźć chwilkę, by wejść do jakiejś kawiarenki czy restauracji. Kiedyś zadowalały mnie obiady w popularnych punktach spożywania rzeczy niezdrowych;) Teraz natomiast stałam się poszukiwaczką miejsc ciekawych. Takich, gdzie można owszem zjeść, wypić, ale też nacieszyć oko. Wszędzie szukam inspiracji..
Mam już takie swoje miejsca, które przyciągają mnie niczym magnes. Czasem podczas pobytu w mieście szukam byle wymówki (że jestem bardzo głodna, że brzuszek boli, że jestem senna), by wejść gdzieś, popatrzeć i docenić to, ile ktoś serca włożył w aranżację wnętrza i zapewnienie gościom poczucia komortu. W osobie, która tworzy piękne wnętrza widzę bratnią duszę, bo obie wiemy, że każdy detal, każda doniczka czy serwetnik świadczą o wyjątkowości miejsca...
Tego lata poznałam Bażanciarnię (restauracja M.Gessler). Ogródek restauracji oczarował mnie swym romantycznym klimatem. Dostarczył mi pomysłu na zaaranżowanie czegoś w mieszkaniu, ale to na razie tajemnica;) Kiedy tylko będą środki, zabiorę się za realizację pomysłu...

Dziś mam pole do popisu. Wieczorem wpadną znajomi. Szykuję coś dobrego, muszę też zadbać o dobry nastrój. Uwielbiam wprost przyjmować gości i sprawiać, by czuli się u nas wyjątkowo..

Ach, a co do moich emocji, o których pisałam na wstępie. Otóż wczoraj odbyłam pierwsze zebranie w przedszkolu. Zapoznałam się z tym i owym i posłuchałam o córeczce. Po powrocie do domu rozpierała mnie duma. Jeszcze przed wejściem do domu biegałam za jakąś ciekawą książeczką w nagrodę dla mojego dzielnego przedszkolaka.
Zdaje się, iż odkrywam na nowo radość z bycia mamą ;D


Tym, którzy zostawią zawsze słówko - dziękuję. Wam wszystkim zaś życzę dziś dużo uśmiechu..;)

8 września 2010

Romantycznie..

Witajcie kochani;)
Za oknem ukochana przeze mnie pogoda, czyli deszcz. Kiedy tak leje i wieje chłodem, robię sobie dobrą herbatę, zapalam świeczki, zasiadam przy biurku i maluję. Uwielbiam...
Oto efekt mojej pracy:
obrazek w romantycznym stylu, malowany na płótnie (różyczki decoupage'owe), wielkości 20/20cm. Idealny dla miłośników słodkich aranżacji;)
Dostępny na Alei Artystów.







Naoglądałam się ostatnio pięknych lawendowych postów, miedzy innymi u MariiPar z Zielonego kuferka i u Ateny z Drewnianej szpulki. Już jakiś czas temu i ja udekorowałam dom cudnym kwieciem. Lubię zarówno lawendę jak i wrzos...







A w mojej kuchni suszą się prawdziwki;)
Nie, nie nazbierałam w lesie. Poszłam na łatwiznę - kupiłam. Na dworze straszny chłód, nie chciałabym się przeziębić, poza tym nie mam czasu.. i.. nie kupiłam jeszcze kaloszy... No tak, to nic innego jak tłumaczenie własnego lenistwa ;D
Na fotografii widać stojący na okapie sielski obrazek, który pokażę następnym razem...


Kilka osób zaprosiło mnie do zabawy w "Lubię...". Dziękuję i zobowiązuję się poświęcić temu następny post. Muszę się zastanowić co umieścić w dziesięciu zaledwie punktach;)
Życzę Wam wszystkim dużo ciepła...
;)

7 września 2010

Hortensjowo...

Witam serdecznie;)
Przedstawiam Wam kochani mój najnowszy obrazek. Jest kopią tego, który wystawiłam w Candy. Ubóstwiam hortensje, dlatego też z ogromną przyjemnością tworzę takie obrazki;)
Malowany na płótnie (blejtram), wielkości 15/15cm.

Dla miłośniczek tego jakże romantycznego kwiatka - obrazek do nabycia na stronie:

Ściskam mocno i uciekam do kurodomowych zajęć ;))

Udostępnij